Just Cause 4 - mechanika gry
Tak jak wcześniej wspomniałem, Just Cause 4 charakteryzuje się otwartym światem, co daje graczowi dużą swobodę działań. Jednakże, aby popchnąć fabułę do przodu, niezbędne jest spełnienie określonych warunków. Mianowicie misje przewidziane dla poszczególnych obszarów stają się dostępne dopiero po ich zajęciu przez rebeliancką Armię Chaosu, na czele której stoi nikt inny, jak Rico Rodriguez. Musimy więc wykonywać zadania dla naszego pomocnika, Luisa o przydomku Sargento. Polegają one oczywiście na eliminowaniu sił wrogiej Czarnej Ręki, uwalnianiu więźniów czy niszczeniu zasobów przeciwnika. Ponadto będziemy hackować terminale (i to całkiem sporo), aby uzyskać cenne informacje na temat wroga. W miarę zdobywania tzw. punktów chaosu, coraz większa liczba mieszkańców Solís decyduje się dołączyć do naszej krucjaty. Dodatkowe oddziały wysyłamy w kolejne okupowane miejsca, tym samym je wyzwalając i odblokowując dostępne misje fabularne. Wszystko w myśl zasady "nie od razu Rzym zbudowano", w przeciwieństwie do początkowego podejścia Rico. Dostępne są również inne zadania, związane z osobami szalonej reżyser Garland King oraz archeologa Javiego Huerty. Dla pierwszej z wymienionych osób wykonujemy różne numery kaskaderskie, które są oczywiście nagrywane na potrzeby kręconego filmu. Z kolei celem Javiego jest odkrycie prawdy na temat dawnych dziejów Solís, sprzed władzy klanu Espinosa, a także sposobu, w jaki wspomniana rodzina osiągnęła tak wielką potęgę. Chodzi oczywiście o to, aby zaszkodzić Oscarowi Espinosie wizerunkowo, gdyż wszyscy zdają sobie sprawę, że takie informacje nie przyczynią się do jego obalenia w sposób bezpośredni.
El Abismo - to właśnie tutaj zaczyna się rebelia
Broni i pojazdów ci u nas dostatek
Dostępny arsenał jest naprawdę duży, zarówno jeśli chodzi o broń konwencjonalną, jak i futurystyczną. Do dyspozycji Rica oddano strzelby, karabiny automatyczne, snajperskie, pistolety maszynowe, wyrzutnie rakiet, granatów, min, a także bardziej ciekawe "pukawki" jak działo magnetyczne, wiatrowe czy nawet miotacz błyskawic. Sposoby na dokonywanie destrukcji są więc bardzo różnorodne i niewątpliwie każdy znajdzie coś dla siebie. Jeżeli natomiast chodzi o poruszanie się po Solís, to możemy w tym celu posługiwać się pojazdami lądowymi, a także nawodnymi oraz powietrznymi. Przy czym warto podkreślić, że wcale nie musimy ich kraść szarym obywatelom, jak to ma zazwyczaj miejsce w tego typu grach czy nawet od głównego przeciwnika. Po wykonaniu kilku misji dostępny będzie system zrzutów, który pozwala nam na szybkie zdobywanie pojazdów. Początkowo liczba wehikułów dostępnych w ten sposób jest oczywiście ograniczona, jednak stopniowo będziemy sobie w stanie pozwolić na coraz większą ekstrawagancję w tym zakresie. Co nieco trzeba powiedzieć także o samym modelu jazdy, który jest, niestety, strasznie drewniany. Z jednej strony samochody skręcają w sposób bardzo ograniczony, przez co pokonywanie nawet z pozoru łatwych zakrętów potrafi przynosić niespodzianki. Z drugiej zdarzają się sytuacje, gdzie wylecimy z trasy i znajdziemy się na niemal pionowej ścianie, by bez trudu powrócić na szosę. Także latanie nie jest zbyt komfortowe i nie dostarcza tyle radości, ile by mogło. Zatem trzeba powiedzieć jasno, że chociaż liczba dostępnych wehikułów jest naprawdę duża, to jednak frajda z ich prowadzenia niewielka. Raczej trafniej byłoby mówić o frustracji, że tak istotny element został zepsuty w sposób wręcz karygodny.
Dział przeciwlotniczych również nie zabraknie
Rico akrobata
Czym byłoby Just Cause bez brawurowych wyczynów kaskaderskich? Czwarta część nie odstaje w tym zakresie od poprzednich odsłon serii, a narzędziami pracy bohatera są tutaj specjalny zaczep na rękę, umożliwiający chwytanie się różnych rzeczy i przyciąganie do nich, spadochron oraz kombinezon wingsuit, pozwalający nam na przecinanie przestworzy. Schemat jest bardzo prosty - albo znajdujemy wysoki punkt, z którego skaczemy w przepaść i wykorzystujemy wspomniany kombinezon, albo po prostu łapiemy zaczepem za jakiś obiekt i otwieramy spadochron. W tym drugim przypadku, podczas lotu możemy w dalszym ciągu przyciągać się do terenu czy rozmaitych obiektów, tym samym przedłużając go, a nawet wzbijając się na dużą wysokość, co pomaga w szybkim dotarciu do niektórych celów bez użycia samolotów lub helikopterów. Sam zaczep spełnia także dodatkowe funkcje, gdyż możemy za jego pomocą nie tylko przyciągać się do złapanych obiektów, ale również podnosić ciężkie pojazdy, z wykorzystaniem specjalnych baloników, czy też aplikować przyspieszający dopalacz do wehikułów. Tylko od naszej inwencji twórczej zależy, w jaki sposób wykorzystamy dostępny wachlarz zagrań. Pod tym względem niewiele się więc zmieniło od momentu debiutu pierwszego Just Cause, po prostu stopniowo dochodziły coraz to nowe możliwości, ale sama idea pozostała bez zmian. I dobrze, gdyż jest to esencja i znak rozpoznawczy tej serii, który daje naprawdę dużo frajdy i dobrej zabawy. Chyba każdy gracz zaznajomiony z którąkolwiek odsłoną Just Cause ma w pamięci obrazek Rico łapiącego zaczepem pędzący pojazd, by po chwili znaleźć się na jego dachu i albo wzbić w powietrze, poprzez otwarcie spadochronu, albo okazać się niezbyt kulturalnym agentem, wyrzucając kierowcę i przejmując własność w imieniu Agencji lub swoim.
Zaraz Cię dorwę, gagatku!
Galeria akcji
No to lecimy, jak trzeba to trzeba
Spadochron najlepszym przyjacielem Rico (a przynajmniej jednym z najlepszych)
Przejmuję tę łajbę, marynarzu!
Bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, co nie?
Taki sobie mały wybuch
I jeszcze jedna eksplozja
Pokaż / Dodaj komentarze do: Just Cause 4 - recenzja gry i test wydajności kart graficznych