Recenzja Genesis Tin 200 - Budowa i wykonanie
Sprzęt otrzymujemy w niewielkim kartonowym opakowaniu utrzymanym w typowych dla Genesisa barwach, czyli czerni i czerwieni. Na froncie umieszczono stylowe zdjęcie produktu podłączonego do konsoli PlayStation 4 oraz klawiatury oraz myszki. Z tyłu widnieje zaś grafika Tin 200 oraz omówienie najważniejszych cech urządzenia. Wierzchnia część opakowania to jednak tylko swoista obwoluta, wewnątrz której znajdziemy właściwy karton z uchylnym wiekiem, bardzo solidny i sztywny, więc stanowi on dobre zabezpieczenie sprzętu. Sam adapter umieszczono zaś w wyprofilowanej, dość twardej gąbce i trzeba przyznać, że sam sposób zapakowania sprzętu sugeruje, że mamy do czynienia z produktem wyższej klasy niż typowym tanim gadżetem (w zestawie otrzymać powinniśmy także instrukcję obsługi).
Najważniejszym elementem jest tu jednak sam adapter, który robi świetne wrażenie przy pierwszym kontakcie. Spodziewaliśmy się bowiem typowo plastikowego, krzykliwego (albo jak często wolą producenci, gamingowego) pod względem wzornictwa akcesorium, tymczasem czekała nas miła niespodzianka w postaci bardzo minimalistycznego i eleganckiego designu oraz solidnego wykonania. Otrzymujemy bowiem niewielkie pudełeczko o wymiarach ok. 50 x 55 x 10 mm i zgrabnej konstrukcji podkreślanej przez zaokrąglone boki oraz eleganckie wzornictwo ze stylowymi frezowanymi srebrnymi krawędziami wokół przedniego i tylnego panelu. Całość utrzymano w stonowanej czarnej kolorystyce z białymi akcentami w postaci logo producenta na wierzchu oraz oznaczeniami portów. Co więcej, konstrukcja jest niezwykle wytrzymała, ponieważ jej obudowa wykonana została z metalu, a producent nie zapomniał o wzmocnieniu kabla USB, zarówno w jego początkowym, bardzo wrażliwym odcinku, jak i końcowym, czyli wtyku. Mówiąc krótko, wykonanie i design zasługują na duże brawa.
Przyjrzyjmy się jeszcze poszczególnym elementom umieszczonym na przednim i tylnym panelu urządzenia. W środkowej części tyłu urządzenia znajdziemy wspomniany już kabel USB, który podłączany jest do konsoli. O ile wykonania tego elementu nie można się czepiać, to szkoda, że został on zintegrowany na stałe z adapterem, ponieważ jeśli mimo wszystko ulegnie on uszkodzeniu, to będziemy mieć problem z ewentualną wymianą. Z przodu dzieje się nieco więcej, ponieważ umieszczono tutaj dwa porty USB: lewy służący do podłączenia klawiatury i prawy do podpięcia myszki. Warto dodać, że wszystkie złącza są stosownie oznaczone, by ułatwić instalację całego systemu. Pomiędzy frontowymi gniazdami USB umieszczono zaś dedykowane im czerwone diody, które informują nas o statusie akcesoriów. I to by było na tyle, więc możemy szybko przejść do omówienia konfiguracji Tin 200.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Genesis Tin 200, adaptera na mysz i klawiaturę na konsoli