Dobre, bo… drogie? Czy Samsung Galaxy S22 Ultra ma tę moc?

Dobre, bo… drogie? Czy Samsung Galaxy S22 Ultra ma tę moc?

Samsung Galaxy S22 Ultra - Wygląd i jakość wykonania

Jeden z największych smartfonów dostępnych na rynku przychodzi zapakowany w jedno z najmniejszych opakowań, a wszystko na skutek polityki Samsunga, który zdecydował się nie dodawać do zestawu ładowarki, zasłaniając się dbałością o środowisko. I choć argument jest jak najbardziej zasadny, to nie da się ukryć, że producent sporo na tym oszczędza, a użytkownik musi dopłacić do i tak bardzo drogiego urządzenia, nic więc dziwnego, że nie wszyscy są z tego tytułu zadowoleni. Tak czy inaczej, w małym czarnym pudełku ozdobionym nazwą serii i modelu (na próżno szukać tu grafiki przedstawiającej urządzenie czy jego specyfikacji) znajdziemy tylko sam smartfon, szpilkę do wysuwania tacki na karty SIM oraz przewód USB typu C do typu C. Osobiście bardziej niż brak ładowarki doskwierał mi jednak brak jakiegokolwiek etui ochronnego, które moim zdaniem jest w przypadku tego smartfona niezbędne i całe testy upłynęły mi pod znakiem “ciekawe, kiedy w końcu przypadkiem upuszczę ten smartfon”. 

Samsung Galaxy S22 Ultra

Dlaczego? Ano dlatego, że połączenie zakrzywionego ekranu oraz szkła na tylnym panelu i zaokrąglonej bocznej aluminiowej ramki (górna i dolna są całkowicie płaskie) sprawia, że Galaxy S22 Ultra dosłownie samo wysuwa się z dłoni. I nie mówię tu o z góry skazanych na porażkę próbach używania smartfona jedną ręką, ale na przykład rozmowach telefonicznych - często łapałam się na tym, że nienaturalnie mocno ściskam urządzenie, co powodowało znaczny dyskomfort. W dużej mierze również dlatego, że to naprawdę duża konstrukcja o wymiarach 163.3 x 77.9 x 8.9 mm i wadze aż 229 gramów. Oczywiście, szkło Corning Gorilla Glass Victus+ z przodu i z tyłu świetnie chroni urządzenie na wypadek upadku czy zarysowań (po testach na urządzeniu nie ma żadnych rys, a nie miałam do dyspozycji nowej sztuki), a ramka z Armor Aluminum zdaniem producenta zabezpiecza telefon niczym zbroja, bo jest najtrwalszym aluminium kiedykolwiek zastosowanym w smartfonie (do tego mamy jeszcze certyfikat IP68 potwierdzający odporność na wodę i pył), ale są one bardzo śliskie, więc moim zdaniem etui to must have. 

Samsung Galaxy S22 Ultra

A jeśli chodzi o samą stylistykę Galaxy S22 Ultra, to mocno przypomina ona serię Note i starsze modele Xperia Z od Sony, choć prostokątny kształt i ostre linie są nieco złagodzone przez krzywiznę ekranu i ramki. W połączeniu z testowaną przeze mnie czarną wersją kolorystyczną Phantom Black z matowym tylnym panelem wygląda to bardzo ascetycznie, elegancko i… męsko - na szczęście producent przewidział aż 7 kolorów do wyboru, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. To typowa stylistyka biznesowa, która jak najbardziej się broni, szczególnie w komplecie z materiałami najwyższej jakości, ale nie każdemu przypadnie do gustu, podobnie jak “wyspa” aparatów - Samsung po prostu zatopił obiektywy w tylnym panelu, co ma jeden poważny mankament, a mianowicie w powstałych w ten sposób zagłębieniach wiecznie zbiera się kurz i inne drobinki, co już elegancko nie wygląda.

Samsung Galaxy S22 Ultra

Na koniec jeszcze rzut oka na rozkład elementów na ramce - lewa strona jest pusta, u góry znajdziemy mikrofon, z prawej przyciski zasilania i regulacji głośności, a na dole tackę na karty SIM, drugi mikrofon (niestety blisko otworu tacki, więc ryzyko “dłubania” w nim szpilką jest spore), gniazdo USB typu C, głośnik multimedialny (drugi jest umieszczony typowo nad ekranem i na pierwszy rzut oka trudno go w ogóle dostrzec) oraz slot na rysik S Pen. 

Samsung Galaxy S22 Ultra

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Dobre, bo… drogie? Czy Samsung Galaxy S22 Ultra ma tę moc?

 0