Opóźnienie (input lag)
Jak już podkreślaliśmy, ProLite XUB2493HS-B1 nie jest monitorem do grania, co nie oznacza jednak, że będzie całkowicie bezużyteczny dla casualowego gracza. Zmierzony przez nas input lag (stosowana przez nas metodologia może nie jest idealna, ale pozwala określić przybliżoną wartość) mieści się gdzieś w przedziale 12-16 ms, co przy odświeżaniu wynoszącym 60 Hz jest zadowalającym wynikiem (budżet na ramkę wynosi 16 ms), tym bardziej, że panele IPS w monitorach klasy ekonomicznej nierzadko osiągają wyniki powyżej 20 ms. Jeśli więc rzeczywiście zamierzamy grać na tym sprzęcie nieco częściej niż okazjonalnie, szczególnie w dynamiczne gry pokroju shootery, to warto zastanowić się nad inwestycją w coś bardziej przystosowanego dla graczy.
Film poglądowy
Gry
O ile jeszcze input lag nie dyskwalifikuje tego monitora pod kątem gamingowych zastosowań, tak już kolejne testy sugerują, że nie jest to jego mocna strona. Odwzorowanie ruchu pozostawia wiele do życzenia i w dynamicznych grach borykać będziemy się z bardzo wyraźnym smużeniem. Rozmyty obraz możemy poprawić, ratując się dopalaczem (overdrive), który ustawić można w zakresie od -2 do +2, ale jest to wybór pomiędzy powidokami a ostrzejszym obrazem, ale za to z wyraźnymi artefaktami overshoot. Tak źle i tak niedobrze. Oczywiście brakuje tu również wsparcia dla FreeSync, co tylko potwierdza, że gry nie stanowiły priorytetu dla iiyama przy pracach nad tym monitorem. Co prawda w przypadku mniej dynamicznych gatunków gier, monitor poprawnie sprawdza się w trakcie rozgrywki, ale granie w shootery (i nie tylko) stanowić może już spore wyzwanie dla nieco bardziej wyczulonych na te kwestie graczy. Ci w tym budżecie powinni raczej rozglądać się za czymś bazującym na szybszych matrycach TN.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test monitora iiyama ProLite XUB2493HS-B1. Niedroga propozycja biurowa