Przyznam szczerze, że przystępując do pomiarów kolorymetrem zupełnie nie wiedziałem, czego się mogę spodziewać. Gamingowe TN-ki nie słyną z rewelacyjnych osiągów - a przeważnie im panel szybszy, tym odczyty gorsze. Standardowo, zaczynamy od gamutu barwnego. Ten wypełnia blisko 95% palety sRGB przy całkowitej objętości równej 106,6% tejże palety. Przesadzone zielenie i czerwienie widać gołym okiem. Jest to niestety krok w tył względem starszego PG248Q, który okazał się zdecydowanie bardziej naturalny.
Ustawienia fabryczne
Monitor dociera do użytkownika z suwakiem jasności wyciągniętym do 80%, rażąc tym samym niemal 387 kandelami na bieli. Temperatura barwowa, pomimo składowych ustawionych na 100-100-100, przedstawia się zaskakująco neutralnie - 6455 K. Czerń na poziomie 0,3779 cd/m2, przy tak wysokiej jasności bieli, gwarantuje kontrast zgodny z obietnicą, choć wizualnie prezentuje się najwyżej przeciętnie.
- Delta E punktu bieli: 1,27
- Punkt bieli: 6455 K
- Jasność bieli: 386,7 cd/m2
- Jasność czerni: 0,3779 cd/m2
- Kontrast rzeczywisty: 1023,3:1
Błędy jasności, błędy odcienia, błędy nasycenia... błędy wszystkiego i wszędzie. Cóż, jak jest, każdy widzi. Można się tylko pocieszać faktem, że średnia Delta E dla referencyjnego pakietu próbek wynosi 2,78, czyli mieści się w granicach niepisanej normy dla monitorów konsumenckich < 3,0. Oczywiście kwestią otwartą pozostaje, czy gracze w ogóle odnotują taki poziom przekłamań. Od siebie mogę dodać, że widywałem monitory gamingowe o wierniejszych kolorach, i to również na matrycy TN. Ot chociażby AOC Agon AG271QX.
Gamma 1.8
Gamma 2.2 (ust. domyślne)
Gamma 2.4
Domyślna gamma, wynosząca ponoć 2.2, w istocie jest zbyt niska wzdłuż całego gradientu szarości. Tym samym wyświetlane sceny są nienaturalnie rozjaśnione, wizualnie niekontrastowe. Dość nieoczekiwanie warto skorzystać z presetu 2.4, któremu znacznie bliżej do przebiegu wzorcowego. Jasne szarości wciąż będą uciekać w stronę bieli, jednak w zdecydowanie mniejszym stopniu niż ma to miejsce przy ustawieniu wyjściowym.
Tak jak każdy dotychczasowy reprezentant serii ROG, tak i testowany sprzęt posiada funkcję Dark Boost drastycznie rozjaśniającą cienie. Stosowanie jej nie ma logicznego uzasadnienia.
Wbudowany tryb sRGB
Choć Asus ROG PG258Q jest monitorem dla graczy, producent pokusił się o zaimplementowanie dedykowanego trybu sRGB. Ten obniża jasność do ok. 200 cd/m2. I to by było na tyle. Wpływu na błędy Delta E czy gammę nie udało mi się stwierdzić.
Kalibracja i profilowanie
Tradycyjnie proces kalibracji i profilowania rozpoczynamy obniżeniem jasności. Tu wychodzi na jaw kolejna z wad modelu PG258Q. Uzyskanie podręcznikowych 120 cd/m2 wymaga ściągnięcia suwaka aż do pozycji 7, toteż osoby grające przy naprawdę niskiej jasności mogą kręcić nosem. Idąc dalej, warto przełączyć gammę na 2.4 - by zminimalizować korektę jasności. Dobrze jest ponadto ochłodzić ździebko temperaturę barwową.
- Preset: Racing Mode
- Jasność: 7
- Kontrast: 50
- RGB: 95, 97, 98
- Gamma: 2.4
Zgodnie z przewidywaniami, korekta wprowadzona do tablicy LUT okazała się znaczna. Oprogramowanie profilujące musiało bowiem uporać się zarówno z przebarwieniami, jak i jasnością gradientu szarości. Efekt jest jednak wart poświęcenia - widoczność w światłach wzrasta wreszcie do akceptowalnego poziomu, co rekompensuje utratę płynności niektórych przejść tonalnych. Co ciekawe, skalibrowany i oprofilowany PG258Q ostatecznie wypada lepiej od poprzednika, PG248Q. Zwróćcie proszę szczególną uwagę na niespodziewanie wysoką stabilność kontrastu.
- Delta E punktu bieli: 0,13
- Punkt bieli: 6505 K
- Jasność bieli: 121,4 cd/m2
- Jasność czerni: 0,1259 cd/m2
- Kontrast rzeczywisty: 964:1
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora Asus ROG PG258Q 240 Hz - Święty Graal fanów Counter-Strike