MSI GS65 Stealth Thin 8RF - sprawdzamy GeForce Max-Q w praktyce

MSI GS65 Stealth Thin 8RF - sprawdzamy GeForce Max-Q w praktyce

Design

Podstawowa, a zaraz najbardziej rzucająca się w oczy zmiana, jaką zawdzięczamy Max-Q, to oczywiście wygląd laptopów. Te dzięki nowym standardom i niskonapięciowym GPU NVIDII przypominają raczej ultrabooki niż typowe notebooki do gier i MSI GS65 jest tego idealnym przykładem. Sprzęt tajwańskiego producenta idealnie wpisuje się w ten trend i wyraźnie wyróżnia się na tle typowych gamingowych konstrukcji, potwierdzając tylko tezę, którą postawiliśmy w artykule Czy laptop może być jednocześnie biznesowy i gamingowy? – NVIDIA Max-Q.

Max-Q w praktyce na przykładzie MSI GS65 Stealth Thin 8RF

MSI GS65 Stealth Thin 8RF mierzy jedynie 17,9 mm grubości, co z miejsca plasuje go jako jeden z najcieńszych laptopów do gier w tym segmencie (na pokładzie znajdziemy kartę graficzną z wysokiej półki, GeForce GTX 1070). Jego całkowite wymiary to zaś 358 x 248 x 17,9 mm, co oznacza, że MSI udało się upchnąć 15,6-calowego laptopa w rozmiarze typowego 14-calowego modelu, co z kolei możliwe było dzięki zastosowaniu niezwykle cienkich ramek wokół ekranu. Te po bokach wyświetlacza mierzą zaledwie 4,9 mm grubości, co pozwoliło uzyskać rewelacyjny stosunek ekranu do obudowy, wynoszący aż 82%, przy zachowaniu kamerki internetowej wbudowanej w najwygodniejszym miejscu, czyli nad panelem (umieszczanie jej w dolnej ramce czy nawet klawiaturze powoduje, że rejestrowani jesteśmy pod bardzo niekorzystnym kątem).  Tak kompaktowa forma laptopa przełożyła się też na jego niewielką masę, wynoszącą tylko 1,88 kg (z baterią), a w zestawie znajduje się też niewielki zasilacz, który nie zajmie dużo miejsca w torbie czy plecaku (jak na gamingowe standardy, gdzie przeważnie do zasilania wykorzystywane są ogromne jednostki o rozmiarze i wadze cegły, a zdarzają się nawet podwójne zasilacze, ten w MSI GS65 Stealth Thin 8RF jest naprawdę filigranowy).

Niewielkie rozmiary to jednak nie jedyne zalety designu tego produktu, ponieważ jak już wspominaliśmy, GS65 wyglądem nawiązuje raczej do biznesowych ultrabooków niż laptopów dla graczy, co, o ile nie jesteśmy fanem gamingowego przepychu, uznać można za duży plus. Notebook prezentuje się niezwykle elegancko, co zawdzięcza w dużej mierze bardzo stonowanej stylistyce obudowy. Ta wykonana została z aluminium lakierowanego na czarno w technice proszkowej, choć elementy wokół matrycy i w okolicach zawiasów wykonano z tworzywa sztucznego. Uroku całości dodają złote wstawki, choćby w postaci fazowanego obramowania pokrywy, obwódki wokół touchpada i owalnego przycisku Power, portów minijack czy otworów wentylacyjnych na bokach. Połączenie czerni ze złotem jest popularne w ultrabookach klasy premium i sprzęt MSI tylko potwierdza, że prezentuje się ono niezwykle dystyngowanie.

Max-Q w praktyce na przykładzie MSI GS65 Stealth Thin 8RF

Oczywiście zachowanie formy ultrabooka może budzić obawy o rezygnację z wielu gamingowych elementów, ale nic z tych rzeczy. GS65 Stealth Thin 8RF wyposażony został w 15,6-calowy panel Full HD o odświeżaniu aż 144 Hz, co jest nie lada wyczynem, nawet dla typowo gamingowych konstrukcji. Do tego otrzymujemy niskoprofilową klawiaturę od SteelSeries, która pozbawiona została co prawda sekcji numerycznej (co naturalne w tak małym urządzeniu, ale chyba niewiele osób będzie rozpaczać z tego tytułu), ale oferuje w pełni konfigurowalne podświetlenie RGB i charakteryzuje się bardzo miłym i sprężystym klikiem, przez co jest responsywna i szybka w użytkowaniu (nie ma wrażenia gąbczastości). Nie zabrakło też sporego touchpada z poprawną precyzją i obsługą gestów, co tylko zwiększa uniwersalność tego sprzętu, wykraczając poza typowo gamingowe zastosowania.

Max-Q w praktyce na przykładzie MSI GS65 Stealth Thin 8RF

Do tego dochodzi system audio opracowany przez firmę Dynaudio, który zapewnia przyjemny dźwięk generowany przez głośniki 2.0, a także świetny mikrofon, który nie ustępuje jakością tym zintegrowanym w słuchawkach czy podstawowym biurkowym konstrukcjom. Nie powinniśmy również narzekać na dostępne porty, ponieważ na jednym boku umieszczono blokadę Kensington, Ethernet, dwa USB 3.1 typu A oraz analogowe audio, na drugim zaś gniazdo zasilania, HDMI 2.0, mDP, a także kolejne dwa USB 3.1, w tym jedno typu C, zgodne z Thunderbolt 3, co pozwala podłączyć nawet dwa monitory 4K o odświeżaniu 60 Hz (trzeci obsłużyć może HDMI 2.0). Do pełni szczęścia zabrakło może jedynie czytnika kart pamięci, ale MSI GS65 i tak należą się duże brawa za tak bogaty zestaw złącz w tak kompaktowym urządzeniu.

MSI GS65 Stealth Thin 8RF

Jak więc widać, MSI GS65 Stealth Thin 8RF praktycznie wzorowo wywiązuje się z założeń Max-Q, oferując niezwykle mobilny, elegancki design praktycznie bez kompromisów. Jeszcze nigdy mobilne granie na PC nie było tak łatwe, ponieważ dotychczas korzystając z notebooka do pracy, praktycznie zmuszeni byliśmy do kupna drugiego sprzętu do gier, który był wydajniejszy, ale z drugiej strony jego mobilność była bardzo wątpliwa. Poza tym, jeśli próbowaliście zapakować gamingowego notebooka do plecaka czy torby, to zdajecie sobie sprawę, że nierzadko nastręcza to dużo problemów, a dźwiganie dodatkowych 5 kg nie należy do przyjemnych (a do tego skutecznie ogranicza pozostały bagaż, który możemy zabrać). Tymczasem, dzięki Max-Q możemy zapomnieć o tych problemach, ciesząc się kompaktowym i lekkim laptopem do gier i pracy (biurowej i tej o bardziej profesjonalnym charakterze, ponieważ gamingowe notebooki świetnie sprawdzają się też w roli mobilnych stacji roboczych).

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: MSI GS65 Stealth Thin 8RF - sprawdzamy GeForce Max-Q w praktyce

 0