TP-Link Archer MR600 - Podsumowanie
TP-Link w przypadku swojego nowego routera, Archer MR600, zdecydował się na podążanie śladami poprzedników i w gruncie rzeczy otrzymujemy usprawnioną wersję Archera MR400. Wprowadzone zmiany są jednak na tyle istotne i pożądane, że nowym sprzętem zainteresować mogą się nawet właściciele niższego modelu. Zacznijmy od tego, że jest to pierwszy router tego producenta ze wsparciem dla standardu łączności komórkowej LTE+ Cat. 6, co już samo w sobie dla wielu osób może być wystarczającym argumentem. To jednak nie wszystko, ponieważ producent najwyraźniej wsłuchuje się w głosy krytyki i poprawił też kilka innych kwestii w konstrukcji urządzenia (choćby antypoślizgowe podkładki na nóżkach), oprogramowania (wprowadzenie wsparcia dla Smart Connect czy funkcji QoS czy polskiego języka) i wydajności portów LAN, które w końcu oferują gigabitowe transfery. Zachowano przy tym elegancki design samego urządzenia, funkcjonalny software, przydatną aplikację mobilną, a nie możemy przyczepić się także do stabilności jego pracy.
TP-Link w przypadku swojego nowego routera, Archer MR600, zdecydował się na podążanie śladami poprzedników i w gruncie rzeczy otrzymujemy usprawnioną wersję Archera MR400.
Nie oznacza to jednak, że nie mamy żadnych uwag co do MR600. Wciąż nie uświadczymy tu bowiem żadnego portu USB, co wydaje się być niezrozumiałą decyzją, szczególnie w tym segmencie cenowym. Nie doczekaliśmy się zewnętrznych anten dedykowanych sieci Wi-Fi, co negatywnie odbija się na wydajności połączeń bezprzewodowych, gdzie MR600 przegrywa czasem z MR400. Żałujemy także, że router nie otrzymał wsparcia ze strony antywirusa Trend Micro, co na pewno zwiększyłoby jego wartość. Na szczęście przesiadka na standard LTE+ zaowocowała wyraźną poprawą wydajności sieci 4G, technologia OneMesh w przyszłości może okazać się niezwykle przydatna (na chwilę obecną wspiera ją zbyt mało urządzeń), a jedną z podstawowych zalet routera jest prostota jego obsługi (podstawowi użytkownicy mogą ograniczyć się do wstępnej konfiguracji). Tym samym, Archer MR600 to produkt, który w swoim podstawowym założeniu, czyli jako dodatkowy router wykorzystywany mobilnie lub podstawowy w miejscach z problemami z szerokopasmowym internetem, spisuje się bardzo dobrze. TP-Link wciąż może jednak poprawić kilka kwestii w kolejnych modelach z tej serii, ale jeśli poszukujecie podobnego sprzętu, to warto zainteresować się Archerem MR600.
TP-Link Archer MR600
gigabitowe porty, satysfakcjonująca wydajność połączeń bezprzewodowych, funkcjonalne oprogramowanie, solidne wykonanie, elegancki design, prosta konfiguracja, stabilność pracy, system pomocy
obudowa to magnes na kurz i rysy, brak USB, brak wsparcia dla MU-MIMO i Beamformingu w przypadku Wi-Fi, nieco zbyt wygórowana cena, brak zewnętrznych anten dedykowanych sieciom Wi-Fi
Cena (w dniu publikacji): ok. 669 zł
Gwarancja: 36 miesięcy
Do testu dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: TP-Link Archer MR600 - test routera LTE+