Dream Machines DreamKey - podsumowanie
Jak zatem debiutancka klawiatura Dream Machines wypada w ostatecznym rozrachunku? Trzeba przyznać, że jak na pierwsze podejście do tematu, DreamKey Brown to udany, choć nieco zachowawczy produkt. Producent nie uniknął pewnych potknięć, a próby wyróżnienia sprzętu spośród konkurencji budzą ambiwalentne uczucia, ale mimo wszystko klawiatura bardzo dobrze sprawuje się w użytkowaniu. Zacznijmy od największej kontrowersji, czyli oznaczeń klawiszy, które zamiast na wierzchu nasadek znajdują się na przedniej ściance. Wbrew pozorom takie rozwiązanie jest całkiem praktyczne (choć nie jest w niczym lepsze od klasycznego podejścia), ale boli brak podświetlenia tych oznaczeń (te są po prostu nadrukowane, a nie wygrawerowane) i całkowicie pominięcie oznaczeń dodatkowych funkcji. A jeśli jesteśmy już przy kwestiach, które nie do końca zagrały, to wskazać można jeszcze brak materiałowego oplotu na kablu czy niedopracowaną aplikację (wpadki z tłumaczeniem, gdyż funkcjonalność jest w porządku), ale to akurat można zrzucić na karb wersji beta, a przynajmniej taką mamy nadzieję.
Producent nie uniknął pewnych potknięć, a próby wyróżnienia sprzętu spośród konkurencji budzą ambiwalentne uczucia, ale mimo wszystko klawiatura bardzo dobrze sprawuje się w użytkowaniu.
Przejdźmy zatem do plusów, których jest zdecydowanie więcej. Tu wskazać trzeba na jakość wykonania, z konstrukcją wzmocnioną aluminium na czele. Do tego konstrukcja jest kompaktowa, pomimo pełnowymiarowego charakteru, a kabel odpinany, co ułatwia ewentualne przenoszenie sprzętu. Podświetlenie RGB także zrealizowano bardzo poprawnie, prezentuje się ono bardzo ładnie i oferuje tonę trybów i efektów, które możemy personalizować. Kolejnym atutem DreamKey jest wsparcie dla makr, ale największą zaletą są zdecydowanie przełączniki Kailh Box Brown, które bardzo przypadły mi do gustu w użytkowaniu. Nadają one klawiaturze uniwersalnego charakteru, gdyż świetnie sprawdzają się zarówno podczas grania, jak i pisania, gdzie nie są tak głośne jak niebieskie switche, a wciąż dostarczają wyraźny sygnał zwrotny. Nie odczułem też gorszej jakości w porównaniu do Cherry MX (swoją drogą Kailh typu Boxy to droższe rozwiązanie), a przełączniki są dodatkowo odporne na kurz i zalanie. Ergonomia również wypada bez zastrzeżeń, a to ze względu na profil sprzętu, obecność nóżek do regulacji nachylenia i układ klawiszy, choć w tej cenie producent mógł pokusić się o podpórkę pod nadgarstki. DreamKey kosztuje bowiem 429 zł i choć testowaliśmy już podobne sprzęty w jeszcze wyższych cenach, to Dream Machines słynęło dotychczas z bardzo atrakcyjnego wyceniania swoich myszek, więc lekki niedosyt pozostaje. Niemniej to bardzo solidna propozycja w swojej klasie, dlatego otrzymuje od nas ocenę 4/5 gwiazdek i odznaczenie jakości.
Dream Machines DreamKey Brown
Dream Machines DreamKey Brown - opinia
Dream Machines DreamKey Brown - plusy
- Jakość wykonania i zastosowanych materiałych
- Kompaktowa, ale pełnowymiarowa konstrukcja
- Dobrze zrealizowane podświetlenie RGB
- Bardzo dobre i uniwersalne przełączniki Kailh Box Brown
- Odporność na zachlapanie
- Nadaje się zarówno do grania, jak i pisania
- Dodatkowe nasadki i kluczyk w zestawie
- Funkcjonalne oprogramowanie, ale...
Dream Machines DreamKey Brown - minusy
- Software wymaga dopracowania
- Nietypowa lokalizacja oznaczeń klawiszy, powoduje, że te są słabo widoczne po ciemku
- Brak podświetlenia oznaczeń klawiszy
- Pominięcie oznaczeń dodatkowych funkcji
- Brak materiałowego oplotu na kablu
Cena (na dzień publikacji): 429 zł
Gwarancja: 24 miesiące
Sprzęt do testu dostarczyła firma:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Dream Machines DreamKey - testujemy pierwszą klawiaturę polskiej marki. Udany debiut?