Test narzutu sterowników NVIDIA GeForce Game Ready
W kolejnym artykule z serii poświęconej testom wydajności sterowników kart graficznych od strony CPU będę się zajmował produktami firmy NVIDIA, sprawdzając tzw. narzut kolejnych wersji oprogramowania GeForce Game Ready. Cel przyświecający temu przedsięwzięciu to oczywiście zbadanie, na jaką poprawę mogą liczyć gracze w tytułach stawiających wysokie wymagania procesorom. Ma to spore znaczenie chociażby dla posiadaczy monitorów o wysokiej częstotliwości odświeżania, którzy często są skłonni poświęcić jakość oprawy dla wyższej liczby klatek na sekundę, a w takich warunkach mocna jednostka centralna to podstawa. Sądzę, że nie jest tajemnicą poliszynela, że na wydajność CPU w grach wpływa nie tylko on sam, ale także reszta sprzętu i oprogramowanie, w tym sterownik karty graficznej. Obecna pozycja NVIDII w tym temacie bez wątpienia jest mocna, ale nie zawsze tak było, gdyż w latach 2010-2011 zieloni zaczęli mieć spore problemy, głównie z osiągami procesorów dwurdzeniowych. Dlatego też, mniej więcej od 2013 roku zaczęli intensywnie pracować nad poprawkami swojego oprogramowania, czego ukoronowaniem były sterowniki w wersji 337.50. Nie wyglądało to jednak tak, że wspomniane wydanie, za magicznym pstryknięciem palca, samo w sobie przyniosło skok osiągów. Tak jak pisałem wcześniej, próby naprawy zaczęły się dużo wcześniej i były stopniowe, zaś aktualizacja 337.50 po prostu jeszcze mocniej dokręciła śrubę konkurencji. Pozostaje jedynie pytanie, jak sytuacja rozwijała się w nieco mniej odległej przeszłości. Przekonajmy się.
W kolejnej odsłonie cyklu sprawdziłem wydajność sterowników NVIDIA od strony CPU. Przekonajmy się, czy zieloni stanęli na wysokości zadania.
Wydajność CPU na kartach AMD – test narzutu sterowników z lat 2017-2019
Zasady przeprowadzania testu
Z uwagi na fakt, że testy sterowników kart graficznych od strony CPU, siłą rzeczy, są bardzo zbliżone do porównywania wydajności samych procesorów, istotnym elementem układanki jest dobór odpowiednich modeli. Wybór padł na AMD Ryzen 7 1700X (8C/16T), reprezentujący wariant wysoce wielowątkowy, oraz Intel Core i3-8100 (4C/4T), będący bardziej budżetową jednostką bez wsparcia SMT. O tym, dlaczego narzut sam w sobie nie wyczerpuje tematu i należy się skupić również właśnie na wielowątkowości, pisałem już w zalinkowanym wyżej materiale dotyczącym oprogramowania AMD, zatem zainteresowanych zapraszam do lektury drugiego akapitu wstępu. Ponadto przypominam, że w dalszym ciągu jest to test w warunkach rzeczywistych, a nie stricte wymienionych przed chwilą zagadnień. Jeżeli zaś chodzi o gry, to ich dobór jest zbliżony do tego, który znajdziecie w typowych artykułach poświęconych procesorom, z drobną korektą. Mianowicie zdecydowałem się zastąpić leciwego Crysis Warhead, który jest tytułem jednowątkowym, a więc już mocno nieprzystającym do dzisiejszych standardów, drugim pomiarem w Crysis 3, na mapie Źródło wszelkiego zła. Charakterystyka tej ostatniej jest zbliżona do całej reszty rzeczonej produkcji i zdecydowanie odróżnia ją od poziomu z trawą, który - jako zresztą jedyny - garściami czerpie z potencjału nowoczesnych procesorów, wyposażonych w dużą liczbę rdzeni i wątków. Powoli kończąc tę część, wykorzystana karta graficzna to KFA2 GeForce GTX 1080 Ti EXOC, a więc wystarczająco mocna, aby nie ograniczać procesorów (w zasadzie wystarczyłoby nawet GPU bez dopisku Ti). Zdaje się, że wszystko zostało wyjaśnione, zatem przejdźmy do testów praktycznych.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Wydajność CPU na kartach NVIDIA – test narzutu sterowników z lat 2017-2019