Test myszki Corsair Dark Core RGB Pro - Klasyk w odświeżonym wydaniu

Test myszki Corsair Dark Core RGB Pro - Klasyk w odświeżonym wydaniu

Jakość i wykonanie

Dark Core Pro, tak jak jej poprzedniczka, została w całości wykonana z wysokiej jakości, grubego tworzywa sztucznego. Tył urządzenia i jego boki w większości posiadają chropowate, matowe wykończenie, wyjątkiem jest połyskliwa wstawka, umiejscowiona poniżej podświetlanego loga producenta, natomiast wszystkie przełączniki pokryto półmatowym plastikiem o dobrej przyczepności. Całość składa się na bardzo solidną konstrukcję. Jeśli chodzi o spasowanie, to nie jestem w stanie przyczepić się do czegokolwiek, elementy gryzonia odpowiednio nachodzą na siebie, nie ma tu ostrych krawędzi, nie usłyszymy też żadnych skrzypnięć. 

Bok myszki Corsair Dark Core RGB Pro

Magnetyczne nakładki pozwalają nam na dostosowanie prawego profilu myszki. Różnica między nimi polega na tym, że jedna z nich oferuje nam podparcie dla małego oraz serdecznego palca. Przy energicznych ruchach czy wręcz potrząsaniu całą myszką, cały czas trzymają się na miejscu. Jest to oczywiście zasługą świetnego dopasowania mocowań oraz niewielkich rozmiarów, dostatecznie mocnych magnesów przykręconych do wstawki. Warto też wspomnieć o samej jej konstrukcji, od wewnątrz można zauważyć, że boczna wkładka została dodatkowo wzmocniona strukturą plastra miodu, co razem z grubą warstwą polimeru zapewnia dodatkową wytrzymałość. Pod panelem bocznym ukryto także wnękę pozwalającą przechowywać adapter wireless. 

Corsair Dark Core RGB Pro ślizgacze

Za pomniejszą wadę można uznać samą toporność myszki, spowodowaną sporą wagą aż 133 gramów i wielkością 127 × 89 × 43 mm, co oczywiście w przypadku większości urządzeń bezprzewodowych nie jest niczym zadziwiającym. Kupując sprzęt wireless z wbudowanym akumulatorem powinniśmy liczyć się z tym, iż może być cięższy niż jego przewodowa konkurencja. Wymusza to jednak na użytkowniku dobranie odpowiedniej podkładki, bo choć urządzenie samo w sobie oferuje nam wyjątkowo zbalansowane wyważenie, to potrzebuje przyłożenia większej siły niż w przypadku myszek lekkich. Ponadto, Dark Core RGB Pro gwarantuje świetną kontrolę, ale z powodu ciężaru oraz rozmiarów wymaga jak najgładszej powierzchni, by maksymalnie upłynnić ruch. Z tego powodu jesteśmy zmuszeni zrezygnować z mat typu „control” i zastąpić je wykonanymi pod kategorię „speed”. Jako zaletę przypisałbym płynny skok klawiszy, ale także solidny scroll o mocno wyczuwalnych stopniach. Niestety przyciski boczne delikatnie chyboczą się na boki pod naciskiem palca. Do gustu przypadł mi za to umiejscowiony na spodzie myszki przełącznik trybów, bo znacznie usprawniono i pomniejszono go względem dwóch gigantycznych guzików obecnych w starszym modelu.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test myszki Corsair Dark Core RGB Pro - Klasyk w odświeżonym wydaniu

 0