Test i recenzja motorola razr 40 Ultra. Wizualnie cudo, a poza tym?

motorola razr 40 Ultra - wydajność

I tu dochodzimy do elementu najbardziej problematycznego dla składanych smartfonów, czyli wydajności i nie inaczej jest tym razem. Bo choć pod maską motoroli razr 40 Ultra czeka flagowy (nie topowy, ale jednak) układ Snapdragon 8+ Gen 1 (1x Cortex-X2 3.19 GHz, 3x Cortex-A710 2.75 GHz i 4x Cortex-A510 1.80 GHz) z Adreno 730, wspierany przez 8 GB pamięci RAM LPDDR5 i 256 GB pamięci na dane UFS 3.1, to urządzenie nie jest w stanie w pełni wykorzystać jego potencjału, co pokazują wyniki benchmarków (problem dotyczy też serii Samsung Galaxy Z Flip, więc można się było tego spodziewać). Wynika to głównie ze smukłej składanej konstrukcji, która ma problem z odprowadzaniem ciepła i throttlingu termicznego, co dobrze obrazuje wynik z CPU Throttling Test - po niecałych dwóch minutach wydajność rdzeni spada do 80%, a po kolejnych sześciu do 62%. 

I niestety czasem poczujemy to również w praktyce, bo zdarzają się sytuacje, w których motorola razr 40 Ultra zaczyna przycinać się podczas przewijania listy kontaktów czy szuflady aplikacji, a w tym przypadku nie zrzucimy tego na ciężką nakładkę interfejsu użytkownika, bo moto to przecież niemal czysty Android. Oznacza to również, że mamy do czynienia z urządzeniem, które przy dużym obciążeniu robi się ciepłe, choć temperatury pozostają przyzwoite przez większość czasu, np. po ok. 70% benchmarku AnTuTu obudowa w najcieplejszym miejscu mierzy maksymalnie 35 stopni (temperatura CPU i baterii w czasie bezczynności to odpowiednio 39,2 i 26 stopni, a zaraz po tym teście 52 i 29 stopni). Układy pokroju Snapdragona 8+ Gen 1 to jednak nie tylko wydajność, ale i bogate zaplecze komunikacyjne, które w tym wydaniu obejmuje 5G, WiFi 6e, NFC, Bluetooth 5.3, dualSIM (eSIM+nanoSIM) oraz nawigację GPS, A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo i Beidou.