Co jest bardziej opłacalne – granie na PC czy konsoli?

Co jest bardziej opłacalne – granie na PC czy konsoli?

Jak już poprzednio wtrąciłem, granie na PC kiedyś było niewątpliwie tańszym hobby niż na konsolach. Ceny około lub powyżej 200 złotych były rzadkimi ewenementami. Teraz, jak się okazuje, jest to całkiem normalny widok. Obecność Steama niewątpliwie nadała tej platformie stabilności ale też niepożądanym skutkiem ubocznym stała się wysoka marża jaką Valve życzy sobie od wydawców. No i w końcu ponad 90% ogólnej sprzedaży na PC to dystrybucja cyfrowa, to więc nic dziwnego, że to firma z Seattle w znacznej mierze kształtuje krajobraz wydawniczy i rozdaje tutaj karty. Biorąc pod lupę top bestsellerów z roku 2016 na Steamie, to na 20 tytułów, może jeden (Rainbow Six: Siege) jest tańszy niż na konsolach. W sklepie Origin czy Uplay sytuacja jest bardzo podobna. Zaraz zaraz – ktoś może powiedzieć – przecież na PC jest tyle innych opcji a na Steam to najwięksi frajerzy kupują, no chyba, że na przecenach Lorda Gabena. Niestety, albo może i stety, mówimy tutaj o kanałach dystrybucji, dzięki którym na 100% wiadomo, że nasze pieniążki idą do deweloperów i wydawców.

Według statystyk Newzoo za ubiegły rok, 83,6% dochodów z branży gier wideo pochodzi z cyfrowej dystrybucji. W przypadku tytułów na komputery osobiste dane DFC Intelligence z 2014 roku wykazują, że współczynnik ten wynosi 92%.

Istnieje co prawda, cała rzesza resellerów, którzy często sprzedają tytuły po tańszych od Valve cenach, ale działalność wielu z nich stanowi tylną furtkę do różnego rodzaju przekrętów i malwersacji, a różnego rodzaju wpadki i zatarcia z wydawcami zdarzały się nawet rzekomo wiarygodnym źródłom. Oczywiście są jeszcze sklepy pokroju Ultima, cdp.pl i wiele innych, gdzie często możemy nabyć cyfrowe wersje po promocyjnych cenach i niejednokrotnie po znacznie niższych cenach niż na konsolach. Jednak zbyt wiele w tym wszystkich zmiennych aby wyciągnąć z tego jednolite wnioski. Czasami jest tak, że atrakcyjna cena oferowana jest tylko w okresie premierowym, a innym razem musimy czekać na uzupełnienie asortymentu w ofercie sklepu. Pełna ocena sytuacji jest jednak teraz dodatkowo utrudniona przez zmianę polityki wysyłania gier jako prezentów na Steamie, która niewątpliwie w znacznym stopniu kształtowała szarą strefę i spotykane gdzieniegdzie wyjątkowo atrakcyjne ceny cyfrowych kopii, a także na praktyki kupowania wielu kodów hurtem z krajów o znacznie korzystniejszym przeliczniku walutowym.

Gdy popatrzymy na ceny gier na Steamie - największej platformie dystrybucji cyfrowej na PC - i porównamy je do konsolowych, to zauważymy, że w większości przypadków są one identyczne. Tak niewątpliwie jest w przypadku pozycji AAA od największych wydawców. Większy rozrzut zauważalny jest przy produkcjach średniego kalibru wycenionych w przedziale 20-40 dolarów (60 USD to standard jeśli chodzi o wysokobudżetowe gry).

W kwestii pudełkowych wydań, niezaprzeczalnie PC-towe wersje gier są tańsze, choć najczęściej nie są to różnice kolosalne (z reguły 20-40 zł), a większe robią się jedynie w przypadku gier w segmencie cenowym poniżej AAA. Bywają jednak przypadki takie, gdy rozrzut wynosi 90 zł. Patrząc na ceny polskich sprzedawców detalicznych i porównując ich do tych z Zachodniej Europy czy USA, mam wrażenie, że rodzime firmy uciekają się do sprzedawania produktów poniżej sugerowanej ceny detalicznej, bo ceny zdają się być kompletnie nieunormowane w porównaniu do chociażby Amazonu (gdzie większość PC-towych nowości jest sprzedawane w cenie 50-55 dolarów; a na konsolach – 60). Trochę trudno na tej podstawie stworzyć solidne wnioski. Nie ulega jednak wątpliwości, że o ile w kwestii cyfrowej dystrybucji, ceny PC-towe zrównały się praktycznie z konsolowymi (w przeważającym stopniu), to jeśli chodzi o pudełka – będą one tańsze na komputerach osobistych (aczkolwiek przybywa coraz więcej tytułów w okolicach 200 zł - vide Dawn of War III). Porównywanie tych drugich jest jednak nieco utopijne, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że nawet kupując fizyczną kopię, mamy do czynienia z produktem zagrodzonym DRM, którego nie odsprzedamy, nie wymienimy, ani nawet nie pożyczymy koledze.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Co jest bardziej opłacalne – granie na PC czy konsoli?

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł