Zgodnie ze specyfikacją, Samsung M7 Smart Monitor ma podświetlenie oparte na diodach W-LED, o charakterystyce Flicker-free, co przekłada się na zasilanie przetwornicą prądu stałego i brak migotania. Dodatkowo, jak twierdzi producent, szczytowa jasność wynosi 250 cd/m2. Wprawdzie redakcja nie dysponuje oscyloskopem z fotodiodą, ale test wykorzystujący smartfon i aparat rejestrujący obraz slo-mo potwierdził brak migotania. Przechodząc do poziomu luminancji, jej maksima wartość jest nawet nieco wyższa od tego, co oficjalnie podaje producent, gdyż według pomiaru to 265,81 cd/m2. Minimum wynosi zaś zaledwie 11,89 cd/m2 (to najlepszy odnotowany przez nas wynik w hisotrii), co nawiasem mówiąc zapewni komfort nawet w zaciemnionych pomieszczeniach. Ponarzekać musimy jednak nieco na tę pierwszą wielkość. Dlaczego? Ta nie jest zbyt wysoka, a powierzchnia matrycy nie jest głęboko matowa, a raczej satynowa, pomimo warstwy antyodblaskowej i w mocnym świetle przydałaby się troszkę silniejsza luminancja. Do poziomu jednorodności nie mamy jednak uwag.
Rzeczywista jasność względem ustawień w OSD
100%
265,81 cd/m2
90%
241,37 cd/m2
80%
218,19 cd/m2
70%
194,98 cd/m2
60%
171,43 cd/m2
50%
146,64 cd/m2
40%
120,90 cd/m2
30%
93,83 cd/m2
20%
66,56 cd/m2
10%
39,06 cd/m2
0%
11,89 cd/m2
Jednorodność bieli w poszczególnych skrawkach ekranu
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Samsung M7 Smart Monitor - monitor niczym smart TV