Wykonanie i ergonomia
Monitor przychodzi do nas w solidnym kartonie w czarnym kolorze z błyszczącym wykończeniem i stylową grafiką zamiast typowego zdjęcia/rendera produktu. Całość zapakowano bardzo poprawnie, zabezpieczając poszczególne części grubym styropianem, ale zawartość pudełka jest raczej dość skromna, ponieważ w środku znajdziemy jedynie przewód zasilający i HDMI - żadnych innych kabli czy dodatków. Nie zabrakło oczywiście obowiązkowej dokumentacji, w tym instrukcji obsługi, ale montaż sprzętu jest banalnie prosty, ponieważ sprowadza się do przykręcenia ramienia do tylnego panelu monitora, a następnie podstawy do ramienia (w tym przypadku otrzymujemy nawet specjalne śruby z uchwytami pozwalającymi na ich przykręcenie bez sięgania po wkrętak).
Wzornictwo to zdecydowanie mocna strona ProLite XUB2493HS-B1, co wynika z faktu, że jest bardzo minimalistyczne, praktyczne, ale jednocześnie stylowe. W gruncie rzeczy design mocno przypomina to, co widzieliśmy w recenzowanym w ubiegłym roku modelu G-Master GB2560HSU Red Eagle, ale tego typu konstrukcja wykorzystywana jest przez firmę iiyama w wielu produktach. Otrzymujemy więc bardzo wąskie ramki z trzech stron ekranu, przez co model ten świetnie nadaje się do tworzenia zestawów złożonych z kilku monitorów. Sama obudowa wykonana została zaś z solidnego czarnego chropowatego tworzywa sztucznego, a tylny panel dodatkowo wyróżnia się środkowym fragmentem imitującym szczotkowane aluminium. Na uwagę zasługują świetne spasowanie poszczególnych elementów, bardzo stabilna podstawa, jak również dobra powłoka antyodblaskowa, która nie jest zbyt ziarnista, a mimo to nie odbija światła, przez co udaje się znaleźć kompromis między widocznością w nasłonecznionym pomieszczeniu a odczuwalnym kontrastem. Nie bez znaczenia jest też fakt, że panel nie brudzi się zbyt łatwo, a do tego jest stosunkowo łatwy w czyszczeniu.
Jeśli chodzi o ergonomię, to mam zarówno dobre, jak i złe wieści. Zacznę od tych drugich, czyli od pięciu fizycznych przycisków, które umieszczono z prawej strony tylnego panelu (patrząc z perspektywy użytkownika siedzącego przed monitorem). Te dość wyraźnie wystają ponad obudowę, więc teoretycznie łatwo wyczuć je na dotyk, ale brak oznaczeń na boku, które widoczne byłyby z przodu monitora, sprawia, że nauczenie się ich funkcji zajmuje nieco czasu, a nawet gdy już uda nam się ta sztuka, to i tak za każdym razem odliczamy przyciski od góry lub dołu, by zlokalizować ten potrzebny w danej chwili. Nie da się ukryć, że nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, choć z drugiej strony w przypadku monitora biurowego rzadziej będziemy po nie sięgać niż w monitorze do gier. Teraz przejdźmy do zdecydowanie dobrych informacji, czyli podstawy, która pozwala na szereg ustawień wyświetlacza. Umożliwia ona regulację wysokości (sprzęt możemy podnieść o 130 mm), obrót o 45° w obie strony, pochylenie ekranu w zakresie 27° (od -5 do +22 st.), a jest także tryb portretowy, czyli popularny piwot o 90°, z którego ucieszą się osoby pracujące na dokumentach. Jeśli zaś to dla Was wciąż za mało, to pozostaje możliwość wymiany ramienia na inne, zgodne ze standardem VESA 100.
Nadmienić trzeba jeszcze tylko, że wejścia sygnału i wyście audio znajdują się na tylnym panelu, w pozycji równoległej do matrycy. Dla przypomnienia, producent uraczył nas wejściem DisplayPort 1.2, HDMI 1.4, a całość wieńczą wyjście liniowe na słuchawki (to mogłoby być w bardziej przystępnym miejscu) oraz gniazdo zasilające (sam zasilacz jest wbudowany, co zaliczyć można na plus). Głośniki stereo to zaś typowy poziom tego typu wbudowanych przetworników, czyli mówiąc wprost “korzystać tylko w razie absolutnej konieczności”. Te grają bardzo słabo i cicho, racząc nasze uszy szumami, zniekształceniami i trzaskami, ale mimo wszystko są.
Jak już wspominaliśmy, producent zastosował antyodblaskową powłokę i choć nie jest to bardzo głęboki mat, to jednak standardowo wprowadza nieco ziarnistości, co też prowadzi do lekkiego spadku kontrastu i stłumienia kolorów. Z drugiej zaś strony pozwala na komfortową pracę, nawet w nasłonecznionym pomieszczeniu, mimo nie najwyższej jasności maksymalnej panelu. Poza tym, powierzchnia ekranu jest gładka, co ułatwia jego czyszczenie.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora iiyama ProLite XUB2493HS-B1. Niedroga propozycja biurowa