TicWatch Pro 3 Ultra - Wyświetlacz i wydajność
I nawet wyświetlacz uniknął jakichkolwiek zarysowań w tym czasie, a pomogło w tym z pewnością szkło Corning Gorilla Glass - przynajmniej z tego zadania wywiązało się wzorowo, bo jego właściwości zapobiegających zbieraniu odcisków palców jakoś nie zanotowałam. Mówiąc precyzyjniej, trzeba w tym miejscu wyjaśnić, że TicWatch Pro 3 Ultra oferuje tak naprawdę dwa 1,4-calowe wyświetlacze. Na wierzchu znajdziemy panel LCD typu FSTN, który został zaprojektowany w celu oszczędzania energii i wygląda trochę jak stare zegarki elektroniczne - wyświetla tylko podstawowe informacje o godzinie, dacie, krokach czy stanie baterii, ale może to robić w sposób ciągły bez znaczącego obciążenia akumulatora (dysponuje również własnym podświetleniem i to w 18 kolorach do wyboru).
Poniżej znajdziemy już właściwy panel AMOLED o rozdzielczości 454 × 454 pikseli i zagęszczeniu pikseli na poziomie 326 ppi. Ten oferuje naprawdę przyjemne dla oka, dobrze odwzorowane kolory, bardzo dobre kąty widzenia, a jego jasność maksymalna pozwala na komfortowe korzystanie z urządzenia nawet w słońcu, choć z oczywistych powodów nie mogłam zweryfikować tego tak dobrze jak latem (jasność automatyczna również spisuje się bez zarzutu). Jak na AMOLED przystało, mamy też do dyspozycji tryb Always On Display, ale nie jest on tak skuteczny w wydłużaniu czasu pracy na baterii jak panel FSTN, więc to właśnie taka kombinacja wydaje się tu najlepsza. Co warto jednak dodać, w zależności od okoliczności i potrzeb możemy też korzystać z samego tylko FSTN, znacząco wydłużając czas pracy zegarka (zdaniem producenta nawet do 45 dni).
Poza tym, ekran bardzo dobrze reaguje na dotyk, precyzyjnie i szybko odpowiadając na nasze polecenia, co przy urządzeniach pokroju smartwatchy jest bardzo ważne - to właśnie w ten sposób wydajemy dużą część poleceń, a nie chcemy się przecież frustrować, że urządzenie uruchamia nam nie tę aplikację, którą chcieliśmy (w tym przypadku można nawet pisać smsy, więc jest naprawdę dobrze).
Za wydajne działanie całości odpowiada wprawdzie ubiegłoroczny układ Qualcomm Snapdragon 4100, ale może liczyć na wsparcie koprocesora Mobvoi, 1 GB pamięci RAM i 8 GB na dane. I taka konfiguracja sprawdza się naprawdę dobrze, zapewniając sprawną, szybką i pozbawioną przycięć nawigację po systemie i aplikacjach, a także bogate opcje łączności. Testowana przeze mnie wersja TicWatch Pro 3 Ultra jest wyposażona w moduł LTE, dzięki któremu możemy zmienić zegarek w miniaturowy smartfon, ale… tylko pod warunkiem, że chcemy skorzystać z oferty sieci Orange. W naszym kraju na ten moment tylko ona oferuje eSIM do zegarków, a co więcej pozwala skorzystać z opcji ekstra eSIM, czyli jednego numeru obsługiwanego jednocześnie przez zegarek i smartfon, bez konieczności przełączania kart.
W tym kontekście warto dodać, że głośnik i mikrofon wbudowane w TicWatch (znajdują się odpowiednio po lewej i prawej stronie, pomiędzy przyciskami) działają zaskakująco dobrze i jak najbardziej można prowadzić w ten sposób rozmowy, ale osobiście i tak polecam korzystanie ze słuchawek, które są zdecydowanie wygodniejsze i dyskretniejsze. Poza łącznością LTE możemy też liczyć na Bluetooth 5.0, Wi-Fi 2,4 GHz, NFC do płatności zbliżeniowych (Wear OS zapewnia wsparcie dla Google Pay, więc korzystamy z pełni możliwości tego modułu), a także nawigację GPS, GLONASS, Beidou, GALILEO i QZSS. I tu od razu mała uwaga, GPS jak najbardziej działa, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo nigdy nie udało mi się złapać fixa w mniej niż minutę, a często czas ten jest dużo dłuższy.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra LTE - test stylowego smartwatcha z militarnym pazurem