Gigabyte Aorus KD25F - test monitora z matrycą 240 Hz

Gigabyte Aorus KD25F - Kolory i kontrast

Testy rozpoczynamy od weryfikacji kolorymetrycznej matrycy i analizy jakości obrazu w zakresie kolorów i kontrastu. Przypominamy, że producent obiecywał tu 100% pokrycie gamutu sRGB i choć troszkę brakło do tej wartości, ponieważ zgodność z przestrzenią sRGB wynosi w naszym egzemplarzu aż 93,2%, przy całkowitej objętości gamutu równej 101,4% dla tego standardu, to wciąż mówimy o bardzo dobrych wynikach jak na typowo gamingowy monitor. W przypadku Adobe RGB (67,5% zgodności z przestrzenią przy całkowitej objętości 69,9%) oraz DCI P3 (71,8% zgodności z przestrzenią przy identycznej całkowitej objętości) wyniki są zdecydowanie gorsze, ale to standardy wykorzystywane przez profesjonalistów, więc dla użytkowników monitorów do gier mają mniejsze znaczenie. Bryła sRGB jest wyraźnie wyciągnięta w stronę żółtych odcieni i choć nie pokrywa się idealnie z wzorcem, to mimo wszystko w praktyce uzyskujemy całkiem przyjemny dla oka obraz, szczególnie jak na matrycę TN, w której kolory nie są najmocniejszą stroną.

Ustawienia fabryczne (tryb standard)

• Punkt bieli: 6481K
• Jasność bieli: 429.5 cd/m²
• Jasność czerni: 0.4389 cd/m²
• Kontrast rzeczywisty: 978.5:1

Sprawdzając ustawienia fabryczne zdecydowaliśmy się na podbicie jasności z domyślnych 80% do 100%, by sprawdzić od razu maksymalną wartość tego parametru. Poza tym, reszta ustawień pozostała na wyjściowych poziomach, co oznacza m.in. wybór trzeciego z pięciu trybów gamma. W ten sposób otrzymaliśmy jasność bieli na poziomie 429,5 cd/m², co jest bardzo dobrym wynikiem w tego typu wyświetlaczach. Jasność czerni to z kolei 0.4389 cd/m², co daje kontrast na poziomie 978.5:1, a więc praktycznie zgodny z deklaracją producenta. Świetnie wypada temperatura barwowa, która przy domyślnych ustawieniach kształtuje się na poziomie 6481K, co oznacza, że uzyskujemy niemal idealną, a raczej najbardziej pożądaną wartość 6500K.

Średni błąd Delta E wynosi 2,44, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na gamingowy monitor, gdzie dokładność w odwzorowaniu barw nie stanowi priorytetu i za satysfakcjonujące wyniki uznaje się rezultaty poniżej 3,00. Co prawda odnotować można tu duże odchylenia w przypadku czystej czerwieni oraz zieleni, co sugerowała już zresztą bryła sRGB, ale mimo wszystko uzyskane wyniki uznać trzeba za zadowalające także i w tym aspekcie. Niemniej jednak, ze względu na niezwykle wysokie błędy Delta E wśród barw podstawowych, na poprawną reprodukcję nie mamy co liczyć i choć saturację można skorygować za sprawą profilowania, to jednak nie jest to propozycja, która zadowoli grafików, nawet półprofesjonalistów. Bardzo przyzwoicie wygląda przebieg gammy lokalnej (tryb gamma 3 odpowiada wartości 2.2), gdzie za sprawą liniowości uzyskujemy obraz niezwykle przyjemny dla oka. Co prawda wyświetlacz ma tendencję do lekkiej intensyfikacji świateł wzdłuż całego gradientu (szczególnie w końcowej, najjaśniejszej fazie), ale jest to jak najbardziej akceptowalny poziom. Warto też dodać, że monitor posiada wbudowany tryb sRGB, ale ten nie przynosi wymiernych korzyści w stosunku do domyślnych ustawień, a miejscami wypada nawet słabiej.

Kalibracja i profilowanie

• Punkt bieli: 6456K
• Jasność bieli: 122,23 cd/m²
• Kontrast rzeczywisty: 971.1:1
• RGB: domyślne
• Gamma: Gamma 3

KD25F jest bardzo podatny na profilowanie i dysponując odpowiednim sprzętem jesteśmy w stanie uzyskać naprawdę bardzo dobre wyniki. W pierwszej kolejności obniżamy jasność ekranu i aby najbardziej zbliżyć się do pożądanej wartości 120 nitów, musimy zjechać na suwakach aż do 15. Co ciekawie jednak, składowe RGB nie potrzebują żadnej korekcji, gdyż domyślne ustawienia są bardzo bliskie idealnego balansu. Po kalibracji średni błąd Delta E spadł do wartości zaledwie 0,32, a przebieg gammy lokalnej także znacząco się poprawił.