Jak zwykle analizę matrycy rozpoczynamy od gamutu. Ten, jeśliby patrzeć tylko pod kątem zastosowań rozrywkowych, prezentuje się całkiem okazale. Pokrycie przestrzeni sRGB wynosi niespełna 97,6%, a całkowita objętość bryły to ok 110,7% tejże przestrzeni. Anomalie nietrudno dostrzec gołym okiem - każdy kanał podstawowy jest wyraźnie przesycony. Ale jednocześnie saturacja jest zawyżona względnie równomiernie, więc nie mamy tu do czynienia ze znanym z gamingowych IPS-ów efektem dominującej czerwieni.
Ustawienia fabryczne
Domyślna jasność bieli wynosi prawie 296 cd/m2, a czerni - przyzwoite 0,3074 cd/m2. Tym samym AOC Agon AG271QX może poszczycić się kontrastem 963:1, spełniając zarazem deklarowane dane techniczne. Co najistotniejsze, temperatura barwowa jest bliska neutralnej, i wynosi 6421 K. Summa summarum, jak na monitor dla graczy, wyniki te mogą się podobać.
Jako, iż dla monitorów konsumenckich przyjmuje się średni błąd Delta E nieprzekraczający 3,0 jako akceptowalny, testowane urządzenie wraz ze swym 2,11 wypada lepiej niż nieźle. A pamiętajmy cały czas, że jest to szybki monitor do gier. Warto jednak zwrócić uwagę, że najwyższe przekłamania dotyczą czystych barw podstawowych - czyli tak naprawdę nic nie jest tu wyświetlane w pełni poprawnie.
Przebieg gammy lokalnej jest na swój sposób liniowy, ale krzywa przyjmuje zbyt niskie wartości właściwie wzdłuż całej skali szarości. Gradient jest przez to nieco jaśniejszy niż być powinien, ale poszczególnym przejściom daleko do miana istotnie zaburzonych. Wyraźny problem robi dopiero opcjonalne ustawienie Gamma2, które ciągnie krzywą ku dołowi. Na drugim biegunie - Gamma3 podciągająca wartości. Wybór pomiędzy presetem domyślnym a trzecim zależy od personalnych preferencji.
Funkcja Shadow Control pozwala rozświetlić cienie. Zaryzykuję stwierdzenie, że stosowanie tego gadżetu nie ma większego sensu - chyba, że przy nastawie Gamma3, kiedy detale w mrocznych zakamarkach czasem faktycznie giną.
Kalibracja i profilowanie
Szczerze, jeśli lubicie nasycony, cukierkowy obraz - nie profilujcie tego monitora. On przy standardowych ustawieniach zdaje się optymalnie wpasowywać w wymagania segmentu rozrywkowego. Użycie kolorymetru ma tutaj sens, gdy drażni Was ogólnie pojęta "cukierkowość".
Inżynierowie AOC ponownie zastosowali nietypową regulację składowych RGB. Wyjściowa wartość każdego kanału to 50, a pchnięcie suwaka w przód powoduje restart skali - bo teoretyczne maksimum wynosi 100. Regulacja jest więc stosunkowo nieprecyzyjna. Testowana sztuka najlepsze rezultaty osiąga przy ustawieniu 44-49-49, ale to może się oczywiście w lekkim stopniu różnić pomiędzy egzemplarzami. Z kolei natężenie luminancji równe podręcznikowym 120 cd/m2 udało się uzyskać w pozycji 28. Gammy ani kontrastu ruszać nie warto.
Efekt? Zaskakująco dobry. Poza wymaganym ściągnięciem jasności gradientu szarości oprogramowanie profilujące wyeliminowało też żółty zafarb w jego górnej części. I na tym właściwie korekta kończy się. Krzywe okazały się w miarę równoległe, dzięki czemu ekran nie zaczął widocznie schodkować. Dodatkowo, na uwagę zasługuje stabilny kontrast. Mówiąc krótko, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora AOC Agon AG271QX 144 Hz FreeSync