Samsung Galaxy Z Fold 4, czyli takiego „składaka” biorę w ciemno

Samsung Galaxy Z Fold 4, czyli takiego „składaka” biorę w ciemno

Samsung Galaxy Z Fold 4 - wygląd i jakość wykonania

Chociaż Galaxy Z Fold 4 to duże urządzenie, producentowi udało się je zapakować w mały płaski kwadratowy kartonik - jak to możliwe? Dokładnie tak, jak się spodziewacie, czyli smartfon jest przechowywany rozłożony, a w zestawie brakuje oczywiście ładowarki, do czego musimy chyba zacząć się przyzwyczajać. Osobiście uważam, że nie jest to problem, jeśli tylko zyskać ma na tym środowisko (zmniejszenie produkcji czy ilości e-śmieci), ale producenci mogliby przestać udawać, że nie czerpią z tego tytułu korzyści, szczególnie że w obliczu wielu różnych standardów szybkiego ładowania, użytkownicy i tak nie mogą korzystać z jednej ładowarki dla wszystkich urządzeń w domu, więc ostatecznie i tak kupują dedykowane. No dobra, a co jest w zestawie? Przewód USB typu C do C, szpilka do wysuwania taki SIM i trochę papierologii.

Zostawmy już jednak ten wątek i przyjrzyjmy się lepiej samemu Galaxy Z Fold 4, bo tu jest zdecydowanie ciekawiej. Tak jak wspomniałam wcześniej, urządzenie z miejsca przykuwa uwagę swoją formą, pomimo bardzo klasycznej w przypadku mojego testowego urządzenia czarnej wersji kolorystycznej (satynowe wykończenie nie jest tak podatne na odciski palców jak błysk, ale coś tam lubi zebrać - na szczęście łatwo się też czyści). Ba, ta w połączeniu z metalową ramką i zawiasem z logiem Samsunga nadaje mu wręcz biznesowego charakteru, z miejsca dając znać, że mamy do czynienia z urządzeniem klasy premium. Ale skoro już przy zawiasie jesteśmy, to muszę zaznaczyć, że część osób z pewnością będzie narzekać na przerwę, która powstaje między ekranami po złożeniu. I w sumie to trudno się temu dziwić, bo z jednej strony można zrozumieć, że jest ona potrzebna, by chronić relatywnie delikatne ekrany przed naciskiem jednego na drugi, ale z drugiej bardzo chętnie zbierają się tam wszelkie drobne zanieczyszczenia, przed którymi smartfon nie jest chroniony. Tak, mamy certyfikat IPX8, który potwierdza wodoodporność (max 30 min zanurzenia na głębokości do 1,5 m), ale kurz czy piasek to wciąż nasi najwięksi wrogowie i warto o tym pamiętać. 

Złego słowa nie można jednak powiedzieć o zawiasie w kontekście otwierania i składania urządzenia, bo tu działa jak marzenie (oczywiście z użyciem obu rąk, jak książkę i nie wyobrażam sobie nawet, by ktoś próbował inaczej) - płynnie, a jednocześnie stawiając odpowiednio wyważony opór. W formie złożonej Galaxy Z Fold 4 mierzy 155,1 mm wysokości, 67,1 mm szerokości oraz 15,8 mm grubości w najszerszym miejscu, a po rozłożeniu jego szerokość rośnie do 130,1 mm, a grubość maleje do 6,3 mm i w takiej wersji mamy do czynienia z bardzo smukłym urządzeniem. I muszę przyznać, że każda ma swoje miejsce w codziennym użytkowaniu, bo kiedy chcemy zadzwonić, sprawdzić powiadomienia czy zrobić zdjęcie, świetnie sprawdza się forma zamknięta, ale przeglądanie stron internetowych, odpisywanie na wiadomości, oglądanie filmów, prosta obróbka zdjęć, wielozadaniowość na podzielonym ekranie czy też wiele innych aktywności bardzo dużo zyskują po rozłożeniu względem klasycznych smartfonów.

A najlepsze jest to, że po kilku dniach korzystamy ze wszystkich dobrodziejstw składanych konstrukcji bardzo intuicyjnie i zapominamy, że to wcale nie jest standard wśród obecnych smartfonów. Co więcej, urządzenie niezależnie od formy wygodnie leży w dłoni - złożone jest wąskie i dość grube, przez co trzyma się je bardzo pewnie, a rozłożone naturalnie trzymamy często w obu dłoniach, więc też nie ma problemu (nie bez znaczenia jest tu też spora waga 263 gramy). I jedyne, co trochę mi przeszkadzało, to rozmieszczenie czytnika linii papilarnych przy złożonej konstrukcji, bo ląduje wtedy na „spodniej” warstwie, a palec instynktownie kładziemy jak przy normalnych smartfonach, ale to w gruncie rzeczy drobiazg. Kończąc temat designu Galaxy Z Fold 4, rzućmy jeszcze okiem na rozkład elementów na ramce. I tak, górna kryje łącznie 3 mikrofony i grill głośnika multimedialnego, na dolnej znajdziemy kolejny mikrofon, grill głośnikowy i złącze USB typu C 3.2, z lewej strony jest slot na karty SIM, a z prawej wspomniany czytnik linii papilarnych i przycisk regulacji głośności.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Samsung Galaxy Z Fold 4, czyli takiego „składaka” biorę w ciemno

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł