Test ASUS ROG STRIX Radeon RX 7600 OC. Chłodno i cicho

Tomasz Cugowski | 25-05-2023, 15:00 | 0

Test ASUS ROG STRIX Radeon RX 7600 OC. Chłodno i cicho

Test ASUS ROG STRIX Radeon RX 7600 OC: konkluzje

W temacie wydajności karta ASUS ROG STRIX Radeon RX 7600 OC wypadła minimalnie lepiej od PowerColor Hellhound na tym samym układzie, ze średnią przewagą ~1,5%. Innymi słowy, supremacja jest symboliczna, ale ostatnie generacje GPU zdążyły nas przyzwyczaić do tego, że już parametry referencyjne są mocno wyśrubowane, co pozostawia producentom akceleratorów niewielkie pole manewru do ich poprawy. Przy czym odrobinę lepszym osiągom nie towarzyszy wyższy pobór prądu - wręcz przeciwnie, zużycie energii pod obciążeniem jest w stosunku do wcześniej testowanej karty delikatnie niższe, o ok. 8 W. Odnośnie podkręcania, tak jak wspomniałem w drugiej recenzji, jest mocno ograniczone blokadami nałożonymi przez AMD, ale i tak można nieco podnieść wydajność, po prostu przesuwając wszystkie suwaki maksymalnie w prawo, co przyniosło średni wzrost liczby FPS ok. 4%.

Cena tej karty na pewno ostudzi entuzjazm niejednego potencjalnego nabywcy, ale nie można odmówić jej jakości, gdyż ta stoi na absolutnie najwyższym poziomie.

Test ASUS ROG STRIX Radeon RX 7600 OC. Chłodno i cicho

Diablo 4 - test kart graficznych w wersji Beta. Co z optymalizacją?

Wykonanie karty, chłodzenie, opłacalność zakupu oraz ocena końcowa

Wizualnie testowana karta wygląda jak typowy przedstawiciel serii ROG STRIX, będąc eleganckim akceleratorem utrzymanym w czarno-szarej tonacji. Do jakości wykonania nie można się przyczepić - ASUS zadbał o szczegóły takie jak płytka usztywniająca ze szczotkowanego aluminium, gdzie w przypadku tańszych modeli typowo spotyka się plastikowy backplate. Fanów wielobarwnego podświetlenia ucieszy z kolei iluminacja diodami LED z RGB, która wylądowała na osłonie chłodzenia. A skoro jesteśmy przy coolerze, rozwiązanie przygotowane przez firmę ASUS spisuje się znakomicie, zapewniając bardzo niskie temperatury przy niemal niesłyszalnej pracy. Podnosząc obroty można nawet zejść z temperaturą GPU poniżej 50 °C (!), co zdarza się rzadko. Łyżką dziegciu w tej beczce miodu z pewnością będzie jednak cena, bo tutaj trudno oczekiwać czegoś innego niż znacznej dopłaty względem tanich modeli. W efekcie recenzowany sprzęt to produkt dość specyficzny, który ma szansę trafić wyłącznie do klienteli, która musi mieć w komputerze topową kartę graficzną, nawet jeśli nie bazuje ona na topowym GPU. Reasumując, nota końcowa to pięć gwiazdek oraz wyróżnienia jakość i kultura pracy. Koszt zakupu tego akceleratora na pewno ostudzi entuzjazm niejednego potencjalnego nabywcy, ale bezsprzecznie nie można mu odmówić jakości, gdyż ta stoi na absolutnie najwyższym poziomie.