Testowany przez nas 480 GB model, wersja 2,5 cala z interfejsem SATA 6 Gb/s, zamknięto w metalowej obudowie o standardowej wysokości 7 mm, która charakteryzuje się prostym, industrialnym wzornictwem - tego typu stylistyka może się podobać, choć dla fanów gamingowego przepychu może okazać się zbyt minimalistyczna. Warto dodać, że UV500 można kupić wraz z zestawem SSD UPGRADE KIT, w którym otrzymujemy dodatkowe akcesoria. Za taką przyjemność dopłacić trzeba do dysku ok. 120 zł, ale jest to warte rozważenia, ponieważ zyskujemy w ten sposób adapter montażowy w rozmiarze 3,5 cala, przejściówkę zasilania z MOLEX do SATA, kabel SATA, adapter 7 mm do 9,5 mm (ten w przypadku wielu notebooków może być niezbędny), pełną wersję przydatnego programu Acronis True Image oraz kieszeń USB 3.0. Biorąc pod uwagę cenę samego oprogramowania, zestaw ten wydaje się być dobrą inwestycją, aczkolwiek nie każdy będzie potrzebował tych dodatków, więc dobrze, że producent daje nam wybór - do celów testowych otrzymaliśmy dysk bez dodatków.
Kingston niechętnie dzieli się bardziej zaawansowanymi szczegółami specyfikacji, co jest jest dość powszechną w przypadku tanich dysków. Tym samym nie udało nam się naocznie potwierdzić ilości pamięci podręcznej DDR3, jaką dysponują poszczególne wersje. Zastosowany tu czterokanałowy kontroler Marvell 88SS1074 nie należy zaś do najmłodszych, ponieważ debiutował na rynku już w 2016 roku, ale wspiera energooszczędny tryb DEVSLP, a także 256-bitowe szyfrowanie sprzętowe AES i system TCG Opal 2.0.
A jeśli już jesteśmy przy szyfrowaniu, to pomimo iż SSD typu SED (samoszyfrujący dysk) są na rynku od lat, to przeważnie skierowane są na rynek biznesowy, gdzie przedsiębiorcy starają się lepiej chronić swoje wrażliwe dane. Co istotne, w odróżnieniu o specjalistycznego oprogramowania, sprzętowe szyfrowanie nie wpływa na wydajność naszego systemu czy samego dysku, ponieważ wykorzystuje do tego celu dedykowany procesor, a poza tym software przeważnie zapewnia też słabszą ochronę od hardware’owych rozwiązań. Trzeba jednak pamiętać, że aby w ogóle skorzystać z tej opcji, musimy zabezpieczyć dysk hasłem ATA z poziomu BIOS/UEFI, a opcja ta nie jest jeszcze tak powszechna w przypadku stacjonarnych płyt głównych (zdecydowanie częściej spotykana jest w laptopach i biznesowych PC). Jeśli nasze MOBO nie obsługuje tej funkcji, to możemy ratować się zewnętrznymi narzędziami do zabezpieczenia dysku, typu McAfee Endpoint Protection czy WinMagic SecureDoc. Kończąc temat dodam tylko, że UV500 to pierwsze konsumenckie dyski Kingstona ze sprzętowym szyfrowaniem.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Kingston UV500 480 GB - test niedrogiego dysku SSD