Test Samsung M7 Smart Monitor - Oprogramowanie i funkcjonalność
Samsung M7 Smart Monitor nie posiada klasycznego menu ekranowego, a nie znajdziemy tu nawet dżojstika czy przycisków do sterowania OS umieszczonych na samym monitorze. Zamiast tego w zestawie otrzymujemy pilot, który wygląda praktycznie identycznie jak kontrolery dołączane przez koreańskiego producenta do jego telewizorów. Osoby, które nie miały z nim wcześniej do czynienia, mogą się zdziwić, jak minimalistyczny jest to pilot, gdyż w niewielkim formacie umieszczono jedynie kilka przycisków, które są rzeczywiście niezbędne do obsługi sprzętu. Oprócz włącznika/wyłącznika są to jeszcze skrót do klawiatury numerycznej i zmiany trybu obrazu, przywołanie asystenta głosowego, wstecz, play/pauza, Home (otwiera hub platformy smart), regulacja głośności i góra/dół w postaci poprzeczek, które wychylamy w odpowiednią stronę oraz trzy skróty do Netflixa, Amazon Prime Video oraz przeglądarki WWW. Pilot jest wykonany z plastiku i niestety nie mamy najlepszych doświadczeń z podobnymi kontrolerami tej marki - ich trwałość jest po prostu mocno przeciętna. Niemniej, jak na monitorowe standardy, gdzie pilota używamy znacznie rzadziej, powinien być on wystarczający. Co jednak istotniejsze, jest on bardzo praktyczny i wygodny w użytkowaniu.
Smart Monitor bazuje na platformie Tizen autorstwa Samsunga, która również zapożyczona została z telewizorów tego producenta. Każdy, kto posiada smart TV tej marki, odnajdzie się tu bez najmniejszych problemów. System daje dużo możliwości regulacji obrazu, ale i innych funkcjonalności. Sklep z aplikacjami pozwala zaś pobrać mnóstwo dodatkowych apek, w tym także prostych gier na poziomie mobilnych produkcji (niezbyt skomplikowanych). Co więcej, na starcie otrzymujemy już preinstalowane: Netflix, Prime Video od Amazonu, Apple TV, YouTube, Player i przeglądarkę internetową. Nie będziemy opisywać tu wszystkich funkcji, gdyż mija się to z celem, tym bardziej, że jest ich mnóstwo. Mały minus natomiast za fakt, że jak to z Tizen OS bywa, system potrafi nieco zamulać i tutaj również się to zdarza, choć na szczęście oprogramowanie przeważnie pozostaje responsywne.
Monitor Samsung M7 posiada kilka opcji bezprzewodowej łączności i jedną z nich jest połączenie ze zdalnym PC z sieci IP, choć opcja ta wymaga posiada systemu operacyjnego Windows 10 w wersji Pro. Jeśli takowego nie posiadamy, to możemy skorzystać z funkcji udostępniania ekranu urządzenia znajdującego się w tej samej sieci Wi-Fi, choć w tym przypadku trzeba liczyć się z wyraźnie odczuwalnym lagiem i obniżeniem częstotliwości odświeżania do zaledwie 30 Hz. Opcja ta na pewno nie nadaje się do grania i traktować trzeba ją jedynie jako pomocniczą, kiedy nie mamy innego wyboru. Ponadto funkcja zdalnego dostępu oferuje dostęp poprzez przeglądarkę internetową do treści zgromadzonych w chmurze, co pozwala użytkownikom korzystać z plików tam przechowywanych i oglądać oraz edytować dokumenty bezpośrednio na ekranach swoich monitorów Samsung.
Nie zabrakło też dostępu do urządzeń w sieci lokalnej czy autorskiej technologii Samsunga o nazwie Dex, która zamienia high-endowe smartfony tego producenta w swoiste stacje robocze, poprzez podłączenie do nich zewnętrznego monitora, takiego właśnie jak M7. W tym przypadku połączenie odbywa się bezprzewodowo, ale funkcja jest ograniczona do zaledwie kilku urządzeń z górnej półki (Galaxy Note20, Tab S7 i Galaxy Z Fold2). Dodatkowo, posiadając telefon Samsunga z systemem operacyjnym Android 8.1 lub nowszym, możemy skorzystać z NFC, a konkretniej funkcji Tap View. W tym celu wystarczy przyłożyć tylną część smartfona do boku monitora, by przesłać z niego obraz na Smart Monitor. Widać więc, że Samsung stosuje strategię podobną do Apple, w ramach której zyskujemy więcej funkcjonalności, jeśli postawimy na cały ekosystem jednego producenta. Nie zabrakło jednak także standardowego Screen Mirroringu (Smart View), czyli udostępniania ekranu androidowych smartfonów. Do tego dochodzi wsparcie dla aplikacji SmartThings oraz Apple AirPlay, które pozwala streamować filmy, muzykę i zdjęcia z iPhone’a, iPada czy komputera Mac.
To jeszcze nie wszystko, gdyż modele Smart Monitor oferują także wsparcie dla asystenta głosowego Bixby, który pozwala nam sterować sprzętem za pomocą komend głosowych (niestety tylko w języku angielskim) i trzeba przyznać, że działa to bardzo dobrze. W tym celu potrzebujemy skorzystać z pilota, który posiada specjalny przycisk aktywujący mikrofon. Drobnostką, ale jakże przydatną, jest autoprzełączanie źródła (monitor natychmiast wykrywa nowo podłączone urządzenia, wyświetlając właściwy sygnał), a otrzymujemy też czujnik światła (Adaptive Picture), który automatycznie dostosowuje jasność obrazu na podstawie poziomu oświetlenia. Oświetlenie dynamiczne to funkcja zmniejszająca zużycie energii za pomocą sterowania jasnością poprzez wykrywanie ruchu. Ultrawide Game View z kolei zmienia proporcje wyświetlanego obrazu na 21:9, poszerzając pole widzenia w grach.
Trzeba przyznać, że M7 rzeczywiście można śmiało nazwać inteligentnym monitorem i oferowane przez niego funkcje nie są jedynie ciekawostką, którą wypróbujemy z ciekawości, by następnie szybko o niej zapomnieć, ale potrafią realnie wpłynąć na komfort użytkowania i produktywność użytkownika. Nam bardzo przypadło do gustu to, co sprzęt ma do zaoferowania w ramach platformy smart i choć w naszym przypadku byłoby to niemożliwe, to w przypadku osób, które nie korzystają z komputera w takim dużym stopniu jak my i przede wszystkim na nim nie grają, a ograniczają się do konsumowania treści wideo i pracy biurowej, Samsung M7 Smart Monitor rzeczywiście mógłby obejść się bez PC.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Samsung M7 Smart Monitor - monitor niczym smart TV