Nothing Phone (1) - premiera roku czy może… nic specjalnego?
Kiedy osoba odpowiedzialna za pierwszego „zabójcę flagowców” zapowiada powstanie nowej marki na rynku smartfonów, to cytując klasyka… wiedz, że coś się dzieje. I właśnie w ten sposób branża zareagowała na ogłoszenie Carla Pei, współzałożyciela OnePlus, w którym ten informował o założeniu nowej firmy o nazwie Nothing. Szczególnie że roztaczał on przed nami wizję urządzeń „usuwających bariery między użytkownikami i technologią, których obsługa jest naturalna i intuicyjna”. No nie mówicie, że nie połknęliście tego haczyka? Później pozostało już tylko uzbroić się w cierpliwość i czekać, aż wykluje się z tego pierwszy smartfon firmy i w końcu jest - Nothing Phone (1) od jakiegoś czasu dostępny jest na rynku i… poza recenzjami jest o nim zaskakująco cicho, co niestety nie wróży najlepiej.
Wiele osób wyczekujących premiery pierwszego smartfona Nothing spodziewało się flagowego modelu, który pozamiata zarówno specyfikacją, jak i innowacyjnym wzornictwem, tymczasem producent zdecydował się na mocnego, ale średniaka.
Na szczęście w końcu mogłam sama sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi, bo do redakcji trafił egzemplarz recenzencki. Zacznijmy jednak od początku, bo potrzeba tu kilku słów wyjaśnienia - wiele osób wyczekujących premiery pierwszego smartfona Nothing spodziewało się flagowego modelu, który mówiąc wprost pozamiata zarówno specyfikacją, jak i innowacyjnym wzornictwem, tymczasem już jakiś czas temu okazało się, że producent zdecydował się na mocnego, ale średniaka, pod maską którego znajdziemy układ Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G (podobno specjalnie zmodyfikowany o wsparcie dla ładowania indukcyjnego i zwrotnego), wspierany przez 8/12 GB pamięci RAM i 128/256 GB pamięci na dane (w mojej wersji 8 + 256 GB).
Specyfikacja Npthing Phone (1) | |
---|---|
Wyświetlacz | 6,55 cala, 20:9, FHD (2400x1080 pikseli), OLED, 402 ppi, 120 Hz, HDR10+ |
Procesor | Snapdragon 778G+ 5G (1x A78 2.5 GHz, 3x A78 2.4 GHz i 4x A55 1.8 GHz), GPU: Adreno 642L) |
Pamięć wewnętrzna | 8 GB RAM LPDDR5 + 256 GB ROM UFS 3.1 |
Pamięć zewnętrzna | nie |
Aparat tylny | 50 Mpx OIS, PDAF + 50 Mpx AF, lampa LED i podświetlenie Glyph |
Aparat przedni | 16 Mpx |
Bateria | 4500 mAh, szybkie ładowanie 33W |
Połączenia | Wi-Fi 802.11a/b/g/n, 2,4G, 5G, Bluetooth: 5.2, NFC, dualSIM |
Czujniki | czytnik linii papilarnych, akcelometr, czujnik oświetlenia, czujnik zbliżeniowy |
Złącza | USB typu C (2.0) |
System operacyjny | Android 12/ Nothing OS |
Wymiary | 159,2 x 75,8 x 8,3 mm |
Waga | 194 g |
Cześć, jestem Infinix! Czy HOT 11S NFC to faktycznie gorący debiut marki w Polsce?
Do kompletu mamy też 6,55-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 120 Hz, podwójny aparat tylny, na który składają się 50 MP obiektyw główny (f/1.9) z PDAF i OIS oraz 50 MP obiektyw ultraszerokokątny 114° (f/2.2) z AF, 16 MP kamerkę przednią (f/2.5), baterię o pojemności 4500 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania 33W oraz system operacyjny Android 12 z nakładką interfejsu użytkownika Nothing OS. Oznacza to, że Nothing Phone (1) będzie walczyć z konkurencją głównie wzornictwem, bo mocą z pewnością nikogo nie zaskoczy i pod tym względem z pewnością nie mamy do czynienia z nowym „zabójcą flagowców”. Czy w tym starciu powiew świeżości w postaci przezroczystych plecków i systemu podświetlenia o nazwie Glyph wystarczy?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Nothing Phone (1) - premiera roku czy może… nic specjalnego?