TP-Link Archer AX90 - test routera dla fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

TP-Link Archer AX90 - test routera dla fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

TP-Link Archer AX90 - Oprogramowanie

Archer AX90 otrzymał odświeżony przeglądarkowy interfejs od TP-Link, który znamy już choćby z modelu Archer AX10 (co ciekawe, kilka nowszych i nierzadko droższych routerów tego producenta, które recenzowaliśmy, wciąż bazowało na starszym GUI). Ten prezentuje się naprawdę nowocześnie, ale co istotniejsze jest jeszcze praktyczniejszy od poprzedniego, dając nam jeszcze szybszy dostęp do często używanych opcji. Co najważniejsze, dashboard jest bardzo przejrzysty i intuicyjny, dzięki czemu łatwiej się po nim nawiguje. Konfiguracja wstępna routera jest dziecinnie prosta, ponieważ po jego podłączeniu należy jedynie połączyć się ze wskazaną siecią (SSID), wykorzystując dostarczone hasło, udać się pod adres tplinkwifi.net lub skorzystać aplikacji mobilnej Tether dostępnej na Androida i iOS oraz podążać za prostymi poleceniami wyświetlanymi na ekranie (ustawiamy nowe hasło, strefę czasową, sieć Wi-Fi itd.). Całość zajmuje dosłownie kilka minut i jesteśmy gotowi do działania. 

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

Jeśli jesteśmy już przy Tether, to jest to ta sama aplikacja wykorzystywana do zarządzania innymi routerami lub wzmacniaczami sygnału od TP-Link. Oferuje ona bardzo intuicyjny interfejs, który umożliwia m.in. sprawdzanie stanu urządzeń, konfigurowanie uprawnień dostępu oraz monitorowanie sieci. Poza tym, w połączeniu z usługą TP-Link Cloud pozwala także na zdalne zarządzanie sprzętem sieciowym. Nie da się jednak ukryć, że jest nieco okrojona w stosunku do oprogramowania udostępnionego na komputerach (choć do codziennej kontroli naszego routera w większości przypadków okaże się w pełni wystarczająca), więc w omawianiu software'u bazować będziemy właśnie na PC. Niemniej Tether zaliczyć trzeba bez wątpienia na poczet plusów sprzętu sieciowego od TP-Link, tym bardziej że smartfon praktycznie zawsze mamy pod ręką, dzięki czemu możemy szybko sprawdzić potrzebne nam informacje czy ustawić istotne w danym momencie funkcje, np. z zakresu kontroli rodzicielskiej, kiedy potrzebujemy szybko odciąć naszym dzieciakom dostęp do sieci. Co więcej, apka wyróżnia się przejrzystym stylem graficznym, intuicyjnym interfejsem i przeważnie logicznie pogrupowanymi opcjami.

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

Wracając więc do przeglądarkowego GUI, w jego nowej wersji producent zdecydował się na wyodrębnienie trzech podstawowych opcji: mapa sieci (stan naszego połączenia, wyszczególnieniu klienci wraz z informacjami o wykorzystaniu przez nich łącza itd.), Internet (konfiguracja połączenia internetowego i klonowanie adresu MAC) oraz sieć bezprzewodowa (ustawienia Wi-Fi, zarówno dla 2,4 GHz, jak i 5 GHz, w tym konfiguracja sieci dla gości). Cała reszta znajduje się w zakładce zaawansowane i trzeba przyznać, że taki podział rzeczywiście ma sens, gdyż podaje na tacy typowym użytkownikom tylko to, czego naprawdę potrzebują, przez co nie muszą zawracać sobie głowy wieloma z ich perspektywy niepotrzebnymi opcjami. Dodano tu jeszcze ikonkę przenoszącą nas do opcji związanych z ochroną HomeShield, ale to okazało się być małą wpadką, do czego jeszcze wrócimy. Na duży plus zaliczyć trzeba też wsparcie dla języka polskiego w oprogramowaniu TP-Link, aczkolwiek zdarzają się tu fragmenty (choćby w przydatnym systemie podpowiedzi), które nie zostały przetłumaczone, co zapewne jest przeoczeniem, ale trzeba je odnotować. 

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

W sekcji zaawansowanej znajdziemy to, co sugeruje sama nazwa, ale z racji tego, że dział ten został niemal wprost przeniesiony z poprzednich routerów TP-Link, nie będziemy się powtarzać (zainteresowanych odsyłamy choćby do recenzji modelu Archer C5400X), tylko skupimy się na najciekawszych kwestiach. Warto wspomnieć tu choćby o obecności Smart Connect, które odpowiada za automatyczny wybór częstotliwości, kanału i jego szerokości i w praktyce sprawuje się naprawdę bardzo dobrze, więc warto korzystać z tej funkcji. Nie brakuje także opcji harmonogramu sieci bezprzewodowej czy technologii Airtime Fairness, polegającej na promowaniu wydajniejszych użytkowników bezprzewodowych, którzy są w stanie przesłać większą ilość danych w żądanym przedziale czasu.

