Genesis Rhod 350 - Ogólne wrażenia z użytkowania
W użytkowaniu codziennym do przeglądania internetu, czatowania czy pisania Genesis Rhod 350 sprawdza się nad wyraz dobrze. Gumowe kopuły stawiają odczuwalny pod palcami opór, moment aktywacji bardzo łatwo wyczuć, a o przypadkowej aktywacji czy podwójnym zarejestrowaniu przycisku nie ma tu mowy. Pod względem wrażeń sensorycznych działanie klawiatury bardzo przypadło mi do gustu. W grach również nie można się do czegokolwiek przyczepić. Grając w tytuły pokroju Rust, Battlefield 1, Enlisted, No Man’s Sky lub Horizon Zero Dawn nie odczułem żadnych zauważalnych opóźnień. Rhod 350 jest responsywna, a przy tym cicha, co stanowi dobry balans pomiędzy szybkością działania a kulturą pracy, której niekiedy brakuje klawiaturom mechanicznym z tego przedziału cenowego. Dlatego najlepiej sprawdzi się ona jako sprzęt na biurku streamera, osoby łączącej pracę przy komputerze z rozrywką czy na przykład u nocnego marka, który nie chce obudzić wszystkich domowników rozgrywkami do późnych godzin. Nie podoba mi się natomiast zastosowana czcionka, korzysta ona z dosyć dziwnego layoutu, sprawiającego wrażenie jakby litery były rozciągnięte horyzontalnie i zwężone wertykalnie, co widać, chociażby po “O” czy “0” wyglądającym jak swoje przewrócone na bok wersje. Z drugiej strony nasadki są równomiernie podświetlone, a więc nie występują w nich miejsca wzmocnień i wygaszeń.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Klawiatury Genesis Rhod 350. Dobra membrana w sensownej cenie