GeForce RTX 2070 vs Radeon RX Vega 64 - test po podkręceniu kart

Radeon RX Vega 64 OC vs GeForce RTX 2070 OC - test

W dzisiejszym teście będziecie mieli okazję zobaczyć pojedynek podkręconych kart graficznych bazujących na układach AMD Radeon RX Vega 64 oraz NVIDIA GeForce RTX 2070, a konkretniej rzecz ujmując, mowa o modelach SAPPHIRE NITRO+ Radeon RX Vega 64 oraz KFA2 GeForce RTX 2070 EX (1-Click OC). Jest to więc nieco inny materiał niż typowo publikowane na łamach ITHardware, gdzie akceleratory porównywane są przy ustawieniach fabrycznych. Tym razem celem jest wyciśnięcie ze sprzętu pełni potencjału, aby pokazać, na jakie osiągi mogą liczyć bardziej doświadczeni, tudzież odważni, użytkownicy, którym niestraszny jest overclocking posiadanych komponentów. Nawiązując jeszcze do wybranych GPU, wydaje mi się, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, że w chwili obecnej Radeon RX Vega 64 oraz GeForce RTX 2070 to w zasadzie jedyne dostępne propozycje w wyższej półce średniej. Starsze konstrukcje, bazujące na GTX 1080 z rodziny Pascal, są już w zasadzie nieosiągalne - chyba, że akurat trafimy na sztukę będącą leżakiem magazynowym, ale i to jest niezbyt prawdopodobne. Tak więc na placu boju mamy Vegę oraz Turinga i chociaż propozycja zielonych teoretycznie wydaje się bardziej sensowną, to nie należy ignorować oferty AMD. Głównie dlatego, że karty graficzne tego ostatniego producenta cały czas stają się bardziej atrakcyjne cenowo, za sprawą licznych obniżek, i w chwili obecnej Radeona RX Vega 64 można nabyć nawet poniżej 2000 zł. Przekonajmy się, czy będą to dobrze wydane pieniądze, czy też lepiej dopłacić do NVIDII.

GeForce RTX 2070 oraz Radeon RX Vega 64 to główni rywale w segmencie średnio-wysokim. Zobaczmy, który okaże się lepszy dla użytkownika, któremu niestraszne jest podkręcanie.

 Test karty KFA2 GeForce RTX 2070 EX (1-Click OC). Azjatycka ofensywa

Krótka relacja z podkręcania

Zaczynając od KFA2 GeForce RTX 2070 EX (1-Click OC), w przypadku tej karty graficznej podkręcanie było operacją łatwą, szybką i przyjemną. Na dobry początek podniosłem limit mocy (ang. power limit) o 14%, dzięki czemu wspomniany parametr wynosił ~200 W (fabrycznie było to 175 W). Dalszy etap prób to już szukanie maksymalnych stabilnych zegarów, poprzez skorzystanie z suwaków offsetu dla rdzenia oraz pamięci. Jako, że sampel, którym dysponowałem, ma zamontowane kości produkcji Samsunga, można było z góry zakładać, że overclocking VRAM będzie naprawdę owocny i tak też się stało, aczkolwiek atak na 2100 MHz zakończył się niepowodzeniem, zatem drobny zawód jednak się pojawił. Ostatecznie udało się osiągnąć offset w wysokości +210/1200 MHz i z takimi właśnie ustawieniami, do spółki z wentylatorami rozpędzonymi do 60%, testowany był akcelerator reprezentujący obóz zielony. Nieco trudniejszym wyzwaniem okazało się przyspieszenie SAPPHIRE NITRO+ Radeon RX Vega 64. Po wyjęciu z pudełka karta była w wyższych rozdzielczościach solidnie zduszona przez fabryczny power limit, ustawiony na 240 W, skutkiem czego w trybie 4K wydajność nierzadko stała na identycznym poziomie jak słabszego wariantu Vega 56, w wydaniu ASUS ROG STRIX OC, które nie miało podobnych problemów. Częściowa poprawa przyszła, rzecz jasna, wraz z podniesieniem rzeczonego parametru o 50%, do zawrotnych 360 W. Ale i ta wartość była dla smoka, jakim jest Radeon RX Vega 64, niewystarczająca, w dalszym ciągu stanowiąc ograniczenie przy dużej liczbie pikseli (sic!). Dlatego też w ruch poszedł undervolting o 100 mV, który definitywnie rozwiązał problem. Jeżeli zaś chodzi o zegary, to skończyło się na 1680/1100 MHz, odpowiednio dla rdzenia oraz kości HBM2. Realne taktowanie wahało się w zakresie 1570-1630 MHz, a więc uzyskany rezultat można uznać za satysfakcjonujący. Na marginesie dodam jeszcze, że przy offsecie napięcia -50 mV do wyciągnięcia było 1700 MHz na rdzeniu, jednak wzrost osiągów (niemal zerowy) był zdecydowanie nieadekwatny do skoku poboru prądu o ponad 50 W.

 Ranking kart graficznych i polecane modele akceleratorów

Komentarz odnośnie specyfikacji testowanych kart

Układy, na których bazują akceleratory klasy GeForce RTX 2070 oraz Radeon RX Vega 64, mają oznaczenia kodowe odpowiednio TU106 oraz Vega 10. Produkcją pierwszego z nich zajmuje się TSMC, z wykorzystaniem procesu 12 nm FinFET, podczas gdy drugi wytwarzany jest przez GlobalFoundries, w technologii 14 nm FinFET. Oba rozwiązania charakteryzują się zbliżonym upakowaniem tranzystorów, toteż mające ich 12,5 mld jądro krzemowe Vega 10 zajmuje nieco większą powierzchnię niż konkurent - 486 mm². Dla odniesienia, analogiczne wartości dla TU106 to odpowiednio 10,8 mld oraz 445 mm². Patrząc zaś na pozostałe wyszczególnione parametry, oczywiście z uwzględnieniem różnicy zegarowej między porównywanymi GPU, nie można zaprzeczyć, że teoretyczne wartości są mocno na korzyść Radeona RX Vega 64, który wygrywa w temacie szybkości wypełniania pikseli, tekseli, a także suchej mocy obliczeniowej. Tym z Was, którzy zastanawiają się nad pierwszym z wymienionych aspektów, przypominam, że GeForce RTX 2070, chociaż fizycznie posiada 64 ROP-y i wszystkie są aktywne, w praktyce - z uwagi na pewne niuanse w projekcie rdzenia - zachowuje się jak układ posiadający ich 48 sztuk (po więcej szczegółów odsyłam tutaj). Również w temacie przepustowości pamięci górą jest reprezentant obozu czerwonego, mogący pochwalić się maksymalnym pasmem 563,2 GB/s, podczas gdy dla rywala analogiczna wartość wynosi 524,8 GB/s. Przy czym, jak powszechnie wiadomo, dane teoretyczne rzadko kiedy przekładają się na rzeczywiste osiągi w grach, szczególnie gdy porównujemy akceleratory wykorzystujące technologię różnych firm. Niemniej jednak, walka na pewno będzie - pozostaje pytanie, jak bardzo wyrównana.