W sekcji Sieć→Internet możemy zaś wybrać, z którego portu WAN będziemy korzystać (2,5 czy 1 Gb) i nieco szkoda, że producent nie wykorzystał tu pełnego potencjału i nie zdecydował się na implementację funkcji Dual-WAN, która pozwalałaby na wykorzystanie drugiego połączenia WAN jako zapasowego, awaryjnego lub pomocniczego, gdy podstawowe jest nadmiernie obciążone. Pozwolił za to na ustawienie prędkości negocjacji portu Internet - autonegocjacja i pełny dupleks z prędkością 2500 Mb/s, 1000 Mb/s i 100 Mb/s. Nieco rozczarowujące okazało się też, że jedno z dwóch pasm 5 GHz, to wolniejsze, działające z prędkością 1201 Mb/s, nie obsługuje kanału o szerokości 160 MHz, który jest jedną z głównych zalet technologii Wi-Fi 6. W tym przypadku musimy zadowolić się szerokością 80 MHz. Cieszy za to fakt, że Archer AX90 wspiera protokół WPA3, który lepiej chroni użytkowników przed zagrożeniami, w ustawieniach dodatkowych znajduje się także wsparcie dla Zero Wait DFS, WMM (Wi-Fi Multimedia) czy izolacji AP. 

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

Z racji obecności dwóch portów USB, opcje związane z zarządzaniem tego interfejsu otrzymały własną zakładkę, podobnie jak funkcjonalność OneMesh, która pozwala tworzyć sieć mesh, ale wymaga ku temu kompatybilnych urządzeń. Do tego dochodzi jeszcze serwer VPN czy obsługa IPv6, a w sekcji zabezpieczeń znajdują się Firewall, kontrola dostępu (czarna i biała lista), wiązanie adresów IP&MAC oraz ALG. Tu dochodzimy do najmniej zrozumiałej decyzji TP-Link, czyli braku wsparcia dla HomeShield z poziomu przeglądarkowego oprogramowania. Co więcej, pakiet ten otrzymał nawet dedykowaną zakładkę (Bezpieczeństwo), ale znajduje się w niej jedynie omówienie tego, co HomeShield ma do zaoferowania. Jeśli zaś chcemy otrzymać dostęp do tego pakietu, to musimy zrobić to z poziomu aplikacji mobilnej. Czemu? Tego nikt nie wie, ale jest to o tyle dziwne, że w poprzednich routerach tego producenta nie było takich problemów.

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

Rzućmy więc okiem na to, co HomeShield oferuje z poziomu smartfona (lub innego urządzenia z Androidem lub iOS). Funkcjonalność w tym przypadku jest bardzo zbliżona do tego, co znamy z HomeCare, który zdaje się protoplastą HomeShield. Oznacza to, że ponownie otrzymujemy kontrolę rodzicielską, która pozwala na na blokowanie nieodpowiednich treści, ustawianie limitów czasu spędzanego online, sprawdzanie historii odwiedzanych witryn czy zawieszanie dostępu do Internetu itp. Generalnie kontrola rodzicielska w routerach TP-Link z wyższej półki zawsze wypadała dobrze i nie inaczej jest tym razem. Zrezygnowano jednak z antywirusa od Trend Micro na rzecz autorskiego rozwiązania, które odpowiada za blokowanie złośliwych witryn, skanowanie sieci domowej i zabezpiecza przed włamaniami. Próba wejścia na stronę, która stanowi zagrożenie, jest automatycznie blokowana, więc AX90 dobrze wywiązuje się z tego zadania - trudno jednak w trakcie krótkich testów kompleksowo sprawdzić ten aspekt. Uwag nie mamy też do funkcji Quality of Service, która pozwala wybierać urządzenia lub aktywności, którym chcemy nadać najwyższy priorytet w swojej sieci, choć nie da się ukryć, że jest to dość uproszczony QoS. Niemniej jednak test z ograniczeniem transferów do 100 Mb/s pokazuje, że działa jak należy i trudno się tu do czegoś przyczepić. 

TP-Link Archer AX90 - test routera fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

Producent chwali się też, że HomeShield rozpoznaje urządzenia IoT i rozpoczyna monitorowanie ich bezpieczeństwa, gdy tylko dołączą do sieci. Zapora sieciowa blokuje nieautoryzowany dostęp, szyfruje dane i zapewnia ochronę przed zagrożeniami i atakami sieciowymi. Całość pakietu wieńczą kompleksowe raporty, od statystyk korzystania z internetu, przez analizę czasu spędzonego online i historii przeglądania, po statystyki ochrony sieci i urządzeń, które z niej korzystają. Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć, że HomeShield dostępne jest w ramach podstawowej bezpłatnej wersji Basic i opartej o abonament Pro (9,99 USD miesięcznie), które oferuje bardziej rozbudowaną funkcjonalność. Pierwszy miesiąc próbny Pro jest za darmo, więc możemy sprawdzić, czy potrzebujemy tak zaawansowanych opcji. Różnice możecie sprawdzić w tabeli poniżej, jak widać są one znaczące i fakt, że przy zakupie tak drogiego routera wciąż musimy dopłacać za bardziej rozbudowane usługi, jest dość kontrowersyjny. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby darmowa subskrypcja obejmowała okres gwarancyjny.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: TP-Link Archer AX90 - test routera dla fanów superszybkich transferów po Wi-Fi

 0