Corsair HS80 Max Wireless - Opakowanie i zawartość
Paleta barw i design opakowania jak zwykle pozostały niezmienne. Dominujące kolory to żółty i czerń, a jako kontrastujący akcent wykorzystano biel. Pudełko jest średnich rozmiarów i składa się z dwóch niezależnych części. Z żółtej, tekturowej koszulki zawierającej grafiki i informacje na temat słuchawek oraz grubego, czarnego kartonu tworzącego część wewnętrzną. Po zdjęciu wierzchniej osłonki, a następnie uniesieniu wieka, naszym oczom ukażą się HS80 Max Wireless w całej swojej okazałości. Wewnątrz kartonu, oprócz samych słuchawek, znajdziemy również dosyć spory transmiter radiowy o gabarytach przeciętnego Pendrive’a oraz trochę papierologii i oczywiście przewód zasilający wyposażony we wtyki z USB-A na USB-C. To w zasadzie tyle, a szkoda, bo od słuchawek za 850 złotych oczekiwałbym co najmniej jakiegoś welurowego woreczka lub twardego futerału do zabezpieczenia urządzenia podczas transportu… w końcu jest to headset bezprzewodowy, co tym bardziej zachęca do korzystania z niego nie tylko w zaciszu domowym. Już nie wspominając nawet o ewentualnym zapasowym komplecie padów, których również tu nie uświadczymy. Innymi słowy, wewnątrz pudełka jest po prostu zbyt ubogo.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Corsair HS80 Max - test i recenzja. Nowy, bezprzewodowy wymiar gamingu