Test Corsair Xeneon Flex 45WQHD240. 45-calowy OLED dla graczy z opcją wyginania ekranu

Test Corsair Xeneon Flex 45WQHD240. 45-calowy OLED dla graczy z opcją wyginania ekranu

Corsair Xeneon Flex 45WQHD240 - kolory i kontrast, kalibracjai HDR

Standardowo zaczynamy od sprawdzenia kolorymetrem gamutu barwowego. Warto na starcie przypomnieć, że według producenta zastosowana matryca zapewnia 100-procentowe pokrycie przestrzeni kolorów sRGB i 98,3-procentowe gamutu DCI-P3. Domyślnie monitor korzysta z gamutu DCI-P3, ale producent przygotował także emulację trybu sRGB -  niestety zabrakło takiego trybu dla Adobe RGB, który byłby przydatny dla profesjonalistów i fotografów. Wyniki z pomiarów wskazują, że Corsair Xeneon Flex 45WQHD240 oferuje pokrycie sRGB na poziomie 99,3%, przy całkowitej objętości równej 142,5%. Jeśli chodzi o Adobe RGB, otrzymujemy pokrycie w 88,2% (98,2% objętości), a dla DCI-P3 - 93,6% (101% objętości). Tak więc producent nieco rozminął się w swoich obietnicach z prawdą, ale różnice są jeszcze na akceptowalnym poziomie. Poza tym nie zmienia to faktu, że są to kapitalne wyniki, jak przystało na monitor tej klasy (choć testowany przez nas w ubiegłym roku OLED od Alienware wypadł jeszcze lepiej w tym aspekcie). 

Ustawienia domyślne:

  • Punkt bieli: 6366K
  • Jasność bieli: 160.3 cd/m²
  • Jasność czerni: 0 cd/m² 
  • Kontrast rzeczywisty: nieskończony
  • Średni błąd Delta E: 2,65

Na domyślnych ustawieniach, czyli trybie Standard, przy suwakach jasności na 80% i kontrastu na 80% otrzymaliśmy jasność bieli na poziomie 160 cd/m² (pomiary wykonaliśmy w trybie Brightness Stabilizer, stąd też relatywnie niska jasność), a kontrast jest praktycznie nieskończony, co jest typowe dla OLED-ów. Temperatura barwowa jest jednak odrobinę za niska, ponieważ zamiast 6500 K otrzymujemy 6366K, co oznacza, że biel jest minimalnie ocieplona i wpada w żółtawe odcienie. Pochwalić trzeba relatywnie niski średni błąd Delta E w odwzorowaniu kolorów, gdyż wynosi on tylko 2,45 dla sRGB i 1,83 dla DCI-Pe, co jest bardzo dobrym rezultatem w przypadku monitora do gier (błędy poniżej 3 trudno dostrzec gołym okiem). Gorzej, że maksymalne błędy to odpowiednio 7,13 i 6,79, więc w przypadku pracy z kolorami przyda się kalibracja. Przebieg lokalnej gammy może nie jest idealny, ale też nie odbiega za bardzo od wzorca, więc można przymknąć na to oko. 

Tryb sRGB

  • Punkt bieli: 6201K
  • Jasność bieli: 115.9 cd/m²
  • Jasność czerni: 0 cd/m² 
  • Kontrast rzeczywisty: nieskończony
  • Średni błąd Delta E: 1,46

Wspominaliśmy już, że producent dorzucał do każdego egzemplarza raport z kalibracji trybu sRGB. Dalsze pomiary kolorymetrem są więc świetną okazją do weryfikacji danych podawanych w dokumencie i okazuje się, że nasze wyniki nijak mają się do tego, co podaje Corsair. Zacznijmy od deklarowanej przez firmę temperatury barwowej na poziomie 8500K (± aż 500K). Po pierwsze nie wiemy, czemu Corsair celował w tak wysoką i zimną temperaturę, ale nasze pomiary wskazują na znacznie cieplejszą, bo ok. 6200K. Po drugie w raporcie podawany jest średni błąd Delta E na poziomie zaledwie 0,35, tymczasem nasz kolorymetr pokazał 1,46 (maksymalny błąd 3,58), co jest bardzo dobrym wynikiem, ale daleko mu do precyzji z dokumentu. To niestety praktycznie standard, jeśli chodzi o takie raporty dołączone przez producentów monitorów, a zwykły użytkownik praktycznie nie jest w stanie tego zweryfikować. 

Kalibracja i profilowanie

  • Punkt bieli: 6581K
  • Jasność bieli: 118.9 cd/m²
  • Jasność czerni: 0 cd/m² 
  • Kontrast rzeczywisty: nieskończony
  • Średni błąd Delta E: 1,17

Kalibracja i profilowanie przebiegają w tym przypadku bardzo sprawnie i szybko, a wyniki są zadowalające, gdyż średni błąd Delta E spada do 1,17, a maksymalny udaje się obniżyć do 3,1. Nie są to może najlepsze wyniki, jakie notowaliśmy w naszych testach, ale 10-bitowa matryca robi robotę, bo przejścia tonalne są naprawdę płynne, a szeroki gamut sprawia, że nie musimy obawiać się praktycznie żadnych cięć w tym zakresie. 

HDR

Co ciekawe Corsair Xeneon Flex 45WQHD240 nie otrzymał żadnego certyfikatu VESA dla szerokiego zakresu tonalnego, co nie oznacza, że zabrakło tu wsparcia dla HDR. Monitor obsługuje jednak tylko standard HDR10 (sprzęt automatycznie wykrywa stosowny sygnał), co oznacza, że w przypadku Dolby Vision czy HLG musimy obejść się smakiem. Producent zapewniał też o szczytowej jasności sięgającej w HDR 1000 nitów, ale nam udało się zmierzyć 733 nity na standardowych ustawieniach i dobić do 879 nitów po podniesieniu temperatury do bardzo chłodnej. Panele LCD potrafią zapewniać wyraźnie wyższą jasność. OLED jest jednak zdecydowanie lepiej predysponowany do wsparcia szerokiego zakresu tonalnego niż wszelkie monitory LCD dostępne na rynku, gdzie nawet high-endowe modele borykają się z efektem halo czy bloomingiem, a to za sprawą możliwości wygaszania pojedynczych pikseli i braku konieczności stosowania wygaszania strefowego. Połączenie OLEDa z 10-bitowym przetwarzaniem kolorów daje w tym przypadku imponujące rezultaty, choć trzeba mieć tu na względzie pewne problemy związane z obsługą HDR przez system Windows. Efekt mimo wszystko jest naprawdę przyjemny dla oka, a po raz kolejny monitor OLED pokazuje, że idealnie sprawdza się do treści HDR.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Corsair Xeneon Flex 45WQHD240. 45-calowy OLED dla graczy z opcją wyginania ekranu

 0