Recenzja Genesis Tin 200, adaptera na mysz i klawiaturę na konsoli

Recenzja Genesis Tin 200, adaptera na mysz i klawiaturę na konsoli

Wojna konsolowców z pecetowcami na stałe wpisała się już w krajobraz rynku gamingowego i obie strony od lat przerzucają się argumentami o wyższości jednej platformy nad drugą. Nie będziemy tu teraz opowiadać się po żadnej ze stron, ponieważ każda ma swoje racje, a poza tym każdy ma prawo do własnego zdania w tym temacie, a na dodatek oba światy jeszcze nigdy nie były ze sobą tak blisko, co widać choćby na przykładzie typowo pecetowych architektur wykorzystywanych w PS4 i Xbox One czy też licznych funkcjonalnościach i programach łączących komputery z konsolą (jak np. cross-play czy Xbox Play Anywhere). Co więcej, do naszej redakcji trafił właśnie na testy pewien gadżet, który może wytrącić użytkownikom „blaszaków” jeden z koronnych argumentów, czyli możliwość sterowania w grach za pomocą myszki i klawiatury, która daje zdecydowanie większą precyzję od gamepadów wykorzystywanych domyślnie w konsolach, a mowa tu o specjalnym adapterze Tin 200 od polskiej marki Genesis.

Tin 200 to adapter, który pochwalić może się szeroką kompatybilnością zarówno z konsolami od PS4 i PS3 przez Xbox One po Nintendo Switch.

Recenzja Genesis Tin 200, adaptera na mysz i klawiaturę na konsoli

Warto przy tym zaznaczyć, że możliwości wykorzystania myszek i klawiatur na konsolach od dłuższego czasu domagali się także ich użytkownicy, którzy doceniali wygodę i komfort użytkowania tych urządzeń wskazujących w niektórych gatunkach, jak strzelanki, ale również izometryczne RPG czy strategie. Choć Microsoft postanowił wyjść tym osobom naprzeciw i po długim wyczekiwaniu w końcu wprowadził obsługę „gryzoni” i „klawiatur” na Xboxie One, to jednak wsparcie to jest mocno ograniczone i jak na razie obejmuje zaledwie kilkanaście gier (choć są tu duże hity pokroju Metro Exodus, Fortnite czy Wargame, to jednak brakuje wielu popularnych serii, jak choćby Call of Duty czy Battlefield, nie wspominając o takich produkcjach jak Apex Legends). Niestety użytkownicy PlayStation 4 zostali całkowicie pozostawieni na lodzie, ale odpowiedzią na te bolączki ma być właśnie Tin 200, czyli adapter, który pochwalić może się szeroką kompatybilnością zarówno z konsolami (PS4, PS3, Xbox One i Nintendo Switch), jak i grami (tutaj praktycznie jest nieograniczony).

Trzeba przyznać, że pomysł wydaje się być trafiony, ponieważ spora część osób, przyzwyczajona przez lata do grania na komputerze, ma spore trudności z przestawieniem się na pada, inne zaś zapewne będą chciały zyskać przewagę na polu bitwy za sprawą większej precyzji, jaką daje myszka. Nie będziemy jednak ukrywać, że początkowo bardzo sceptycznie podchodziliśmy do tego „magicznego” produktu, ponieważ niejednokrotnie producenci obiecywali nam różnego rodzaju cuda, ale ich realizacja była tak słaba, że okazywały się praktycznie bezużyteczne. Istniało więc ryzyko, że tutaj wyglądać będzie to podobnie, a na przeszkodzie polskiego producenta stanąć mogło wiele trudności, jak np. dodatkowy lag, który wywoływać może adapter czy nieodpowiednie przełożenie ruchów gałek na sterowanie myszką. Mimo wszystko byliśmy zaintrygowani i postanowiliśmy sprawdzić, jak sprzęt Genesisa wypada w praniu. W tym teście otrzymacie zaś odpowiedzi na wszelkie nurtujące Was pytania, w tym najistotniejsze, tj. czy warto zainwestować w tego typu adapter.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Genesis Tin 200, adaptera na mysz i klawiaturę na konsoli

 0