Przeglądarki internetowe są aktualnie jednymi z najczęściej wykorzystywanych aplikacji. Jakby nie patrzeć, to właśnie dzięki nim możemy chłonąć wszystko to, co może zaoferować sieć globalna. Bez względu czy chodzi o najświeższe informacje ze świata polityki, wyniki najświeższych meczów piłki nożnej, zabawne filmiki w serwisie YouTube czy media społecznościowe, wszystko zawsze zaczyna się od przeglądarki. Zwykło się zarazem sądzić, że poszczególne web browsery są z grubsza ekwiwalentne, o ile nie mówimy o Internet Explorer czy jego następcy, EDGE, które to dostarczane są wraz z systemem Windows i błyskawicznie zastępowane, zaraz po instalacji OS-u. Oczywiście, jak to w takich przypadkach bywa, jeden woli blondynki Chrome, drugi - Firefoksa, ale summa summarum nigdy nie zdecydowano się na jedno, globalnie zalecane rozwiązanie. A czy jest to w ogóle możliwe? Cóż, czas przekonać się o tym na własnej skórze, poddając szczegółowym testom kilka najpopularniejszych przeglądarek internetowych. Let the games begin.
Mogłoby się wydawać, że test wydajności przeglądarek internetowych nie ma większego sensu. Fakt faktem liczba zmiennych mogących sfałszować wyniki takowego jest ogromna. Losowa reklama i chwilowe opóźnienie na łączu wystarczą, by drastycznie zmienić czas ładowania witryny. Na szczęście istnieją dziesiątki stron i aplikacji testowych, przygotowanych wyłącznie z myślą o uzyskaniu powtarzalnych pomiarów. Tym sposobem można nie tylko zbadać ogólną wydajność przeglądarki, ale także rozbić charakterystykę jej działania na mniejsze czynniki, oceniając chociażby zdolność do wykonywania algorytmów szyfrujących czy efektywność graficzną. W następstwie, testy te są przeważnie bardziej wymagające od typowych witryn informacyjnych, przez co nie oddają różnic odczuwalnych podczas rzeczywistego użytkowania, jednak zaskakująco dobrze obrazują mocne i słabe strony kolejnych web browserów. Trudno wszakże, mając świadomość realiów rynku komputerowego, oczekiwać zero-jedynkowego werdyktu, z prostolinijnym podziałem na gorsze i lepsze.
Jako platformę testową, wybrałem tablet Microsoft Surface Pro (2017) z 64-bitowym systemem operacyjnym Windows 10 Pro, wyposażony w niskonapięciowy procesor Intel Core m3-7Y30, o taktowaniu 1,0 - 2,6 GHz, a także 4 GB pamięci operacyjnej DDR3L-1886. Jest to bowiem środowisko, w którym, przy bardzo umiarkowanej mocy obliczeniowej procesora, ewentualne różnice pomiędzy optymalizacją przeglądarek mogą istotnie odbić się na komforcie użytkowania. Co więcej, mając do dyspozycji ledwie 4 GB RAM, kluczową rolę odgrywa sposób alokowania pamięci. Wreszcie, mobilny charakter wykorzystanego urządzenia sprawia, że nie mniej istotne jest zużycie energii, które, w przypadku komputerów stacjonarnych, można byłoby z czystym sumieniem przemilczeć. Postaram się więc wytypować web browser gwarantujący możliwie największą szybkość działania, przy jednoczesnej maksymalizacji czasu pracy w terenie (na zasilaniu akumulatorowym). Nie przedłużając, czas przejść do charakterystyki przeglądarek, a następnie ich testów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jaka przeglądarka internetowa? Test wydajności web browserów