Test SteelSeries Apex 9 mini - nowy bestseller wśród klawiatur kompaktowych czy jednak wpadka?

Test SteelSeries Apex 9 mini - nowy bestseller wśród klawiatur kompaktowych czy jednak wpadka?

Steelseries Apex 9 mini - Komfort użytkowania

Przyszedł czas na kwestię najważniejszą, a mianowicie komfort użytkowania klawiatury opto-mechanicznej Apex 9 mini. Zacznijmy może od tego, co mi najbardziej przeszkadza w tym urządzeniu od strony technicznej - keycapów. Choć co prawda zdecydowanie nie są one najwyższych lotów, to bardzo doceniam, że producent postarał się chociaż, aby wykonać boczne nadruki na części z nich, które odpowiadają za konkretne bindy. Jest to bardzo pomocny element, zwłaszcza w klawiaturze w formacie 60%, gdzie nasze działania często polegają na stosowaniu skrótów klawiaturowych. Dokładnie tego brakowało mi chociażby w klawiaturze Mountain Everest 60, która, choć brylowała pod kątem jakości wykonania, to brakowało jej tak podstawowego elementu. Na tej płaszczyźnie (intuicyjności) przegrywa ona obecnie ze Steelseries Apex 9 mini. Stabilizatory również mnie nie oczarowały ze względu na niedbałe i skąpe smarowanie, którego równie dobrze mogłoby nie być. Aczkolwiek jak na plate mounty pracują bez słyszalnego grzechotania - w ogólnym rozrachunku są całkiem niezłe. Jeśli chodzi natomiast o przełączniki OptiPoint produkcji Gateron, są one bardzo responsywne, niezwykle czułe i charakteryzują się wysoką płynnością działania. Nie wymagają one przykładania dużej siły (45 gf) i nawet delikatne naciśnięcie przełącznika wystarczy, aby go aktywować. Ten parametr możemy jednak w bardzo łatwy sposób kontrolować, przełączając się pomiędzy trybem gamingowym - próg aktywacji 1 mm, a trybem pisania - próg aktywacji 1.5 mm (uwierzcie mi, te 0.5 mm w tolerancji switcha naprawdę robi różnicę).

Klawiatura, pomimo iż jest kompaktowych rozmiarów trochę jednak waży, bo aż 676 gramów, co w połączeniu z solidnymi, antypoślizgowymi stopkami przekłada się na dobrą przyczepność względem podłoża. Nie musimy się zatem obawiać o jej przesuwanie. Układ klawiszy to oczywiście najpopularniejsze wśród klawiatur mechanicznych dla graczy ANSI, cechujące się wydłużonym shiftem i przebudowanym enterem z odwórconej literki L na 2.25-unitowy, podłużny przycisk. W kwestii dolnego rzędu klawiszy także obyło się bez zbędnych kombinacji, mamy tu standardowy układ z przyciskiem FN figurującym pod legendą z logiem Steelseries. Nie zabrakło też rzecz jasna pełnego wsparcia dla antyghostingu oraz NKRO. 

Apex 9 mini jest nastawiony przede wszystkim na gaming, dlatego nie oceniałbym go bezpośrednio pod kątem tego, jak spisuje się w działaniach wymagających sporej ilości pisania, czy używania rozmaitych skrótów klawiaturowych. Z drugiej jednak strony, jeśli zmienimy w sterowniku ustawienie czułości przełączników na "tryb pisania" i odpowiednio zaznajomimy się z bindami nieistniejących klawiszy, które normalnie moglibyśmy używać w klawiaturze fullsize, to w gruncie rzeczy różnica na niekorzyść w efektywności naszej pracy jest niewielka lub znikoma. W trybie gry natomiast pisanie przychodzi nam już znacznie gorzej, łatwiej jest popełnić jakąś niechcianą literówkę, ze względu na niską tolerancję błędu. W grach natomiast to właśnie ta wysoka responsywność klawiatury przekłada się na i ekspresową komunikację ręka-komputer, co może nam zapewnić lekką przewagę w grach dynamicznych, zwłaszcza FPS oraz MOBA.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test SteelSeries Apex 9 mini - nowy bestseller wśród klawiatur kompaktowych czy jednak wpadka?

 0