Testy w komorze termicznej hot box Corsair RM1000x Shift
Hot box, czyli komora termiczna. Jak wiemy, testy w temperaturze otoczenia nie do końca oddają typowe warunki pracy zasilacza, który normalnie zamknięty jest w obudowie. Napisałem nie do końca, ponieważ w nowoczesnych obudowach komputerowych PSU montowany jest na spodzie, a wentylator zasysa chłodne powietrze z zewnątrz. Sytuacja nieco zmienia się podczas upalnych dni bądź jednostek półpasywnych oraz pasywnych, które powinny być instalowane wentylatorem do góry. Wraz ze wzrostem temperatury, elementy takie jak diody czy tranzystory mają mniejszą zdolność do oddania dużych prądów, czyli mówiąc wprost - większa temperatura to mniejsza moc zasilacza. Oczywiście wszystko zależy od jakości wykorzystanych elementów. Porządne PSU renomowanych firm, mimo temperatur rzędu 50 °C, potrafią oddać deklarowaną moc znamionową. Dlatego też testy w podwyższonej temperaturze otoczenia pozwolą dodatkowo ocenić jakość wykorzystanych komponentów oraz sprawdzić, czy napięcia pod wpływem wysokich temperatur otoczenia zawierają się w normie ATX.
Hot box został zbudowany z płyt pleksi o grubości 5 mm i ma wymiary 400 x 300 x 200 mm (szer. x gł. x wys.). Temperatura jest monitorowana i kontrolowana przez sterownik APAR AR640 i czujnik termopary typu K, umieszczony nad badanym PSU. Zasilacz jest testowany w temperaturze w zakresie 40 °C do 50 °C. Po przekroczeniu zadanej temperatury, w celu wychłodzenia, włącza się wentylator 80 mm. W zasadzie pracujący zasilacz sam podnosi temperaturę w komorze, a wentylatory nie pozwalają na przekroczenie 50 °C. Czas trwania testu to 30 min. Z uwagi na możliwość wystąpienia pożaru, do tego testu dopuszczane są jedynie zasilacze, które przechodzą testy w temperaturze otoczenia, ze szczególną uwagą na test 100% obciążenia. Jeżeli jakieś napięcie bądź wartość tętnień przekroczy normę ATX, ze względów bezpieczeństwa PSU nie będzie testowany w hot boxie.
Corsair RM1000x Shift zaliczył wszystkie testy podstawowe, zatem czas go sprawdzić w hot boxie. Temperatura w komorze wynosiła 40-49 °C. W tych warunkach sprawdziłem zasilacz tylko podczas pełnego obciążenia. Test ten ma na celu ocenić możliwości PSU, jego jakość i ewentualne deklaracje producentów. Pomiary zostały dokonane przy 48,5 °C.
Corsair RM1000x Shift bez problemów oddał pełną znamionową moc w podwyższonej temperaturze otoczenia. Wysoka temperatura nie zmniejszyła możliwości zasilacza, który wytrzymał pełny czas testu (czyli 30 min) w temperaturze wynoszącej momentami 49 °C. Sprawność energetyczna wyniosła 93,15%, czyli o 0,58% mniej niż w temperaturze pokojowej. Napięcie linii +12 V utrzymywało wartość 11,88 V, czyli podobnie jak w teście T6. Na linii +3,3 V było mniejsze o 1 mV, natomiast na +5 V napięcie spadło o 19 mV. Próba ta jest potwierdzeniem testów podstawowych i wykorzystania wysokiej jakości elektroniki. Po 30 minutach pracy w temperaturze do 48,5 °C obroty wentylatora wzrosły do 1126 obr./min. Pełna moc zasilacza świadczy także o braku przegrzewania się tranzystorów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Corsair RM1000x Shift ATX 3.0. Takiego zasilacza jeszcze nie widziałeś