Test be quiet! Pure Power 12 M 1000 W z ATX 3.0 i PCIe 5.0 - cios poniżej pasa dla konkurencji

Okablowanie be quiet! Pure Power 12 M 1000 W

Do budowy okablowania wykorzystano przewody 16 i 18 AWG (American Wire Gauge, niższy numer oznacza większy przekrój). Oprócz wiązki ATX, którą zabezpieczono nylonowym oplotem, całość okablowania wykonano z wykorzystaniem czarnych taśm. Kable ATX i PCI-E posiadają grubsze przewody 16 AWG, a pozostałe wykonano z 18 AWG. Złącze ATX do płyty głównej jest dzielone na 20- i 4-pin, ale części te nie są spięte ze sobą. Ponadto dla napięć +3,3 V, +5 V oraz +12 V znajdziemy dodatkowe przewody zwrotne do wtyku ATX 24-pin. Ma to pozytywnie wpływać na regulację napięć. Kabel PCIe 5.0 również znajduje się w nylonowym oplocie i jest zagniatany, a nie lutowany.

Do dyspozycji, oprócz wiązki głównej 24-pin, mamy dwa kable EPS, w tym jeden z dzielonym złączem na 2 x 4-pin, dwa PCI-E (posiadają dwa złącza 6+2-pin) oraz PCI-E 5.0 12VHPWR 600 W. Nośniki danych lub różnego rodzaju kontrolery podłączymy trzema przewodami, z czego jeden jest z mieszanymi złączami SATA i Molex oraz jeden wyposażony wyłącznie w złącza SATA. Do podłączenia nośników danych otrzymujemy łącznie sześć złącz typu SATA. Wtyczek Molex z kolei mamy do dyspozycji dwie sztuki. Długość przewodów jest wystarczająca - wiązka EPS mierzy 60 cm i bez konieczności stosowania przedłużek zasilimy płytę główną nawet w dużych obudowach. Kabel ATX to 50 cm długości, więc także na plus. Wiązki PCI-E, jak i peryferyjne do pierwszego złącza mają 50 cm, a następne znajdują się w odległości 15 cm od siebie. Niektóre kable są bardziej sztywne i możemy więcej czasu spędzić przy ich układaniu w obudowie, ale jest to też konsekwencją zastosowania grubszych przewodów 16 AWG, co akurat jest zaletą.