Wyświetlacz
Oppo postawiło w modelu RX17 Neo na naprawdę duży 6,4-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli, dzięki któremu korzystanie ze smartfona, szczególnie oglądanie wideo czy granie, jest naprawdę wygodne. Trzeba bowiem pamiętać, że choć obecnie ekrany mają sporo większe przekątne, to dzięki zmienionym proporcjom ekranu i minimalizacji ramek (przypominam, że tu proporcje ekranu do obudowy to 91%), zachowują stosunkowo nieduży rozmiar, pozwalając nawet na komfortową obsługę jedną ręką. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z matrycą wykonaną w technologii AMOLED, co niesie ze sobą kolejne zalety w postaci świetnych kątów widzenia, przyjemnie nasyconych kolorów (choć nie tak przesadzonych jak w przypadku niektórych OLEDów) czy naprawdę głębokiej czerni. Jeżeli zaś chodzi o jasność ekranu, to zarówno minimalna, jak i maksymalna, są satysfakcjonujące, ale w obu przypadkach przydałoby się jeszcze trochę zapasu, tj. podczas dłuższego przeglądania czegoś na smartfonie po ciemku możemy poczuć pewien dyskomfort, a korzystanie z niego w pełnym słońcu może być trochę problematyczne i skłaniać do poszukiwania odpowiedniego ułożenia.
Tak czy inaczej, ekran z pewnością trzeba zaliczyć na duży plus RX17 Neo, szczególnie że jest również niezawodny w zakresie dotyku - reaguje precyzyjnie, a jego powierzchnia umożliwia przyjemne bezproblemowe wodzenie palcem. Co więcej, jak już wspominałem, producent zastosował naprawdę nieduży notch, dzięki czemu mamy wrażenie, że wyświetlacz zajmuje niemal cały front telefonu. Oczywiście korzystają z tego aplikacje, które domyślnie wyświetlają się na pełnym ekranie, chociaż czasami po instalacji trzeba im pomóc ręcznie. Oppo zadbało też o kilka opcji wspomagających wyświetlacz, jak Filtr nocny, który ogranicza natężenie światła niebieskiego, redukując tym samym zmęczenie oczu (możemy włączyć manualnie albo zaplanować godziny) czy możliwość zmiany temperatury kolorów na cieplejszą bądź zimniejszą.
Nie można także pominąć sygnalizowanej już przeze mnie kwestii, a mianowicie zintegrowanego z panelem czytnika linii papilarnych, który nie jest jeszcze normą we flagowych modelach, a co dopiero średniakach. Wynikać może to z faktu, że to wciąż relatywnie nowa technologia, co oznacza, że jej implementacja sporo kosztuje, a do tego potrzebuje wielu usprawnień. Mówiąc krótko, trzeba słono zapłacić za skaner tego typu, który dorówna albo przegoni szybkością i wygodą stosowane dotąd rozwiązania. Ten zastosowany w Oppo Rx17 Neo jest co najwyżej w porządku, zdarza mu się mieć problem z rozpoznaniem odcisku za pierwszym razem i niestety nie jest demonem prędkości (co często skutkuje komunikatem “Ruch palca był zbyt szybki”), co więcej sam proces dodawania odcisku jest dość długi (co oczywiście można zrozumieć, jeśli później przełożyć ma się to na błyskawiczną identyfikację). Mówiąc krótko, to bardzo ciekawe rozwiązanie i z zainteresowaniem będę śledził jego rozwój, ale w tej chwili preferuję klasyczne czytniki umieszczone na tylnym panelu. Warto jednak odnotować, że smartfon umożliwia również odblokowywanie twarzą, choć tu także są pewne niedociągnięcia i często potrzebować będziemy kilku prób. Wygląda więc na to, że nad zabezpieczeniami biometrycznymi Oppo musi jeszcze trochę popracować.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Oppo RX17 Neo - test średniaka z aspiracjami