Słuchawki gwarantują czysty, wyrazisty dźwięk i potrafią nawet zaskoczyć przyjemnym basem, jeśli włożymy je głębiej do jamy usznej. Separacja instrumentów wypada poprawnie, także da się “nawet” wychwycić ścieżki gitary basowej, w utworach gdzie nie jest ona szczególnie wyróżniona. Niestety nie miałem okazji sparować ich z innym urządzeniem niż telefon Samsung J7. Układ audio tego smartfona nie zapewnia, jak wiadomo, zbyt dobrych doznań, a mimo to słuchawki grały tak dobrze, że spędziłem parę godzin wyłącznie słuchając muzyki. Słuchawki na maksymalnej głośności rozładowały się po około 4-5 godzinach, co zostało poprzedzone komunikatem w języku angielskim. Jest to dość dobry wynik i na pewno akumulator wystarczy nam na dużo zabawy, nawet jeśli szykujemy się na maraton.
Gdy kończy się prąd, sprzęt podłączymy do ładowania za pomocą dołączonego kabla USB. Ładowanie przez 10 minut pozwoli na maksymalnie godzinę działania, a chcąc cieszyć się w pełni naładowanym akumulatorkiem, trzeba podłączyć słuchawki na 1,5 godziny. Producent chwali się możliwością zesparowania tego modelu z dwoma urządzeniami Bluetooth, tak by dało się np. oglądać film na tablecie i odebrać połączenie przychodzące na telefon. Moi rozmówcy nie skarżyli się na problemy z zakłóceniami w czasie rozmów. To tyle wrażeń, czas przejść do podsumowania.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Sennheiser CX SPORT - bezprzewodowe słuchawki dokanałowe dla aktywnych