Sony Xperia 5 III - test kompaktowego flagowca. Jak zawsze za drogo?

Sony Xperia 5 III - test kompaktowego flagowca. Jak zawsze za drogo?

Możliwości fotograficzne

Jak łatwo się domyślić po dodatkowym przycisku spustu migawki na bocznej ramce, Xperia 5 III ma aspiracje fotograficzne. Bo choć smartfon ma tylko 3 obiektywy na tylnym panelu, a na dodatek w kombinacji 3x12 MP, co może wyglądać blado w porównaniu z coraz powszechniejszymi jednostkami 108 MP czy nawet 64 MP obecnymi w dużej części średniej półki, to jak pokazują choćby iPhone’y od Apple, tu naprawdę nie liczą się same cyferki. Warto też pamiętać, że możliwości w tym zakresie to coś, co odróżnia modele flagowe od semi-flagowców czy tzw. zabójców flagowców, o których ostatnio jest bardzo głośno, jak choćby wspomniane już realme GT, więc oczekujemy znaczącego skoku wydajności względem testowanych ostatnio realme GT Neo 2 czy Xiaomi 11T. Zacznijmy od odrobiny szczegółów technicznych - jednostka główna to 12 MP sensor Sony IMX 557 1/1.7" (ekwiwalent ogniskowej 24 mm), mamy też 12 MP jednostkę szerokokątną Sony IMX363 1/2.55" (ekwiwalent ogniskowej 16 mm) oraz 12 MP teleobiektyw pozwalający na zoom 2.9x i 4.4x (ekwiwalent  ogniskowych 70 i 105 mm), a także optyczną stabilizację obrazu autofokus z detekcją fazy. Z przodu czeka zaś 8 MP kamerka przednia Samsung S5K4H7 f/2.0. 

Sony Xperia 5 III

Zdjęcia wykonujemy zaś z poziomu aplikacji Photo Pro, która przy pierwszym kontakcie jest nieco przytłaczająca - szczególnie jeśli ktoś nie używał wcześniej smartfonów Sony, ale szybko okazuje się bardzo intuicyjna. Mamy tu menu kołowe, z którego wybieramy tryby fotografowania, tj. Basic, Auto, Program Auto, Priorytet szybkości migawki, Ekspozycja ręczna i Ustawienia użytkownika. Typowy użytkownik przez większość czasu będzie korzystał zapewne z dwóch pierwszych, zostawiając te manualne fotografom-amatorom (jeśli kogoś to nie interesuje, szybko przytłoczy go mnogość symboli i możliwości). W Basic robimy zdjęcia przy użyciu migawki na ekranie, a także wykonujemy portrety (bokeh z regulacją natężenie), autoportrety i nagrywamy filmy (bardziej zaawansowani użytkownicy mają do tych ostatnich dedykowaną apkę Cinema Pro), a Auto automatycznie wykrywa typ sceny i wykonuje zdjęcia z ustawieniami automatycznymi, redukcją szumów i eliminacją drgań aparatu - tu ograniczeni jesteśmy już jednak do fizycznego dwustopniowego spustu na obudowie. 

Sony Xperia 5 III

A jak efekty tych wszystkich starań? Cytując klasyka - bardzo dobrze, dostatecznie. Zdjęcia z jednostki głównej (w moim przypadku tryby automatyczne) są najczęściej wysokiej jakości, z dobrą rozpiętością tonalną, kontrastem, odwzorowaniem kolorów, ostre, szczegółowe i pozbawione zaszumień. Tyle że bywa ona kapryśna, czasami zdjęcia wychodzą nieostre i jakby zamglone, a jednocześnie trudno jest ocenić, dlaczego tak się dzieje, skoro nie zmieniają się warunki, ustawienia czy tryb fotografowania. To coś, co często spotykamy w smartfonach ze średniej półki cenowej i to raczej jej środkowej części i nie powinno mieć miejsca w modelu flagowym. Oczywiście, osoby bardziej zainteresowane fotografią z pewnością wyciągną z tego aparatu dużo więcej i można się spodziewać, że nie będą miały większości moich problemów, ale z drugiej strony, ile ich będzie w gronie potencjalnych użytkowników?

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Od góry: obiektyw główny, szerokokątny, zoom 2.9x i zoom 4.4x

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Obiekty główny

Sony Xperia 5 III

Sony Xperia 5 III

Kamerka przednia

Mamy też obiektyw szerokokątny, który w dobrych warunkach pozwala osiągnąć wyniki niemal identyczne jak jednostka główna (kolorystyka aparatów również jest niemal identyczna), ale wraz z pogarszającymi się warunkami rosną dysproporcje w jakości fotek. Na koniec został jeszcze teleobiektyw z zoomem optycznym 2,9x i 4,4x, który oferuje zdjęcia bardzo przyzwoitej jakości. Te wykonane kamerką przednią też są naprawdę ładne, pełne szczegółów i przeważnie z dobrze odwzorowanymi kolorami, choć zdarzają się takie wyprane z kolorów. Tak jak wspomniałam, z aplikacji aparatu nagramy też filmy, maksymalnie 4K w 30 klatkach na sekundę, więc jeśli chcemy 60 klatek, to musimy zejść do Full HD, w obu przypadkach mamy stabilizację obrazu. Po więcej opcji należy udać się do apki Cinema Pro, gdzie dostępne jest choćby 4K (a konkretniej 3840x1644 pikseli) w 60 klatkach, ale tu naprawdę trzeba już nieco wiedzieć o kręceniu filmów. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Sony Xperia 5 III - test kompaktowego flagowca. Jak zawsze za drogo?

 0