Genesis Astat 700 - test fotela gamingowego, w którym zasiedziałam się na długie miesiące

Genesis Astat 700 - test fotela gamingowego, w którym zasiedziałam się na długie miesiące

Genesis Astat 700 - test fotela gamingowego, w którym zasiedziałam się na długie miesiące

Większość foteli gamingowych, których testy znajdziecie w naszym serwisie, wygląda bardzo podobnie, tzn. jak fotele wyjęte z samochodów wyścigowych, bo konstrukcje kubełkowe cieszą się zdecydowanie największą popularnością producentów. I z jednej strony trudno się im dziwić, bo połączenie tego charakterystycznego kształtu i skóry, naturalnej czy ekologicznej, pozwala stworzyć konstrukcje nie tylko atrakcyjne dla oka, ale i niezwykle wygodne - nie da się przecież ukryć, że po ciężkim dniu pracy taki miękki fotel woła zdecydowanie bardziej niż krzesło w jadalni, prawda? Coraz częściej widzimy jednak „skoki w bok”, nawet w przypadku foteli dla graczy, a mówiąc precyzyjniej ukłon w stronę modeli ergonomicznych, uchodzących za najlepsze dla zdrowia naszego kręgosłupa.

Konstrukcje kubełkowe cieszą się zdecydowanie największą popularnością producentów, ale Genesis zdecydował się na mały skok w bok i tym razem zamiast klasyki wybrał siatkowy fotel ergonomiczny.

Najlepsze dla kręgosłupa nie oznacza jednak wcale najwygodniejsze - w sieci relatywnie często można spotkać tego typu opinie, szczególnie dotyczące początków przygody z tego typu konstrukcjami, dlatego postanowiłam sprawdzić na własnych plecach, ciężko doświadczanych codziennie podczas długich godzin pracy i grania po godzinach (zarówno w gry wideo, jak i planszowe przy stole), jaki ten diabeł straszny. Szczególnie że zdaję sobie sprawę z faktu, że istnieje spore grono użytkowników, którzy nie mogą znieść krzykliwej „gamingowości”, średnio nadającej się do salonu czy biura, więc chętnie przekonają się, jak sprawdza się taka alternatywa.

Fotel do wymiany? Sprawdzam, czy KFA2 Gaming Chair (GC-03) to dobre zastępstwo

Co prawda część redakcji miała już okazję zapoznać się z fotelem ergonomicznym Diablo Chairs i wypowiadała się o nim bardzo pozytywnie, ale po co wierzyć im na słowo, skoro można samemu się o tym przekonać. Kiedy więc okazało się, że na testy zmierza do nas model Astat 700 od Genesis, szybko ustawiłam się na początku kolejki i… było to kilka dobrych miesięcy temu (mamy za sobą zarówno gorące letnie miesiące, jak i coraz chłodniejsze dni tej jesieni), podczas których zdążyłam się z fotelem dobrze zaprzyjaźnić. I już teraz mogę zdradzić, że nie była to szorstka przyjaźń, chociaż początkowo zdarzyło mi się zatęsknić za ekoskórą, ale do tego jeszcze wrócimy. Nie przedłużając, sprawdźmy więc, czym model Genesis Astat 700 wyróżnia się spośród konkurencji i czy warto zainwestować w niego 999 PLN.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Astat 700 - test fotela gamingowego, w którym zasiedziałam się na długie miesiące

 0