Glorious Model I - test nowego pogromcy myszek Logitech G502 i Razer Basilisk?

Glorious Model I - test nowego pogromcy myszek Logitech G502 i Razer Basilisk?

Glorious Model I - Komfort użytkowania

Mysz trzyma się w dłoni bardzo pewnie, chociaż w swoim przypadku zauważyłem pewną tendencję do układania myszki na podkładce po przekątnej (a więc lekkiego przekrzywiania jej przodu ku lewej stronie). Model I posiada przyjemną w dotyku, lekko chropowatą teksturę, tak samo jak inne myszki Gloriousa czy przykładowo konkurencyjne produkty SPC Gear. Dzięki temu mysz nie wyślizguje się, nawet w przypadku gdy mamy problemy z nadmierną potliwością dłoni. Z drugiej strony, na przykładzie Model O/O- oraz Model D/D- wiadomo, że wraz z czasem wierzchni coating będzie się stopniowo ścierał, aż do uzyskania całkowicie gładkiej powierzchni. Niestety nie da się tego uniknąć, gdyż "lśnienie" (z j.ang. shining - termin popularnie używany w środowisku entuzjastów myszek komputerowych, opisujący problem powstawania gładkich jak lustro przetarć) dotyka wielu różnych modeli myszek, które posiadają lakierowane elementy lub specjalne powłoki. 

Dla kogo dedykowana jest Glorious Model I? Przede wszystkim dla osób o dużych lub średnich dłoniach, z racji tego, że mysz jest sporych rozmiarów 128 × 42 × 74 mm. Zaś posiadacze małych dłoni raczej nie polubią się z Model I. Preferowane chwyty, jakie możemy w jej przypadku zastosować to przede wszystkim Palm, Claw i Relaxed Claw grip. Pod przyciskami głównymi znajdziemy produkowane na specjalne zamówienie przez firmę Kailh przełączniki Glorious Switches o żywotności 80 milionów kliknięć (identycznej jak w Kailh GM 8.0, gdyż to właśnie na nich bazują). Ich implementacja jest całkiem dobra, przełączniki zdają się być nieco lżejsze niż de facto są (mamy tu do czynienia ze switchami średnio-ciężkimi). Chociaż z drugiej strony ponarzekać by można na to, że w przeciwieństwie do na przykład Kailh GM 8.0 w Endgame Gear XM1R, którego miałem przyjemność przetestować lub Pulsar Xlite V2 Wireless, którego recenzja pojawi się w przyszłości na naszej stronie, Glorious Switches nie są ze sobą ze sobą zbyt dobrze sparowane. Z moich obserwacji wynika, iż w przypadku mojej sztuki testowej Glorious Model I LPM aktywuje się przy 52 gramach nacisku, gdy PPM robi to w momencie osiągnięcia 57 gram nacisku. Na papierze mysz waży 69 gramów i tak też jest w praktyce, licznik na wadze precyzyjnej wskazał równo 69 gramów. Przed przejściem do kolejnego segmentu, warto też dodać, że ze względu na bardzo długie i dosyć szerokie łopatki LPM i PPM (ok. 7 cm x 3 cm), a także zaimplementowane przełączniki oraz możliwość kontroli opóźnień z poziomu oprogramowania, Model I nadaje się wręcz znakomicie do drag i butterfly clicka. Stosując jedną z tych metod, będziemy w stanie bezproblemowo osiągnąć od 25 do nawet 100 CPS (kliknięć na sekundę, z ang. Clicks Per Second), co powinno szczególnie przypaść do gustu graczom Minecraft PVP.

Przyciski boczne pracują bez zarzutów, są chrupkie, tactile, a przy tym stawiają średni opór. Stąd też nie musimy się obawiać o ich przypadkową aktywację. Ich największą atrakcją jest możliwość wymiany nasadek na inne dołączone w komplecie. Proces wymiany jest bardzo szybki, chociaż nie należy do najłatwiejszych. Aby odczepić nasadkę, należy zaopatrzyć się w szpatułkę lub cokolwiek co pozwoli nam podważyć przycisk, gdyż robiąc to palcami, zmarnujemy tylko czas, a efekt będzie znikomy, bo magnesy trzymają nasadki naprawdę mocno. Oba przyciski zmiany wartości dpi charakteryzują się ciężkim klikiem i są znacznie cichsze od pozostałych switchy w myszy, pod kątem działania nie można im niczego zarzucić. Nie chyboczą się, są dobrze wyprofilowane, a ich niewielki rozmiar powoduje, że kompletnie nie przeszkadzają w rozgrywce. Najsłabszym ogniwem jest natomiast scroll. Jego enkoder nie powala, ma nijaki feeling, a switch znajdujący się pod nim pracuje jak na mój gust trochę zbyt topornie. Z drugiej strony zarówno przełącznik jak i enkoder są bardzo ciche, co jest ich największą zaletą. Jak przystało na produkt marki Glorious, zastosowane w Model I ślizgacze są na bardzo wysokim poziomie. Charakteryzują się bardzo płynnym ślizgiem, a przy tym są dobrze zbalansowane pod kątem prędkość/kontrola, dzięki czemu powinny przypaść do gustu zarówno graczom casualowym jak i profesjonalistom. Pod względem grubości również nie można im nic zarzucić, są to jedne z najgrubszych fabrycznie stosowanych łyżew w myszkach. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Glorious Model I - test nowego pogromcy myszek Logitech G502 i Razer Basilisk?

 0