ASUS TUF Gaming Dash F15 - test laptopa. Czy połączenie Intel Tiger Lake i NVIDIA Ampere daje radę?

ASUS TUF Gaming Dash F15 - test laptopa. Czy połączenie Intel Tiger Lake i NVIDIA Ampere daje radę?

ASUS TUF Gaming Dash F15 - Analiza układu chłodzenia

Aby dostać się wnętrza, musimy odkręcić kilkanaście śrubek typu Phillips, a ASUS ułatwia nam zadanie, gdyż jedna z nich umożliwia łatwiejsze podważenie tylnego panelu, co często jest najbardziej problematycznym elementem. Układ chłodzenia TUF Gaming Dash F15 został przeprojektowany i zdaje się być bardziej rozbudowany względem tego co znamy z A15. Otrzymujemy tu dwudrożny system, na który składają się dwa wentylatory, 5 rurek cieplnych, które pokrywają nie tylko CPU i GPU, ale również sekcję zasilania (moduły VRM) oraz 4 radiatory. Poza tym zastosowane tu wentylatory posiadają smuklejsze łopatki, dzięki czemu zwiększono ich ilość (do 83), co również przełożyć ma się na bardziej efektywne chłodzenie (powinni zapewniać lepszy przepływ powietrza, generując taki sam poziom hałasu). Całości dopełnia system samoczyszczenia układu, który usuwa zanieczyszczenia z systemu chłodzenia, co też przekładać ma się na zwiększoną żywotność. 

Biorąc pod uwagę, że laptop należy do kategorii ultracienkich, oczekiwać należy tu naprawdę wydajnego układu chłodzenia i ten zastosowany w F15 rzeczywiście dobrze realizuje powierzone mu zadanie. Temperatury CPU nie przekraczają bowiem 90° C, natomiast GPU zamykając się w 73° C. Oba te rezultaty uznać trzeba za bardzo dobre, jak na laptopowe standardy. Co jednak więcej, podzespoły pracują stabilnie i utrzymują wysokie taktowania. Test na występowanie throttlingu, polegający na 20-krotnym ukończeniu benchmarku 3DMark Time Spy, laptop kończy ze stabilnością animacji na poziomie 97,5%, co jest wystarczającym rezultatem, by zaliczyć go pozytywnie. Core i7-11370H potrafi utrzymywać się przez dłuższy czas w granicach 4,0 GHz, choć po dłuższym czasie wysokiego obciążenia wartość ta spada do 3,2 GHz, co wynika bezpośrednio z restrykcyjnych limitów energetycznych, a nie throttlingu termicznego. GPU również rzadko osiąga maksymalną prędkość boost (1390 MHz) pod obciążeniem.

Efektywne chłodzenie przekłada się bezpośrednio na naprawdę przyzwoite temperatury obudowy, gdyż te otrzymujemy się pod długim obciążeniem w okolicach 40° C i choć podwozie potrafi rozgrzać się w górnej części do blisko 48° C, to jednak możliwe jest korzystanie z laptopa na kolanach (szczególnie zimą, kiedy sprzęt potrafi ogrzać w chłodnym mieszkaniu), a wyższe wartości notowane są jedynie w oolicach otworów wentylacyjnych. Gorzej ma się sprawa generowanego hałasu, ponieważ kiedy wentylatory wchodzą na najwyższe obroty laptop generuje przeszło 50 dBA (dokładnie 51,3 dBA),  a szum jest nie tylko głośny, ale i irytujący, co zmusza do korzystania ze słuchawek. Możemy jednak obniżyć tę wartość do ok. 46 dBA przechodząc w tryb silent, ale odbywa się to kosztem wydajności (ok. 10%). Na szczęście w czasie spoczynku notebook jest praktycznie bezgłośny, a to za sprawą trybu półpasywnego. Co więcej, w trakcie mniej obciążających scenariuszy (przeglądania internetu, oglądanie filmów), gdzie wykorzystywane jest iGPU, głośność systemu chłodzenia przeważnie nie stanowi żadnego problemu, ale mamy przecież do czynienia z gamingowym sprzętem.

Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - wierzch (panel roboczy)
38,8°C 41,3°C 40,2°C
36,2°C 38,9°C 39,1°C
25,6°C 26,8°C 27,2°C
Rozkład temperatur w trakcie obciążenia systemu - spód
46,3°C 47,9°C 44,6°C
44,2°C 40,7°C 38,7°C
34,6,1°C 31,7,8°C 31,2°C
Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: ASUS TUF Gaming Dash F15 - test laptopa. Czy połączenie Intel Tiger Lake i NVIDIA Ampere daje radę?

 0