vivo V23 - wygląd i jakość wykonania
vivo V23 przychodzi zapakowane identycznie jak ubiegłoroczny model V21, co oznacza nieco większy niż standardowo, zwracający na siebie uwagę granatowo-brokatowy kartonik. Podobnie jest też w środku, gdzie znajdziemy przezroczyste etui, szpilkę do wysuwania tacki SIM, ładowarkę 44 W, przewód USB (typ A - typ C), przejściówkę ze złącza 3,5 mm jack na USB typu C do korzystania ze słuchawek z zestawu oraz sam telefon - zdecydowanie gwiazdę wieczoru, bo od złotej wersji kolorystycznej po prostu trudno oderwać wzrok. Z miejsca mamy wrażenie obcowania z produktem klasy premium, bo metalowa ramka w kolorze różowego złota, wyspa aparatów w takim samym kolorze (ale matowym wykończeniu) i panel tylny pokryty „warstwą mikrokryształów osadzonych na szklanej powłoce antyrefleksyjnej z fluorytem”, dzięki której powierzchnia mieni się i zmienia pod wpływem światła padającego pod różnymi kątami, naprawdę robią robotę.
Co więcej, na każdym kroku widać przywiązanie do szczegółów i nie chodzi tylko o jakość i spasowanie elementów, gdzie na próżno szukać jakichkolwiek niedoskonałości, ale i takie drobiazgi, jak fazowane krawędzie ramki czy wyspy aparatów. Muszę jednak wspomnieć, że na moim egzemplarzu recenzenckim widać kilka wgnieceń/odprysków w ramce smartfona i nie jestem w stanie określić, jak poważne „incydenty” je wywołały - upadki czy może codzienne użytkowanie, dlatego dołączone do zestawu etui może być dobrym pomysłem. Zdecydowanie nie jest jednak potrzebne w kontekście komfortu użytkowania, bo vivo V23 naprawdę dobrze leży w dłoni, a jego tylny panel - nieco szorstki w dotyku - jest do tego odporny na odciski palców, więc nawet jeśli nie zdecydujemy się na używanie etui, to urządzenie zawsze wygląda schludnie i elegancko.
Nie zmienia to jednak faktu, że dawno nie widziałam już smartfona, który można byłoby wygodnie użytkować jedną ręką (no może 5,9-calowy Asus Zenfone 8, którego następca już niebawem na tapecie) i nie inaczej jest tym razem. Choć trzeba zauważyć, że vivo V23 jest nieco mniejsze poprzednika, bo mierzy 157,2 x 72,42 x 7,55 mm, ale za to cięższe - 181 gramów. A jak wygląda rozmieszczenie elementów? Lewa strona jest zupełnie niewykorzystana, z prawej znajdziemy przyciski zasilania i regulacji głośności, na dole tackę na karty SIM, mikrofon, pojedynczy głośnik multimedialny i złącze USB typu C, a na górze drugi mikrofon - głośnik do rozmów znajduje się typowo za grillem nad ekranem, na którego bokach znajdziemy też 2 niewidoczne lampy LED przedniego aparatu.
Pokaż / Dodaj komentarze do: vivo V23, czyli zmieniający kolor… iPhone dla każdego