Corsair Xeneon Flex 45WQHD240 - menu ekranowe (OSD)
Niestety, Corsair nie oferuje możliwości sterowania ustawieniami monitora z poziomu aplikacji systemowej, więc pozostaje nam wbudowane menu ekranowe, czyli tzw. OSD. To obsługujemy za pomocą 5-kierunkowego dżojstika, która mówiąc szczerze nie przypadł nam do gustu ze względu na swoją nietypową płaską budowę. Chodzi głównie o wciskanie do potwierdzania naszych wyborów, bo kontroler ma spore luzy, co przy bardzo krótkim dżojstiku sprawia, że trudno jest wcisnąć wbudowany guzik bez wychylenia go w którymś kierunku, co z kolei prowadzi do licznych pomyłek. Podoba nam się za to, że producent pokusił się o skróty po wychyleniu kontrolera w jednym z czterech kierunków, choć nie do końca przemyślano ukryte tu opcje, a niestety nie możemy ich zmienić. O ile szybka regulacja jasności i prefetu obrazu są przydatne, tak już regulacja głośności głośników, których monitor nie posiada czy źródła, choć z boku znajduje się dedykowany temu przycisk, wydają się bez sensu.
Samo OSD prezentuje się nowocześnie i dostępne tu opcje są logicznie pogrupowane, choć można było się pokusić o wyodrębnienie gamingowych funkcji do osobnej karty. Nie będziemy się tu rozpisywać o wszystkich dostępnych opcjach, bo to po prostu standard. Wspomnieć należy jednak o obecności opcji wyświetlania odświeżania czy celownika ekranowego (trzy wzory i kilka kolorów do wyboru). Producent zadbał też o dwie opcje związane z zapobieganiem wypalania się obrazu na panelach OLED. Jedna to odświeżanie pikseli, co trwa kilka minut i warto od czasu do czasu wykonać ten zabieg, a druga, Orbit, to nic innego na przesunięcie pikseli zgodnie z ruchem wskazówek zegara, co odbywa się co minutę i może być nieco irytujące w trakcie normalnego użytkowania (np. czytania artykułów w internecie), ale w filmach i grach jest niewidoczne. Zabrakło jednak znanego z telewizorów OLED ASBL (Auto Static Brightness Limiter), które przyciemnia statyczne elementy obrazu. Z ciekawostek wskazać trzeba jeszcze tryb Brightness Stabilizer, który ogranicza jasność do ko. 150 nitów, ale za to nie musimy się obawiać o agresywne przyciemniane obrazu (ABL), przez co możemy liczyć na stałą, stabilność jasność.
Generalnie samo OSD oceniamy jako poprawne, aczkolwiek liczymy na nieco więcej, zarówno pod względem funkcjonalności, jak i obsługi. Na dodatek Corsair wciąż nie wspiera polskiego języka w swoim oprogramowaniu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Corsair Xeneon Flex 45WQHD240. 45-calowy OLED dla graczy z opcją wyginania ekranu