"Transseksualizm to choroba psychiczna". Burza na Twitterze po przejęciu platformy przez Elona Muska

"Transseksualizm to choroba psychiczna". Burza na Twitterze po przejęciu platformy przez Elona Muska

Przejęcie przez Elona Muska platformy Twitter nie spodobało się wielu ludziom, którzy twierdzą, że wolność słowa przyczyni się do kontrowersyjnych komentarzy, braku równości i wojny kulturowej. Wygląda na to, że mieli rację, ponieważ test Sary Gonzales - pisarki i redaktorki związanej ze światem polityki USA wszystko na to wskazuje.

Wpisy Sary Gonzales to tylko jeden przykład na to, co aktualnie dzieje się na platformie Twitter, czyli w serwisie społecznościowym, kupionym przez najbardziej rozpoznawanego przedsiębiorcę Elona Muska za kwotę 44 mld dolarów amerykańskich. Jeszcze nie tak dawno temu, bo dosłownie tydzień wcześniej, wpisy bezpośrednio uwłaczające danej społeczności były skrzętnie przez Twittera usuwane, a dziś, można spotkać takie wyrażenia, jak "Transseksualizm to choroba psychiczna", "Rodziców odpowiedzialnych za zmianę płci swojego dziecka należy zamknąć w więzieniu", "Mężczyzna ma penisa, a kobieta waginę", a nawet te, z czysto politycznym przekazem - "Joe Biden wącha małe dziewczynki" i uważane wcześniej za rasistowskie - "George Floyd był przestępcą" (zamordowany przez policjanta czarnoskóry mężczyzna - przyp. red.). Burza na Twitterze bezpośrednio spowodowana jest tym, że wielu taka forma prowadzenia serwisu nie przypadła do gustu... szczególnie tym, których to bezpośrednio dotyczy.

Kontrowersyjne wpisy na Twitterze nie są już usuwane i to pomimo licznych zgłoszeń. Użytkownikom nie podoba się m.in twierdzenie, że "mężczyzna ma penisa, a kobieta pochwę".

 

Sara Gonzales, według pisarki, otrzymała już wiele zawiadomień, ponieważ jej wpisy są stale zgłaszane przez użytkowników platformy. Jeden z takowych dotyczy licznych zgłoszeń w Niemczech, gdzie prawo dyktuje, że osoba zgłaszana musi otrzymać wpis informujący o tym, dlaczego konto mogło zostać zawieszone, a wpis usunięty. Tym wpisem był wspomniany wcześniej "Rodziców odpowiedzialnych za zmianę płci swojego dziecka należy zamknąć w więzieniu" i jak się okazało, nie narusza on żadnych wytycznych platformy. Z tego też względu można stwierdzić, że inne również tego nie robią, ponieważ nadal wiszą na głównej stronie, a pod nimi panuje istna wojna.

Wygląda na to, że wojna kulturowa trwa i trwać będzie nadal. Wcześniej mieliśmy do czynienia z tzw. Cancel Culture, gdzie osoby odpowiedzialne za kontrowersyjne wpisy były celem różnego rodzaju ataków słownych, a dziś na ustach zainteresowanych jest "Woke Culture". Szczególnie istotna jest tutaj kultura LGBTQ+, której członkowie zdają się zupełnie nie akceptować opinii wystawianej przez innych użytkowników ani faktów, które są przecież "fundamentem życia organizmów na Ziemi - w tym ludzi". Zdecydowana większość oczywiście dotyczy Stanów Zjednoczonych, ponieważ ma w tamtym rejonie największy wydźwięk. Nie ukrywamy, że przytoczona tutaj Sara Gonzales, to zagorzała przeciwniczka rządów Bidena i zdecydowana większość wpisów ma zapewne charakter polityczny. Warto jednak prześledzić temat, ponieważ wygląda na to, że Twitter zmienia się właśnie na naszych oczach. Wielu przeciwników tego typu, bądź co bądź, kontrowersyjnych wpisów zapowiedziało już, że skasują swoje konta. A zatem, co dalej z Twitterem? Tego niestety nie wiemy, ale jak zawsze zresztą śledzić temat będziemy. A co Wy o tym sądzicie? Czy wpisy takie powinny zostać usunięte, czy to pierwszy krok ku lepszemu? Piszcie w komentarzach.

Zobacz także:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: "Transseksualizm to choroba psychiczna". Burza na Twitterze po przejęciu platformy przez Elona Muska

 0