Lecimy tutaj - Podsumowanie
Uruchamiając Metroid Dread wkroczycie w wymiar, w którym kolejna część wysokobudżetowej, kultowej marki, nie ma zamiaru nic wam ułatwiać ani udowadniać. To gra, w której podobnie jak jej bohaterka, Samus Aran, będziecie zostawieni sami sobie. Do odkrycia będą fantastyczne artefakty, świat i czyhające na każdym rogu niebezpieczeństwa. To dopieszczona gra akcji, która w 2021 roku wyciska kolejne soki ze szkieletu „skacz i strzelaj”. Byłem bardzo zaskoczony, czując powiew odświeżającej bryzy, podczas grania w tytuł, który tak mocno siedzi w klasyce gier akcji. To co wydaje się takie samo jak w 1994 r. w rzeczywistości jest wzbogacone, o tyle drobnych efektów, animacji, pozornie oczywistych rozwiązań i scen, że trudno się w tym wszystkim nie rozkochać. Nie będę jednak ukrywał tego, że dla niezaawansowanych w gatunku graczy ten Metroid może się okazać zbyt trudną produkcją. Polujące na nas roboty EMMI, bezlitośni bossowie i świat pełen poukrywanych i pozamykanych przejść potrafią wywrzeć naprawdę dużą presję. Czasem taką, że i weteran się pogubi. Można tu błądzić bez celu zdecydowanie zbyt długo. Bywa, że podpowiedzi jest zbyt mało, a przeciwności losu zbyt duże, co w krajobrazie branży, która nas totalnie rozleniwiała przez ostatnie lata, może komuś stanąć ością w gardle.
Metroidvania jako gatunek to umami gier wideo; to sprawdzone i cieszące generacje rozwiązania, które były fajne kiedy wychodził NES i są fajne gdy wkładamy RTX-a to swego peceta.
Wiele jest sposobów na odkrywanie klasyki. Remastery i Remake’i nie zawsze potrafią jednak dostarczyć doświadczenia na odpowiednim poziomie, albo dostatecznie wierne swym oryginałom. Zupełnie nowe części, potrafiące uchwycić ducha pierwowzorów i zaoferować nowe rozwiązania wydają się być najlepszym rozwiązaniem tej kwestii. Metroid Dread to właśnie taka gra. Równocześnie staroszkolna i nowoczesna, dla fanów serii będąca absolutnym cukiereczkiem, a dla osób nowych w temacie możliwością zderzenia się z absolutną klasyką. Udźwignięcie ciężaru takiej marki to wielkie wyzwanie i MercurySteam mu podołało, po raz kolejny mierząc się z legendą. Metroidvania jako gatunek to umami gier wideo, to sprawdzone i cieszące generacje rozwiązania, które były fajne kiedy wychodził NES i są fajne gdy wkładamy RTX-a to swego peceta. Obecnie lepszej lekcji tego gatunku niż Metroid Dread nie można przyjąć (ale Hollow Knight też powinniście sprawdzić).
Metroid Dread
Metroid Dread - opinia:
Metroid Dread - plusy
- Fantastyczna akcja, przyjemność z samego sterowania postacią
- Klimat odległej, wrogiej planety
- Traktowanie gracza serio
- Nastrojowa muzyka
- Klasyk w nowych szatach
Metroid Dread - minusy
- Irytujące EMMI
- Można się zbyt łatwo zgubić
Cena na dzień publikacji: 219 PLN (Switch)
Pokaż / Dodaj komentarze do: Metroid Dread Recenzja - Tajemnicza planeta