Nie jest to mój pierwszy tekst na ten temat, poprzedni znajduje się na konkurencyjnym portalu, powstał ponad 6 lat temu i nieco się zdezaktualizował. Dlatego postanowiłem do tematu podejść jeszcze raz, ale tym razem z innymi założeniami i oczywiście współczesnym sprzętem. Główną różnicą jest to, że nie skupiłem się na jednostce centralnej - ale na całym zestawie. Czyli komputer + monitor + głośniki. Jest to mój prywatny komputer, z dwoma dyskami HDD oraz trzema SSD - więc w trakcie robienia pomiarów dowiedziałem się o nim przy okazji wielu ciekawych rzeczy.
Do kogo kieruję ten poradnik? Raczej nie do wszystkich. Przecież jeśli macie w domu kuchnię indukcyjną, olbrzymią lodówkę z zamrażarką, dwa telewizory (nie daj Boże plazmowe albo LCD z podświetleniem CCFL), zmywarkę, pralkę i bojler elektryczny do ciepłej wody to nawet kilkanaście złotych miesięcznie nie zrobi na Was wrażenia. Wtedy nie musicie się zastanawiać ile energii elektrycznej pobiera komputer na wyżyłowanych ustawieniach, a ile mógłby gdybyście jednak chcieli zrezygnować z części wydajności na rzecz zaoszczędzenia tych kilkunastu złotych miesięcznie. Poradnik kieruje głównie do osób które wynajmują mieszkanie z kilkoma obcymi osobami, i zastanawiają się jak ustawienia jednostki centralnej oraz monitora wpłyną na rachunki za energię elektryczną.
Poradnik ten przygotowałem w oparciu o cały zestaw - więc komputer razem z monitorem i głośnikami. To raczej niezbędne minimum dla stacjonarnego PC. Kieruję go głównie do osób które wynajmują mieszkanie na spółkę z innymi ludźmi i zastanawiają się ile tak naprawdę energii elektrycznej zużywa stacjonarny PC, i w jakim stopniu na to zużycie mogą wpłynąć jego ustawienia.
Zacznijmy jednak od tego, ile ten przykładowy zestaw komputerowy zużyje prądu w moim cyklu nazwijmy to "mieszanym" (takie zapożyczenie z motoryzacji :)) w jeden miesiąc? Ze wskazań licznika który zamontowałem na wejściu listw zasilających komputer, monitor oraz głośniki wynika, że będzie to około 90 kWh. Daje to około 56 zł. Jak używam komputera? Myślę, że około 2 godzinny dziennie grania, 8 godzin pracy oraz 4 godziny bezczynności z wyłączonym ekranem. Gdybym grał znacznie więcej zużycie całego zestawu wzrosło by do 120-130 kWh co dało by kwotę około 80 zł.
Ile można zaoszczędzić
A teraz najważniejszy punkt - ile można zaoszczędzić stosując optymalizacje które tutaj opisałem, w stosunku do stanu sprzed optymalizacji (podkręcony procesor, karta graficzna, wyłączona synchronizacja pionowa w grach, i jasność stałe 100%) - dokonam orientacyjnych obliczeń dla mojego "cyklu mieszanego, czyli: 2 godzinny dziennie grania, 6-8 godzin pracy oraz 3-4 godziny bezczynności z wyłączonym ekranem:
- rezygnacja z podkręcania procesora Core i5 6400 - około 30 W niezależnie od scenariusza. 0,03 kW (30W) * 10 h = 0,3 kWh * 30 dni = 9 kWh * 0,62 zł = 5,58 zł
- włączenie synchronizacji pionowej w FIFA 18, nie gram zbyt wiele w inne gry - 0,07 kW (70W) * 2 h = 0,14 kWh * 30 dni = 4,2 kWh * 0,62 zł = 2,60 zł
- rezygnacja z podkręcania karty graficznej (z podniesieniem napięcia zasilającego procesor graficzny) - 0,07 kW (70W) * 2 h = 0,14 kWh * 30 dni = 4,2 kWh * 0,62 zł = 2,60 zł
- ograniczenie jasności podświetlenia monitora z 100 do 40% - 0,036 kW (36W) * 10 h = 0,36 kWh * 30 dni = 10,8 kWh * 0,62 zł = 6,70 zł
- skrócenie czasu wygaszania monitora z 10 do 3 minut - pewno nie więcej niż 1 kWh, nie jestem w stanie tego zmierzyć = 0,62 zł
RAZEM około 18 zł
Kwota 18 zł w skali 56 zł miesięcznie to 33%, jednak patrząc obiektywnie - nie jest to kwota duża. Pewnie nawet gdybym zostawił cały sprzęt bez optymalizacji nie uderzyłby ten rachunek w moją i moich współlokatorów kieszeń. Komputery pobierają dziś znacząco mniej energii niż jeszcze 7-8 lat temu te oparte o procesory Core i7 wykonane w procesie 45 nm i potężne karty graficzne typu GeForce GTX 480 czy Radeon HD 5870. Wtedy zasilacze o mocy 750 W nie były niczym dziwnym, a dzisiaj praktycznie do każdego PC wystarczy taki o mocy 500 W - co często jest i tak sporą przesadą. Jest jednak i druga strona medalu - laptopy także poszły mocno do przodu w tym czasie, i żaden komputer stacjonarny nie może się z nimi równać w kwestii zużycia energii. Zawsze laptop zużyje jej mniej, bo tak jest zaprojektowany - by pracować jak najdłużej na zasilaniu bateryjnym. Nie dziwcie się zatem powszechnemu przekonaniu ludzi którzy uważają, że skoro komputer stacjonarny jest duży, to pobiera więcej energii. Tak po prostu jest, i nic z tym nie zrobicie... Nie ma sensu tu polemizować :)
Reasumując ustawianie stacjonarnego komputera z myślą o oszczędzaniu energii ma coraz mniejszy sens, nowe komputery nie są już tak prądożerne jak jeszcze 7-8 lat temu. Traci to sens, ale próbować zawsze można - zwłaszcza jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do nie wyłączania komputera w ogóle.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jak ustawić wydajny PC, aby był oszczędny?