Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

Gigabyte Aorus KD25F - Podsumowanie

Aorus AD27QD bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę, ale Gigabyte nie spuszcza z tonu i po raz kolejny dostarcza nam niezwykle udany produkt, skierowany do wymagających graczy. Co prawda Aorus KD25F wydaje się być bardziej niszowym monitorem, ale spełnia on praktycznie wszystkie pokładane w nim nadzieje. Przede wszystkim otrzymujemy niezwykle szybką matrycę TN o odświeżaniu 240 Hz z niskim czasem reakcji i input lagiem oraz trybem stroboskopowego podświetlania. W efekcie otrzymujemy niezwykle ostry obraz w ruchu, który jest spełnieniem marzeń fanów CS:GO i innych shooterów, szczególnie tych nastawionych na rywalizację po sieci. Tego typu parametry, wraz z obsługą FreeSync (i poprawnie zrealizowanym wsparciem dla G-Sync), powodują, że KD25F wydaje się być obecnie jednym z najlepszych wyborów dla graczy, którym zależy przede wszystkim na jakości obrazu w ruchu i jak najlepszym odwzorowaniu dynamicznych scen. Trzeba mieć jednak świadomość, że jakość statycznego obrazu matryc TN wyraźnie odstaje choćby od IPS-ów, szczególnie w kwestii odwzorowania kolorów i ich nasycenia, ale także kątów widzenia.W tym przypadku producent zasługuje jednak na pochwały w kwestii fabrycznej kalibracji, ponieważ KD25F wypada w tym elemencie nieco lepiej od testowanych przez nas konkurentów. Kontrast za to nie powala, podobnie jak jednorodność podświetlenia czy jego minimalna wartość (maksymalnej nie można się czepiać).

Aorus KD25F wydaje się być bardziej niszowym monitorem, ale spełnia on praktycznie wszystkie pokładane w nim nadzieje.

Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

Wyceniony na 2199 zł Gigabyte Aorus KD25F należy raczej do droższych modeli z tego segmentu (Full HD przy 240 Hz), choć wcale nie do najdroższych, a model tajwańskiego producenta ma w tej cenie wiele do zaoferowania. Ergonomia oferowana przez podstawę i ramię to najwyższa klasa, jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, a miłym dodatkiem jest wielostrefowe i konfigurowalne podświetlenie RGB. Do tego otrzymujemy bardzo przyjemne OSD z alternatywą w postaci aplikacji obsługiwanej myszką i klawiaturą. Dodatkową wartość stanowią tu liczne gamingowe (i nie tylko) funkcje, które nierzadko okazują się być bardzo przydatne. Mowa tu np. o aktywnej redukcji szumu dla mikrofonu, pakiecie GameAssist, Dashboard, Aim Stabilizer czy Alignment. To wszystko sprawia, że KD25F wciąż wydaje się być opłacalnym zakupem i kolejnym bardzo ciekawym monitorem w ofercie Gigabyte. Tym samym osoby, które szukają podobnego monitora, bez wahania mogą sięgać po ten model - nie powinno być mowy o rozczarowaniu.

Gigabyte Aorus KD25F

 Jakość wykonania i zastosowanych materiałów, design, ergonomia, bardzo funkcjonalne menu ekranowe i dedykowana aplikacja, dobra reprodukcja barw, kapitalna dobra ostrość obrazu w ruchu, niski input lag, FreeSync i G-Sync Compatible, 240 Hz i strobing, podświetlenie RGB (mocno subiektywne), USB 3.0 z fast charge

 FreeSync dopiero od 48 kl./s, równomierność podświetlenia wypada przeciętnie, minimalna jasność jest dość wysoka, brak głośników

Cena (na dzień publikacji) : 2199 zł

Gwarancja: 36 miesięcy

 

Sprzęt do testów dostarczył:

GIGABYTE GeForce RTX 2080 GAMING OC 8G - test karty graficznej z GPU Turing

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

 0