Wydajność CPU na kartach NVIDIA – test narzutu sterowników z lat 2017-2019

Test narzutu sterowników NVIDIA: konkluzje

Testy sterowników NVIDIA od strony wydajności procesorów niewątpliwie nie dostarczyły zbyt wielu emocji i w zasadzie można spokojnie stwierdzić, że przez ostatnie niespełna dwa lata w zielonym obozie zmieniło się pod tym względem bardzo niewiele. Przeglądając wyniki zanotowane w poszczególnych grach, nietrudno zauważyć, że spora część z nich pozostawała obojętna na kolejne aktualizacje GeForce Game Ready Driver. W tej grupie wymienić można następujące produkcje: Battlefield 4, Crysis 3, Dying Light, Far Cry Primal oraz Watch Dogs 2. Minimalne, niemające realnego wpływu na rozgrywkę, przyrosty osiągów pojawiły się natomiast w Battlefield 1, Counter-Strike: Global Offensive, Project CARS, Rise of the Tomb Raider (wyłącznie dla API DirectX 11), Sniper: Ghost Warrior 3, a także Wiedźminie 3: Dziki Gon. Przy czym warto dodać, że w przypadku CS: GO zysk dotyczy wyłącznie Core i3-8100, podczas gdy wyniki Ryzena 7 1700X nie zmieniły się prawie wcale, tak więc wszystko wskazuje, że jest to poprawa w temacie narzutu, ale z ukierunkowaniem optymalizacji na najnowszą architekturę firmy Intel. Z kolei dla Project CARS oraz Wiedźmina 3 mamy sytuację odwrotną, zatem w kontekście tej dwójki najpewniej chodzi o marginalnie sprawniej działającą wielowątkowość. Jedynym tytułem, który wykazał znaczącą różnicę, był Hitman, gdzie nowsze API DirectX 12 przyspieszyło bardzo mocno, bo aż o około 23%, a to skok mocy, obok którego trudno przejść obojętnie. Do grona ciekawostek zaliczyć można również fakt, że w niektórych przypadkach wydanie 384.76, a więc najstarsze z porównywanych, okazało się nie do pobicia. Taka zależność dla procesora AMD występuje w Crysis 3 (mapa trawkowa) oraz Rise of the Tomb Raider, zaś dla niebieskiej alternatywy w Wiedźminie 3.

W temacie wydajności procesorów na kartach NVIDIA zmieniło się bardzo niewiele. Wszystko wskazuje na to, że obecnie optymalizacje ukierunkowane są na API DirectX 12 oraz Vulkan.

DirectX 12 oraz Vulkan, czyli przyszłość

Mając na uwadze wyniki przeprowadzonych testów, pokrótce omówione w poprzednim akapicie, da się zauważyć pewien trend odnośnie kolejnych wersji sterowników GeForce Game Ready. Mianowicie zdaje się, że moce przerobowe zielonych zostały niemal w całości przerzucone na wprowadzanie optymalizacji związanych z niskonarzutowymi API, czyli DirectX 12 oraz Vulkan. Teoretycznie można by snuć domysły, że w przypadku DirectX 11 firma NVIDIA doszła już do ściany i dalsze poprawki byłyby co najmniej trudne, o ile możliwe, ale według mnie to zbyt odważna teza. Niemniej jednak, na pewno producent kart graficznych GeForce dużą wagę przykłada do nowszych technologii i nie wzięło się to z powietrza. Nie jest bowiem tajemnicą poliszynela, że jeśli chodzi o wsparcie dla poszczególnych API, zieloni są w pewnym sensie zaprzeczeniem konkurencyjnego AMD. Wszak dla czerwonych to starszy DirectX 11 jest mocno kłopotliwym API, w związku z czym starają się promować DirectX 12 oraz Vulkan, podczas gdy dla NVIDII jest zupełnie odwrotnie. Jak tylko pojawiły się pierwsze gry korzystające z DirectX 12, od razu usłyszeliśmy o problemach akceleratorów GeForce z obliczeniami asynchronicznymi, ale tak naprawdę ta oklepana formułka to tylko wierzchołek góry lodowej. Mianowicie zieloni potrafią mieć w niskonarzutowych API trudności zarówno od strony wydajności graficznej, jak i procesora, co doskonale pokazał przytoczony wcześniej Hitman. W kontekście tego ostatniego tytułu trzeba przyznać, że poprawa w końcu nadeszła, ale z drugiej strony zajęło im to mniej więcej dwa lata, więc naprawdę długo. A podobnych przykładów nie brakuje, nie tak dawno usłyszeliśmy przecież o grze World War Z, w której osiągi kart GeForce były na tle czerwonej konkurencji niezbyt satysfakcjonujące i niedługo po premierze NVIDIA pochwaliła się sporym przyspieszeniem z tytułu nowego sterownika. Innymi słowy, zdaje się, że przyjęta strategia jest słuszna i tym wnioskiem żegnam się z Wami.

Sprzęt do testów dostarczyło: