Dobre gry rajdowe zawsze będą w cenie. Dzięki mnogości samochodów, tras, niespodzianek i wyzwań mogą dawać zabawę na cały rok. To nie jest sterylne F1, szpanerskie Need for Speed czy też moloch od wszystkiego w stylu Forzy Motorsport lub Gran Turismo. To wyzwanie: ty kontra trasa. Tutaj aż do ostatniej prostej nie można mieć pewności, czy zaraz fantazja nas nie poniesie i nie stracimy całej przewagi, wpadając tylnym kołem do rowu podczas pozornie łatwego wirażu. Wyścigi torowe dużo łatwiej kontrolować, trasy są bardziej widoczne, jest więcej czasu na przygotowanie się do manewru – tu po prostu mkniemy przez kolejne zakręty śmierci i staramy się jak najlepiej odczytać komendy od pilota. To cechy wszystkich tytułów o tym sporcie, ale w WRC 8 znów poczułem je ze zdwojoną siłą. I choć trudno wymyślić coś nowego w cyfrowym jeżdżeniu po lasach, to uczucia nudy nie da się w nich odnotować. Oczywiście jeżeli wiecie na co się piszecie i lubicie trochę pokontemplować podczas króciutkich odcinków, na których biegi zmienia się jakieś sto razy, z gracją szympansa bujającego się na rurze do striptizu (przynajmniej tak wygląda moje zmienianie biegów).
Warto wiedzieć, że po nieco kontrowersyjnym WRC 7 seria wraca na dobre tory, wprowadza udane ulepszenia i daje wyraźny znak, że chce i będzie się rozwijać.
Losowe efekty atmosferyczne, świetne odwzorowanie zachowań pojazdów na różnych powierzchniach, rozbudowana, wciągająca kariera i setka tras – czy potrzeba nam czegoś jeszcze? Pewnie dałoby się znaleźć kilka rzeczy (nie oszukujmy się, zawsze można dodać coś więcej), a WRC 8 najpewniej i tak umknie większości graczy, trudno. Warto jednak wiedzieć, że po nieco kontrowersyjnym WRC 7 seria wraca na dobre tory, wprowadza udane ulepszenia i daje wyraźny znak, że chce i będzie się rozwijać. Jeżeli jesteście fanami dyscypliny: atakujcie, jeżeli nie siadł wam np. Dirt Rally, to tym bardziej, bo tu otrzymujemy inne podejście do rajdów. Takie, które pozwala się dobrze bawić i nowym w temacie, i weteranom. A jeżeli Dirt Rally 2.0 wam się podoba? To też dobrze, bo macie dwie świetne gry rajdowe, które mogą koło siebie żyć i nie robić sobie krzywdy. Taką przynajmniej mam nadzieję, bo obu należy się tyle samo uznania. Na marginesie, doceńmy też to, od ilu lat ta seria jest na rynku, towarzysząc naszej codzienności. Czy może być coś lepszego niż wskoczenie w Citroena C3, pod którego maską czeka 380 koni i zaliczenie nim kilku wiraży, kiedy coś nie pójdzie w pracy albo szkole? Nawet gdy oprawa wydaje się nieco toporna, brakuje polskiego głosu pilota i choć "to tylko rajdy", to trudno odmówić grze Kylotonn Racing solidności. Trzeba tylko być świadomym w co się inwestuje, a są to bardzo dobrze przygotowane trasy z przyjemnym modelem jazdy, przy których można zarówno się odprężyć (na niższych poziomach), jak i wkręcić w dopracowywanie każdego manewru. Tematyka jest specyficzna, ale polecam dać jej szansę.
WRC 8
Model jazdy, zmienna pogoda, rozbudowany tryb kariery, sto tras, tryb dla dwóch graczy na podzielonym ekranie, dużo trybów zabawy.
Grafice brakuje wielu szczegółów, słaba wizualizacja uszkodzeń samochodu.
Cena na dzień publikacji: 139 PLN (PC), 199 PLN (PS4, XOne)
Pokaż / Dodaj komentarze do: WRC 8 – recenzja gry