Recenzja XPG Summoner - czyli najlepszej gamingowej klawiatury typu fullsize do 450 zł

Przełączniki, komfort użytkowania i wygląd

Przełączniki

Zgodnie z kolejnością nagłówka zacznijmy od omówienia kwestii przełączników. XPG Summoner oferowana jest w trzech wariantach switchy: Cherry MX Red, Cherry MX Blue, bądź Cherry MX Silver i to właśnie te ostanie mam przyjemność dziś testować. Oczywiście nie jest to moje pierwsze zetknięcie z Silverami, ponieważ nie tak dawno recenzowałem na łamach naszego serwisu ponad dwukrotnie droższą Corsair K100 RGB, również wykorzystującą MX Speed (Silver). Ich deklarowana żywotność to 50 milionów kliknięć, a charakter działania określa się jako “linear” (liniowy), tak samo jak w przypadku czerwonych wisienek. Największa różnica pomiędzy nimi wynika z krótszego progu aktywacji Silverów wynoszącego około. 1.2 mm, gdzie dla redów to już 1.9 mm. 

Czysto teoretycznie szybsza aktywacja może przełożyć się na wyższą responsywność klawiatury oraz skuteczność naszych działań w grach. Szczególnie powinno się to spodobać osobom grającym w tytuły typu FPS lub MOBA, których styl gry wymaga wykonywania szybkich akcji w krótkim czasie. Jako zatwardziały gracz FPS’ów mogę w pewnym stopniu potwierdzić tę tezę. Na XPG Summoner w wersji Cherry MX Silver faktycznie wrażenia płynące z rozgrywki są świetne, a to wszystko dzięki dobremu zbalansowaniu siły nacisku oraz punktu aktywacji, przełączniki są na tyle lekkie, by nie stawiać dla nas zbyt dużego oporu, ale zarazem wystarczająco ciężkie, aby uniknąć przypadkowej aktywacji któregoś z klawiszy. Aczkolwiek do ideału nadal im trochę brakuje, niestety występuje tu delikatny wobble (chybotanie się przycisków), ale można uznać, że ma on marginalny wpływ na komfort użytkowania. Z drugiej strony Cherry MX Silver nadrabiają ten problem sporym atutem, jaki według mnie stanowi wysoka kultura pracy. Należą one do jednych z cichszych przełączników na rynku, dlatego świetnie sprawdzą się na biurku streamera, bądź nocnego marka, niechcącego obudzić reszty domowników późnogodzinnymi seansami w jego ulubionych tytułach.

Podpórka, przewód i dodatkowe elementy

Równie dobrze co przełączniki wypada też  podpórka pod nadgarstki, której zdecydowanie nie można odmówić wygody. Tak jak wspomniałem nieco wcześniej, materiał, z jakiego została wykonana jej wierzchnia warstwa to miękka i przyjemna w dotyku ekoskóra. Pod spodem zaś znajdziemy sprężystą piankę. Pochwała należy się także mechanizmowi mocowania wristpada do klawiatury, opartego na silnych magnesach (na tyle mocnych, że możemy bezproblemowo pociągnąć za wristrest, a cały sprzęt przesunie się wraz z nim). Oczywiście spora ilość stopek antypoślizgowych u jego podstawy gwarantuje nam, że akcesorium nie będzie się przemieszczać. Skoro tę kwestię już omówiliśmy, skupmy się teraz na kablu oraz dodatkowych elementach XPG Summoner. Przewód tak jak w przypadku testowanego przeze mnie Corsair K100 jest dosyć gruby i posiada dwa wtyki USB-A, ponieważ jeden z nich służy do zasilenia klawiatury, a drugi doprowadza zasilanie do portu USB pass through zlokalizowanego na tylnej, prawej ściance urządzenia. Kabel niestety nie jest odpinany, za to chroniony jest wytrzymałym materiałowym oplotem.

Jak przystało na klawiaturę pełnowymiarową w Summonerze nie mogło zabraknąć dodatkowych smaczków, zagospodarowanych w wolnej przestrzeni urządzenia. Pierwszy z nich to trójdiodowy panel informacyjny umiejscowiony w prawym górnym rogu, który sygnalizuje nam kiedy włączony włączymy tryb gry, capslock lub numlock. Tuż obok niego znajduje się potencjometr pozwalający kontrolować głośność oraz przycisk służący do wyciszania dźwięku. Skok rolki jest mocno wyczuwalny i dosyć toporny - można więc śmiało określić go mianem “tactile”. Kolejny ważny aspekt to pełne wsparcie Anty-Ghostingu.