Analiza wnętrza SilentiumPC Signum SG1 TG
SilentiumPC Signum SG1 TG to nowy projekt dwukomorowej obudowy w ofercie warszawskiej firmy z panelem bocznym ze szkła hartowanego. Mimo kompaktowych rozmiarów, oferuje bardzo duże możliwości chłodzenia - przypomnę, że jesteśmy w stanie zamontować do ośmiu wentylatorów 120 mm. Dwa z nich możemy przykręcić na komorze piwnicy i wykonać dodatkowy nawiew na kartę graficzną. Cóż, raczej bardzo niewiele osób skorzysta z tego miejsca, ale marketingowo brzmi to nieźle.
Dzięki zastosowaniu całkowicie siatkowego panelu przedniego oraz możliwości montażu trzech wentylatorów, na froncie obudowy nie ma zatoki 5,25". Obudowa posiada dużo otworów do prowadzenia kabli, m.in. dwa na górze dla kabla EPS oraz kabli wentylatorów - blacha w tym miejscu jest wywinięta, więc nie ma ostrych krawędzi. Po prawej stronie mamy dodatkowe trzy przepusty, ale - z uwagi na budżetowy charakter obudowy - producent nie przewidział w tych miejscach gumowych osłon. W centralnej części mamy bardzo duży otwór ułatwiający montaż stelażu (backplate) dla układu chłodzenia. Pod nim widoczne przegięcia blachy do mocowania dwóch nośników 2,5" SSD/HDD. Piwniczka posiada kolejne dwa przepusty dla kabli złącz wewnętrznych jak USB, HD Audio, przycisków itp. Ponadto znajdziemy tutaj dodatkowe dwa miejsca dla montażu wentylatorów 120 mm. Aby móc się pochwalić swoim zasilaczem, który nie jest modelem z czarnej listy, mamy specjalne wycięcie.
System wentylacji oceniam jako bardzo dobry, tym bardziej w obudowie za 139/169 zł (w zależności od wersji) oraz niewielkich wymiarach, jakie ma rodzina Signum SG1.
Tył obudowy jest bardzo prosty, ale ciekawy. Widzimy tutaj wspomniane wyżej przegięcia do mocowania dwóch SSD, a po lewej stronie mamy dodatkowe przegięcie blachy, tworzące kanał do prowadzenia kabli, oraz trzy duże przepusty na przewody. Jak omawiane rozwiązania sprawdzą się w praktyce, dowiecie się na kolejnej stronie - powiem jedynie, że jak to zobaczyłem, to od razu poprawił mi się humor. Na samym dole nie mamy zbyt dużo przestrzeni, a to za sprawą koszyka na dyski. Całe szczęście, że ów koszyk możemy przesunąć na prawo, robiąc więcej przestrzeni dla chłodnicy montowanej na froncie, lub zdemontować go całkowicie. Jednak musimy być świadomi dwóch kwestii - przesuwając go w prawo, zmniejszamy przestrzeń na PSU i warto się wtedy zastanowić nad modelem o długości 140 mm (standardowo 160 mm), zaś demontując koszyk, automatycznie rezygnujemy z magazynu danych w postaci 3,5" HDD.
System chłodzenia
Za przewiew w obudowie odpowiadają dwa seryjnie montowane wentylatory Sigma HP 120 mm. Są to wentylatory o wysokim ciśnieniu statycznym powietrza, czyli takie, które są zalecane na chłodnicę np. AIO LC. Ich prędkość mieści się w zakresie od 600 do 1600 obr./min i jest kontrolowana przez płytę główną, tak więc możemy sobie ustawić własną krzywą pracy wentylatorów w UEFI. Na froncie jesteśmy w stanie zainstalować do trzech sztuk wentylatorów 120 mm lub maksymalnie chłodnicę w rozmiarze 360 mm, na topie kolejne dwa 120 mm/140 mm lub chłodnicę do 240 mm, zaś z tyłu jeden 120 mm. Pomijam już wspominane dwa na piwnicy, ponieważ mało kto je zainstaluje, a zbyt wiele nie wniosą (no może poza dodatkowym hałasem). System wentylacji oceniam jako bardzo dobry, tym bardziej w obudowie za 139/169 zł (w zależności od wersji) oraz niewielkich wymiarach, jakie ma SG1.
Zdejmując panel przedni, widzimy dodatkowe filtry przeciwkurzowe na otworach wentylacyjnych z boku panelu oraz na głównej siatce. Filtry są typu siateczkowego i są łatwo demontowalne oraz proste w czyszczeniu. Jedynie, na co trzeba trochę odwagi, to pociągnąć mocniej za spód panelu frontowego, by go zdjąć. Dobrym rozwiązaniem jest fakt, że przedni panel I/O nie jest zintegrowany z frontem i nie ma obawy o urwanie jakiegoś kabla, a zakurzony front możemy zabrać i wyczyścić na zewnątrz, a nawet umyć pod bieżącą wodą i spokojnie suszyć (czego raczej nie zalecam), w tym czasie nadal korzystając z komputera.
Jeśli chodzi o grubość zastosowanej blachy, to z moich pomiarów wynosi ona od 0,48 mm do 0,52 mm. Cena obudowy skądś się musiała wziąć, więc trudno było się tutaj spodziewać czegokolwiek innego. Mimo wszystko konstrukcja jest stosunkowo sztywna, a niewątpliwie pomaga w tym szklany panel. Tacka nie jest szczególnie sztywna, jednak po zamontowaniu komputera w niczym to nie przeszkadza. W prowadzeniu kali bardzo pomaga specjalny kanał tuż przy frontowym panelu, który ma głębokość 34,5 mm i naprawdę świetnie się sprawdza.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test obudowy SilentiumPC Signum SG1 TG - nowy król tanich komputerów