Huawei MateBook X - Budowa zewnętrzna
Obudowa
W dotychczasowych testach nie ukrywaliśmy, że jesteśmy fanami designu ultramobilnych laptopów Asusa, jak choćby recenzowany przez nas ostatnio ZenBook 14 UM425, które za każdym razem urzekają nas projektem, jakością zastosowanych materiałów czy starannością spasowania elementów. Ale wiecie co? Huawei MateBook X wcale im nie ustępuje i jest to naprawdę stylowa konstrukcja, która cechuje się niewymuszoną minimalistyczną elegancją (jedyny ozdobnik to błyszczące logo Huawei na klapie), która będzie pasowała do każdego wnętrza. Tak jak wspomnieliśmy, to ultramobilne urządzenie z 13-calowym ekranem, ważące dosłownie kilogram (według naszych pomiarów dokładnie 1018 gramów) i mierzące 297 x 210 x 13,6 mm, które zawsze możemy mieć przy sobie, bo bez problemu mieści się do małego plecaka, aktówki czy damskiej torebki.
Urządzenie dostępne jest w dwóch wersjach kolorystycznych, Silver Frost i Forest Green, zdaniem producenta inspirowanych naturą, a konkretniej masą perłową. I nie da się ukryć, że coś w tym jest, bo urządzenie charakteryzuje się powierzchnią o wyjątkowym wykończeniu, które nie jest ani matowe, ani błyszczące, a jedynie delikatnie połyskujące przy odpowiednim oświetleniu (ma to również inną zaletę, a mianowicie nie zbiera tak chętnie odcisków palców). Co warto podkreślić, producent zachował pełną spójność kolorystyczną swoich konstrukcji, dlatego nawet touchpad odpowiada kolorem pozostałej części obudowy. A skoro przy tej jesteśmy, to wykonana jest ona z pięciokrotnie malowanego proszkowo stopu aluminium i magnezu, który gwarantuje całości nie tylko wygląd klasy premium, ale i wysoką trwałość.
Złego słowa nie można też powiedzieć o spasowaniu poszczególnych elementów, bo te idealnie do siebie pasują i na próżno szukać tu jakichkolwiek niedoskonałości. Konstrukcja jest też odpowiednio sztywna i stabilna, a klapa ugina się jedynie w minimalnym stopniu - co ważne, można bez problemu otworzyć ją jedną ręką, bez unoszenia całego laptopa. Na pochwałę zasługują również cienkie ramki wokół ekranu, bo stosunek wyświetlacza do obudowy wynosi tu aż 90%. Na panelu roboczym znajdziemy także osobny przycisk Power ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych, co jest bardzo wygodnym i do tego dbającym o bezpieczeństwo naszych danych rozwiązaniem (producenci coraz częściej decydują się na jego integrację z klawiaturą, ale nie jesteśmy do końca przekonani do takiego rozwiązania). Szybki rzut oka na spód pozwala zaś stwierdzić, że nie dzieje się tam nic szczególnego i na próżno szukać tu czegoś więcej niż tylko 4 nóżki.
Klawiatura
Huawei przy okazji MateBook X chwali się przeprojektowaną klawiaturą, która zapewniać ma lepsze doświadczenia podczas pisania, m.in. za sprawą nowych key capsów o zoptymalizowanej wielkości i przełączników nożycowych o skoku klawisza 1,3 mm, łączącego szybkość z dokładnością. Czy tak jest w rzeczywistości? Zacznijmy od tego, że producent zastosował tu wyspową konstrukcję zajmującą całą szerokość panelu roboczego, ale jak łatwo się domyślić, przy tak małym notebooku nie było szans na sekcję numeryczną. Poza tym, straty nie są duże i wciąż możemy liczyć na pełnowymiarowe klawisze (większe niż w naszym 15,6-calowym Xiaomi Mi Notebook Pro) i pomniejszone zostały jedynie strzałki w górę i w dół oraz przyciski funkcyjne, choć te ostatnie to akurat standard również w dużo większych laptopach. Układ jest przemyślany, ale trzeba uczciwie przyznać, że początkowo mamy uczucie “ściśnięcia”, co wymaga nieco przyzwyczajenia - na szczęście po kilku dniach problem znika, a my możemy cieszyć się przyjemnym feelingiem klawiatury, na której spokojnie można pisać nawet dłuższe teksty. Trzeba też dodać, że klawiatura oferuje 2-stopniowe podświetlenie (jak na nasz gust przydałby się jeszcze jeden mocniejszy stopień), dzięki któremu zachowujemy komfort pracy w różnych warunkach.
Touchpad
Huawei MateBook X oferuje spory gładzik (120 x 67 mm), który w celu maksymalizacji miejsca kończy się równo z dołem panelu roboczego. Powierzchnia płytki jest bardzo gładka, dzięki czemu palce przyjemnie po niej suną, świetnie radzi sobie z obsługą wielodotykowych gestów, a do tego oferuje wsparcie z strony technologii haptycznej Huawei Free Touch, która precyzyjnie wyczuwa nacisk palców i reaguje delikatnymi wibracjami (czułość nacisku i siłę wibracji możemy dostosować do własnych preferencji). Naprawdę do złudzenia imituje to efekt klikających przycisków o niskim skoku, ale wystarczy całkowicie wyłączyć wibracje, żeby przekonać się, że to właśnie one dają taki efekt i bez nich mamy wrażenie wciskania sztywnej płaskiej powierzchni. Ciekawe rozwiązanie i z przyjemnością dowiemy się więcej na temat zastosowań, w jakich widzi je Huawei. Nie można też nie wspomnieć, że touchpad MateBook X ma zintegrowany tag Huawei Share, dzięki któremu możemy szybko połączyć się ze swoim smartfonem, ale o tym za chwilę.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Huawei MateBook X - test niezwykle kompaktowego i stylowego ultrabooka