Test sterowników NVIDIA GeForce Game Ready: konkluzje
Wydaje mi się, że nie napiszę niczego kontrowersyjnego stwierdzając, że pomiary wydajności wypadły mniej więcej właśnie tak, jak należało się spodziewać, szczególnie mając w pamięci wnioski z poprzednich testów sterowników NVIDII. Tak jak widać na wykresach średnich osiągów, najlepiej sprawowały się ostatnie dostępne wydania GeForce Game Ready Driver. Przy czym pozwolę sobie jeszcze na kilka słów odnośnie tych bardziej antycznych wersji, które we współpracy z nowymi grami dalekie były od perfekcji. Najbardziej oczywistym objawem stosowania przestarzałych sterowników były bardzo długie czasy ładowania. W tym aspekcie najbardziej kuriozalne okazało się połączenie wydania 262.99 (pierwszego obsługującego GeForce GTX 580) oraz Battlefielda V, gdzie czas oczekiwania tylko na wejście do głównego menu sięgał kilku minut. Chociaż, z drugiej strony, to i tak całkiem niezły wynik, że tylko trzy kombinacje sterownik/gra odmówiły posłuszeństwa. Mając na uwadze doświadczenia z Keplerem, spodziewałem się większych problemów, ale na szczęście tak się nie stało. Poza długimi czasami ładowania, często dawało się dostrzec także problemy z płynnością animacji, które pojawiały się w Battlefield V (dłuższe zacięcia), Rise of the Tomb Raider, Sniper: Ghost Warrior 3, Watch Dogs 2 oraz Wiedźminie 3. Jak więc widać, chociaż wiekowe sterowniki działały, to było to dość kiepskie działanie, gdyż wymienione niedogodności nowszych wydań (od 353.62) nie dotyczyły. A skoro jesteśmy już przy bardziej współczesnych klimatach, to łączny zysk od początku życia architektury Fermi do odcięcia wsparcia (391.35) po uśrednieniu sięga około 17,1%, jednak lepszym wyznacznikiem (wszak większość gier w procedurze to nowe produkcje) będzie spojrzenie chociażby na erę Windowsa 10 (353.62 i powyżej), gdzie różnica to już tylko ~4,2%. Oczywiście to i tak wynik na plus, ale nie należy zapominać, że jest on w sporej części zasługą skoku w Metro Exodus, a więc produkcji, która sprawiała gigantyczne trudności sterownikom starszym niż 368.22.
Rezultaty przeprowadzonych testów nie pozostawiają złudzeń - najwydajniejszymi dla architektury Fermi okazały się (o ironio) najnowsze wersje sterowników.
Test karty KFA2 GeForce RTX 2070 EX (1-Click OC). Azjatycka ofensywa
Fermiacz stary, ale wciąż jary
Warto dodać również, że ciekawa sytuacja przytrafiła się pod kontrolą Dziesiątki, gdzie w Battlefield V oraz Watch Dogs 2 zaskakująco słabo wypadły wydania mające numerek wyższy niż odpowiednio 368.22 oraz 353.62, które niejako zgubiły wcześniej wprowadzone optymalizacje wydajnościowe (coś podobnego widziałem już na Radeonie RX 480), a w przypadku drugiego tytułu do kompletu doszły jeszcze przycięcia animacji. Jak pokazało porównanie systemów, pod Windowsem 7 wszystko jest w porządku, więc dotyczy to tylko najnowszego dzieła Microsoftu. Zatem nietrudno dojść do wniosku, że najlepszym systemem dla Fermiego wydaje się być Siódemka (nie piszę tego jako pewnik, bo wszystkich istniejących gier nie sprawdziłem), ale przecież pod Dziesiątką też można spokojnie używać kart tej generacji. W takim przypadku zalecam po prostu instalację najnowszego sterownika i kombinowanie dopiero w razie pojawienia się problemów. Piszę o tym dlatego, że teoretycznie można by pomyśleć, że najlepszą wersją jest 353.62, ale to nie do końca prawda, gdyż wydanie to sporo traci w Battlefield 4, obu produkcjach na CryEngine - Crysis 3 oraz Sniper: Ghost Warrior 3, a nade wszystko w Metro Exodus. Jeżeli zaś chodzi o wydajność Fermiego, to po przeprowadzonych testach muszę stwierdzić, że GeForce GTX 580 3 GB trochę mnie zadziwił. Nie spodziewałem się bowiem, że ponad ośmioletnie GPU (i ponad dziewięcioletnia architektura) będzie w stanie sobie poradzić ze współczesnymi produkcjami, wliczając w to ostatnie hity Battlefield V oraz Metro Exodus. A tu okazało się, że naprawdę można w nie pograć, oczywiście przy komforcie konsolowym oraz odpowiednio przyciętej jakości grafiki. Niewątpliwie 3 GB pamięci jest tu bardzo pomocne, gdyż w przypadku standardowej 1,5 GB wersji spora część nowych tytułów jest najzwyczajniej w świecie niegrywalna i to samo niestety dotyczy dwuprocesorowej GeForce GTX 590 (która notabene też potrafi zaskoczyć).
Czy NVIDIA obniża wydajność starszych kart graficznych? Odc. 2, Maxwell
Wnioski na zakończenie cyklu
Reasumując, jako że cykl sterownikowy dobiegł końca, trzeba powiedzieć jasno - nie, NVIDIA nie ubija osiągów starszych generacji i nie, nie tylko najnowsze (w chwili wydania danej wersji sterownika) architektury zyskują na aktualizacji oprogramowania. I od razu przypominam o bardzo istotnej kwestii, o której pisałem już w pierwszym teście, traktującym o architekturze Pascal. Pomiary, które Wam zaprezentowałem, czy to w tym artykule, czy też w trzech poprzednich, w żadnym wypadku nie są dowodem, że określone kombinacje sprzęt/sterowniki nie mogą być problematyczne. Zachowanie GeForce Game Ready Driver w sporej mierze zależy od posiadanej platformy i jeżeli akurat napotkacie na niespodziewaną sytuację, to nie ma wyjścia i trzeba kombinować, jak z niej wyjść, m.in. sprawdzając różne wersje oprogramowania karty graficznej. Ale nie zmienia to faktu, że w internetowych mitach o niecnych zamiarach zielonego obozu po prostu nie ma za grosz prawdy, co dla nas - konsumentów - jest bardzo ważną informacją. Jednocześnie zachęcam Was do wypisywania w komentarzach propozycji odnośnie przyszłych materiałów. Jeżeli będą godne uwagi, to na pewno zostaną zrealizowane. Już teraz mogę dodać, że w planach jest chociażby szersze porównanie systemów operacyjnych (włączając w to różne kompilacje Windowsa 10) czy analogiczny cykl, ale poświęcony ewolucji wydajności procesorów wraz z pojawianiem się kolejnych sterowników AMD oraz NVIDII. Także nie zapominajcie o regularnym sprawdzaniu, co akurat dla Was przygotowałem, gdyż interesujących tematów na ITHardware bez wątpienia nie będzie brakować.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Czy NVIDIA obniża wydajność starszych kart graficznych? Odc. 4, Fermi